MOLINA CHĘTNY NA MISTRZÓW, W TYM NA JOSHUĘ
Eric Molina (25-3, 19 KO), niedawny pogromca Tomasza Adamka, celuje w tytuł światowy. Amerykanin jest gotowy na największe wyzwania, w tym na walkę ze świeżo upieczonym czempionem IBF w królewskiej kategorii Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO).
- Nie interesują mnie pasy międzynarodowe - mówi 33-latek, który w walce z "Góralem" sięgnął po interkontynentalny tytuł IBF. - Celujemy w Joshuę albo w zwycięzcą pojedynku Wilder-Powietkin. Albo w Lucasa Browne'a - dodaje.
Już zaraz po tym, jak Joshua pokonał w sobotę Charlesa Martina, Molina rzucił mu wyzwanie za pośrednictwem Twittera. W poniedziałek zwrócił się do Eddie'ego Hearna, promotora Anglika. - Wytrzymałem 9 rund z Wilderem, z czego 5 boksowałem z rozwaloną kostką! Uwierz mi, mogę zrobić więcej, niż tylko przetestować twojego chłopaka - napisał.
Joshua kolejną walkę stoczy prawdopodobnie 9 lipca.
Jaki lucky punch??? Molina jest sredni, ale na starego Adamka to wystarczylo i tyle. Bil pojedyncze ciosy, ale kazdy jeden robil ogromne wrazenie na Goralu. On byl wstrzasniety w tej walce wiecej razy niz przez cala kariere chyba...
A kto jeszcze nie wiedział, zapraszam na materiał o Alim :) https://youtu.be/wUjuph5ibS0
Molina byłby wymarzonym rywalem dla Joshuy. Równy bój to może z nim prowadzić taki mały Adamek. A i to wygrywał, tylko taktycznie głupio to rozwiązał. Mniejsza z tym.
Joshua tego tak niedocenianego Molinę rozwaliłby szybciej niż Martina. Głównie dlatego, że by się go nie obawiał.
Strasznie wolny, toporny jest Molina. Adamek nie był dla niego zbyt groźny, bo co on mógł mu narobić tymi małymi piąstuszkami?
Joshua jakby mu zajebał, to i przez gardę by skosił. Molina jest duży i potrafi mocno uderzyć. Nic poza tym Tak ślamazarny, że taki Joshua nie miałby problemu z namierzeniem kloca i ustrzeleniem jednym precyzyjnym ciosem.
Ale fakt, że Adamek był coraz bardziej zmęczony. Prędzej czy później takie coś by nastąpiło.
Faktem jest, że do końca zostało dwie rundy i myślę, że gdyby nie lucky punch to Adamek te dwie rundy by sobie pouciekał, trochę popacał i zwycięstwo punktowe dla Górala
Rollins
Faktem jest, że do końca zostało dwie rundy i myślę, że gdyby nie lucky punch to Adamek te dwie rundy by sobie pouciekał, trochę popacał i zwycięstwo punktowe dla Górala
*
*
No właśnie on nie bardzo się brał do tego uciekania.
Adamek zrobił błąd, że szedł w wymiany z Moliną. Powinien zawalczyć ostrożnie, jak z Arreolą, Grantem np. On pewnie chciał się ładnie pokazać. Może uwierzył, że wygra przed czasem. Może zlekceważył Molinę.
Druga sprawa, to zabrakło mu cwaniactwa ringowego. Jest bokserem dość wiekowym, powinien oszczędnie gospodarować siłami. W początkowych rundach, kiedy wyrobił już sobie przewagę w rundzie, trzeba było nieco stonować, oszczędzać energię, to Molina niechby się martwił
Nie, Adamek chciał pokazać jak to jest świetnie przygotowany, szybki i jakie to wspaniałe kombinacje wyprowadza.
Zmęczył się po prostu za szybko.
Molina prawie nieaktywny na początku miał tych sił sporo więcej. Tak że prawdopodobnie te dwie ostatnie rundy już by poszedł na całość z mocno zmęczonym Adamkiem.
No i wyszła jak zwykle ta jego opuszczona lewa ręka.
Ty masz swoje zdanie ja mam swoje, nie ma co spekulować co byłoby gdyby. Adamek przegrał, zakończył (?) karierę i niech tak pozostanie