JOSHUA: PRZEJADĘ SIĘ PO FURYM
Nowy mistrz IBF w wadze ciężkiej Anthony Joshua (16-0, 16 KO) ostrzegł Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO), że bezpośrednia konfrontacja może się skończyć dla starszego z Anglików równie boleśnie jak dla Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO).
Na sobotniej gali w Londynie niesiony olbrzymim dopingiem angielskich kibiców Joshua już w drugiej rundzie znokautował Amerykanina, odbierając mu pas IBF. Po walce natychmiast pojawiły się pytania o konfrontację z Furym, który w przeszłości wielokrotnie deprecjonował umiejętności rodaka, stwierdzając, że więcej ma mięśni niż talentu do boksu.
- Jak Fury będzie gotowy, to się po nim przejadę. Uwierzcie, że nie żartuję. Zapomnijcie o tych bzdurach, o wszystkich tych 16 walkach. Ciężko trenuję i traktuję to bardzo poważnie. Zamierzam narobić szumu w wadze ciężkiej. Mam szacunek do pasa, który zdobyłem, ale chcę zrobić więcej. Mam to, mam złoto olimpijskie, teraz czas ruszać dalej i rozerwać fanów. Po to tutaj jestem. Jestem młody, świeży, nie mogę się już doczekać, kiedy wrócę na salę. Mam umiejętności, nie jestem jakimś bokserem, który ma tylko plażową sylwetkę - oświadczył AJ.
Fury zaraz po pojedynku Joshuy z Martinem napisał na Twitterze, że wciąż uważa boksera z Watfordu za kulturystę. Zapowiedział też, że "zgładzi baranka".
- Nie będę się zniżać do tego poziomu, on gada jak dzieciak. Jest przewidywalny. Powinien się cieszyć, że wygrałem - odpowiedział Joshua.
AJ ma wrócić na ring 9 lipca. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie jego rywalem, ale 26-latek chce największych nazwisk - nie tylko Fury'ego, ale i na przykład Davida Haye'a.
- Foreman, Ali, Frazier, oni wszyscy ze sobą walczyli. Potem walczyli ze sobą Tyson, Holyfield, Lewis. Ja, Fury i Haye również musimy. Nie może być, w której bokserzy nie będą ze sobą rywalizować, to byłoby głupie. Prędzej czy później dojdzie do tych walk - zapewnił.
To jest to, o to chodzi. Joshua, Fury, Wilder, czy Ortiz, dając emocjonujące pojedynki między sobą, mają szansę stworzyć kolejną ciekawą epokę w HW. Wszyscy na to czekamy!
Joshua jest taką gorszą wersją Władka. Sztywny jak kołek. Jak trafi Furyego 5 razy w całej walce to powinien o sobie w pamiętniczku zapisać. Żadnych szans. To jest boks a nie wyścigi
W walce z Whyte'm poniosły go emocje, a tutaj kazda akcje przygotował, pilnował się w defensywie i chłodno rozdupczył.
No i wiemy już teraz, ze Anthony potrafi używać jabu, jak jeszcze poprawi head movement, to będzie z niego niezły dzik.
Martin dał ciała po całości, leniwy styl mógł sie sprawdzić z mniejszym Glazkowem, który był za krótki, by przebić się przez długie grabie Księcia, ale już z równie wielkim i do tego agresywnym przeciwnikiem był totalnie nieefektywny.
Z drugiej strony Fury ma zasię większy niż AJ.
No i watę skoro gdyby nie faul nie znokautowałby szklanego USS.
"Data: 10-04-2016 11:48:50
To niech zaczną w końcu walczyć. Ponoć HW miało odżyć po zdetronizowaniu Kliczka. Póki co oglądamy Wilder-Szpilka bądz też Martin-Joshua. Wielcy mistrzowie świata. W cholerę z tą wagą ciężką. Jest wiele ciekawszych wag do oglądania w tym sporcie."
^This. Przed walką Joshua - Martin pisałem, że byłem jedną z osób, która martwiła się, że waga ciężka będzie nudna po odejściu Kliczków, bo o pas będą się biły słabiaki. No i tak się pozytywnie nakręciłem na wczorajszy pojedynek, a okazało się że niestety moje podejrzenia co do Martina się sprawdziły :/
Zgadzam się całkowicie. O tym samym sobie pomyślałem :)
Napisałem bezpośrednio po walce z Głazkowem i piszę jeszcze raz: Martin to żart, najgorszy mistrz w historii, nie mam pojęcia jak można doceniać zwycięstwo Joshuy.
Joshua jest taką gorszą wersją Władka. Sztywny jak kołek. Jak trafi Furyego 5 razy w całej walce to powinien o sobie w pamiętniczku zapisać. Żadnych szans. To jest boks a nie wyścigi
*
*
Mam identyczne zdanie.
Idzcie kurwa na onet, bo tych bzdur sie nie da czytac. Na naszych oczach rodzi sie legenda HW, bokser idealny, ktory mimo faktu ze zaczal uczyc sie boksu 7 lat temu, stoczyl tylko 16 walk zawodowych juz jest mistrzem swiata. Gosc zamiata wszystkich jak dzieci, tylko czekac az dostanie kolejna ofiare.
A gloryfikowanie cygana Furego to jest jakas kompromitacja. Poza Kliczko walczyl z samymi bumami, jedyne co ma to warunki fizyczne. Antek go zabija do 6 rundy. Jako jedyny nie będzie sie go bac, tylko wyjdzie do ringu go sklepac, ruszy od poczatku tak jak robi to zawsze a cygan nie bedzie wiedzial co sie dzieje. Wildera Antek tez robi na spokojnie, jedynym ktory moze mu sie w tej chwili psotawic jest Ortiz. Za kolejne 2 walki, nie bedzie nikogo takiego na swiecie. Antek to krol.
https://www.youtube.com/watch?v=K1HydHBjJeo