RAMIREZ: JESTEM GOTOWY NA KAŻDEGO, RÓWNIEŻ NA GOŁOWKINA
Gilberto Ramirez (34-0, 24 KO) spełnił pokładane w nim oczekiwania i wypunktował do zera Arthura Abrahama (44-5, 29 KO), stając się pierwszym meksykańskim mistrzem w historii wagi super średniej. Teraz "Zurdo" liczy na jeszcze większe wyzwania.
- Pokazałem mu meksykańską szkołę boksu. To bardzo, bardzo silny puncher, ale nie radził sobie z moim poruszaniem się po ringu. Już w połowie walki wiedziałem, że wygram. Chciałem dokonać czegoś historycznego i zrobiłem to - powiedział nowy czempion WBO po triumfie na gali Pacquiao-Bradley III w Las Vegas.
24-latek zapewnił, że nie będzie nikogo unikać. Wyraził gotowość nawet na siejącego postrach Giennadija Gołowkina (34-0, 31 KO), mistrza kategorii średniej, który wielokrotnie powtarzał, że jeżeli pojawi się ciekawa oferta, może przejść do wyższego limitu.
- Jestem gotowy na każdego. Mam tytuł i każdy, kto ma ochotę, może spróbować mi go odebrać - stwierdził.
"Zurdo" to dopiero drugi meksykański pięściarz, który zdobył mistrzostwo świata w wadze wyższej niż średnia. Wcześniej udało się to tylko Julio Gonzalezowi, który w 2003 roku odebrał pas w dywizji półciężkiej Dariuszowi Michalczewskiemu.
Z Gołowkinem fajnie by było takie coś obejrzeć, chociażby dlatego, że Ramirez to taki duży superśredni. Jednak większych szans bym mu nie dawał. Gołowkin to pięściarz, który umiałby złapać takiego mobilnego pięściarza. Pewnie z trudami, ale raczej górą byłby Kazach.
A Ramirez doskonale warunki jak an supersrednią dobry szybki technicznie może się spotka z swoim rodakiem celbrytą bardziej niż Zawdowcem Chavezem Jr o ile ten schudnie.
a Gołowkin cóż może za rok przejdzie do Super Średniej i tam będzie siał terror
Nie krytykowałbym tak Abrahama, to twardziel i nie taki kiepski zawodnik . Chyba najodważniejszy mistrz Sauerlanda. Jeszcze Huck czasami podejmuje wyzwania.
*
*
Mówić o wieloletnim mistrzu (najpierw w wadze średniej, potem w super średniej) "nie taki kiepski"...
widzisz ten paradoks?
Nie mówię, że pasów by nie zdobyli, bo na taką szansę na pewno by zasłużyli, ale na pewno nie kisili by ich przez lata w bańce o nazwie Sauerland.
Ta walka to byl "klasyczny" przyklad bokserskiego powiedzenia, ze "Style Robia Walki!"
On nie został wykiwany. Trafił po prostu na niekompetentnego sędziego ringowego, co jest u nas normą.
cieszcie sie ze go sedzia uratowal bo ten idiota pazerny gdyby mu si eudalo wygrac chcialby dalej walczyc a niby z kim on mialby wygrac? z AJ? za pieniadze da sobie krzywde zrobic a wy sie podniecacie
Tu nie chodzi o to. Sędzia powinien wykonywać swoją pracę rzetelnie.
Jankowiak nie wytrzymuje presji. Kiedy Adamek dostał strzała i leciał na glebę, ten tak się przeraził, że zaczął liczyć, zanim ten w ogóle zaliczył dechy. Później liczył za szybko.
Może Adamek by doszedł do siebie na osiem, przy prawidłowym liczeniu, może nie. To jest nieistotne, to nie ma znaczenia w tej kwestii. Chodzi o to, że Jankowiak znowu źle wykonał swoją pracę.
Podobnie było w walce Zimnoch - Mollo. Tam też Jankowiak nie wytrzymał presji i w takich sytuacjach "kryzysowych" gubił się po prostu.
On się nie nadaje do sędziowania w ringu. Zbyt emocjonalnie do tego podchodzi. Zbyt mocno przeżywa wydarzenia w ringu. Jest za bardzo zestresowany podczas prowadzenia walk.