FURY O JOSHUI: ZGŁADZĘ BARANKA
Tyson Fury (25-0, 18 KO) szybko zareagował na wydarzenia w Londynie, gdzie w nocy złoty medalista olimpijski Anthony Joshua (16-0, 16 KO) w efektownym stylu zdobył pierwsze w karierze zawodowe mistrzostwo świata w wadze ciężkiej.
Zaraz po walce, w której Joshua już w drugiej rundzie znokautował Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO) i odebrał mu pas IBF, starszy z Anglików stwierdził, że świeżo upieczony czempion był w ringu wolny i niezgrabny. - Wciąż wygląda jak kulturysta, pozwólcie mi zgładzić baranka - oświadczył na Twitterze.
Po chwili opublikował zdjęcie, na którym widać jego i jego młodszego kuzyna Hughie'ego. Napisał, że teraz kibiców czekają wyjątkowo interesujące walki i podkreślił, że to on oraz 21-letni Hughie są najlepszymi zawodnikami w królewskiej kategorii.
Na koniec wykorzystał klasyk "Three Little Birds" Boba Marleya, aby przekazać kibicom, że nie muszą się martwić. - To ja wciąż jestem królem - stwierdził.
Fury w najbliższym pojedynku skrzyżuje rękawice z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Termin walki z Ukraińcem wyznaczono na 9 lipca.
Fury walczy z Kliczką, a wynik jest sprawą otwartą.
Natomiast Joshua musi jeszcze odstawić cyrk z Haye, bo to duuuuża kasa za nic dla obu.
Hearn zapewne już to w główce ma poukładane na dwa lata do przodu :D
Osieml
Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby mówić o bokserze który pokonał niekwestionowanego Mistrza Świata wagi ciężkiej, że nie jest wielki.
Ale z AJ faworytem dla mnie byłby Joshua. Już od ponad roku to powtarzam, AJ to top1 i nie potrzebuje do tego "łapania rund", "zdobycia doświadczenia na pełnym dystansie". On już jest najlepszy.
A z Łajdakiem to była młodzieńcza głupota, chęć udowodnienia czegoś za wszelką cenę. Ale i tak wygrał i to przekonująco. A taki Władek (nawet przy tych swoich klinczach) albo Fury by się tu męczyli niewiele mniej.
Ale z Furym faworytem dla mnie byłby Joshua
Niech AJ zawalczy najpierw z kimś na poziomie nie tyle Klikczo, co np. Jenningsa/Cunninghama...
czy ty na prawdę nie widzisz różnicy sportowej między Furym, Władem, a AJ czy Martinem, czy tylko prowokujesz? AJ jak na razie pokazuje to co było widać już u początku jego kariery tj. ma bardzo szybkie i precyzyjne ręce, timing, jest bardzo silny i ma silny cios, ma pewne wyszkolenie techniczne no i oczywiście bardzo dobre parametry. Walka z Whytem pokazała jednak braki: AJ jest statyczny, mało balansuje ciałem, przeciętnie pracuje na nogach, dawał się łatwo trafiać. Tak naprawdę nie możemy powiedzieć więcej o AJ. Nadal nie wiadomo jak będzie z jego kondycją, jak walczy na dystans z dobrym przeciwnikiem. Oczywiście wykańcza swoich rywali szybko, bo walczy agresywnie, ma potworną siłę ciosu, a przeciwnicy z reguły przegrywają z nim psychicznie jeszcze przed wyjściem na ring. Powoli kształtuje się styl AJ i widać, że jest to zawodnik lubiący bardziej półdystans, nastawiający się na kontry, na odsłanianie się rywala.
