DAVID HAYE: JEŚLI TYLKO JOSHUA BĘDZIE GOTOWY, JA RÓWNIEŻ BĘDĘ
- Jeśli tylko on wygra i będzie czuł się na to gotowy, to ja tym bardziej będę gotowy - mówi David Haye (27-2, 25 KO), komentując spekulacje na temat ewentualnego starcia z Anthonym Joshuą (15-0, 15 KO). Mistrz olimpijski z Londynu już w sobotę zaatakuje Charlesa Martina (23-0-1, 21 KO) i należący do niego tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji IBF.
- Anthony atakuje mistrza, jeśli więc wygra, będzie teoretycznie gotowy na wszystkich. Jeśli chce być największy, musi mierzyć się z każdym. Zakładam, że będą go interesować najlepsze dostępne walki, a jakoś nie potrafię sobie wyobrazić większej i lepiej opłacanej potyczki niż starcie ze mną - powiedział popularny "Hayemaker", który w drugim po powrocie występie zaboksuje 21 maja z Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO).
- Z każdym kolejnym pojedynkiem Joshua będzie nabierał doświadczenia i coraz trudniej będzie go pokonać. Mimo wszystko wydaje mi się, że nawet jeśli pięć razy podszedłby do obrony tytułu, to i tak nie wspiąłby się na mój poziom i moje doświadczenie. Największą bolączką Anthony'ego jest właśnie brak doświadczenia na tym najwyższym poziomie, gdzie spotykają się już tylko najlepsi. W boksie olimpijskim sięgnął co prawda po srebrny medal mistrzostw świata i złoty igrzysk olimpijskich, lecz ta jego międzynarodowa kariera w rzeczywistości trwała bardzo krótko. Ja boksuję od dziesiątego roku życia, a od piętnastego sparuję już z zawodnikami z najwyższej półki - dodał Haye.