To czego nie ma AJ, a mają Fury, Wład czy nawet Wilder to mobilność w ringu, poruszanie się, walkę w dystansie i lewy prosty. Wysoki zawodnik, który dobrze operuje lewym prostym jak np. Wład jest tak naprawdę bardzo trudny do skontrowania, bo lewy prosty w swoim podstawowym założeniu ma być ciosem trudnym do przewidzenia dla rywala przy maksymalnej możliwej odległości od przeciwnika. Poza tym będąc ustawionym frontalnie do Furego z tak przeciętną pracą nóg i balansem ciała AJ będzie narażony na dużą ilość lewych prostych, a czekanie na kontrę i człapanie do przodu przy tak mobilnym i wciąż zmieniającym kąty ustawienia zawodniku jak Fury będzie proszeniem się o nokaut. Jak na razie szanse AJ ze ścisłą czołówką są takie jakie ma każdy puncher. I jeszcze jedno. Kliczko przegrał ostatnią walkę, ale to nadal ścisła czołówka. Zgadzam się, że Witalij to był lepszy zawodnik, ale umniejszanie Władowi po porażce z Furym jest dla mnie nieporozumieniem.
Jak ten wasz Joshua kozak, to niech weźmie sobie Ortiza.
= Balans oraz koordynacja ruchow: kiedys sam trafial sie ciosami w glowe, teraz ma niezla koordynacje.
= Praca nog: Doskonala jak na tak wielkiego chlopa.
= Doswiadczenie Ringowe: Klitschko, Chisora oraz Canningham to bokserzy o zupelnie roznych charakterystykach.
= Dobry, strzelajacy jab: To pozwala mu prowadzic walke na dystans, jezeli tego chce.
= Kondycja: Fury podciagnal sie kondycyjnie i nauczyl rozkladac sily na cala walke.
Jak sie do tego doda jego stare "atuty" tzn. serce do walki, wzrost, ogromny zasieg, mase ciala, niezle umiejetnosci oraz silny cios, to Fury jest trudna propozycja dla kazdego w HW.
Pewnie tylko slabsza obrona oraz szczeka, sa jego mankamentami. Ale najpierw ktos musial by sie do niego dobrac w poldystansie, ale przejscie do poldystansu z Fury nie jest wcale latwe.
Walka Fury vs. Antek bylaby niezwykle ciekawa, bo Antek w przeciwienstwie do Wladka zadaje duzo ciosow.
Idzcie kurwa na onet, bo tych bzdur sie nie da czytac. Na naszych oczach rodzi sie legenda HW, bokser idealny, ktory mimo faktu ze zaczal uczyc sie boksu 7 lat temu, stoczyl tylko 16 walk zawodowych juz jest mistrzem swiata. Gosc zamiata wszystkich jak dzieci, tylko czekac az dostanie kolejna ofiare.
A gloryfikowanie cygana Furego to jest jakas kompromitacja. Poza Kliczko walczyl z samymi bumami, jedyne co ma to warunki fizyczne. Antek go zabija do 6 rundy. Jako jedyny nie będzie sie go bac, tylko wyjdzie do ringu go sklepac, ruszy od poczatku tak jak robi to zawsze a cygan nie bedzie wiedzial co sie dzieje. Wildera Antek tez robi na spokojnie, jedynym ktory moze mu sie w tej chwili psotawic jest Ortiz. Za kolejne 2 walki, nie bedzie nikogo takiego na swiecie. Antek to krol.
Joshua to nie ograniczony Klitscho, co jak lewy-prawy nie wchodzi, to nie ma już czym uderzyć.
Z drugiej strony Fury ma lepsze warunki. 206 cm wzrostu! i o 8 cm dłuższy zasięg. Z jego ruchliwością tułowia, głowy i pracą nóg zostaje to jeszcze wydłużone.
Fury nie ma mocnego ciosu, ale wg mnie Joshua nie ma szczęki i Tyson dobrym jabem mógłby się od niego opędzić.
Scenariusz 50/50 na zasadzie przełamania przeciwnika. Albo Joshua znajdzie konty i dobierze się swoją siłą i zznakomitymi kombinacjami do Tysona... Albo Tyson zatrzyma AJ w dystansie pykając lewym, schodząc z linii i klinczując, aż byczek się zmęczy i w drugiej połowie nie będzie już tak groźny, co otworzy drogę Tysonowi do śmielszego boksowania. Myślę, że w tej walce kluczowym będzie klinczowanie AJ przez Tysona, którym odbierze mu sporo siły.
Mimo wszystko stawiam na warunki, inteligencję i sprytne boksowanie Tysona.