DROZD W TYM ROKU RACZEJ JUŻ NIE WRÓCI
Wszystko wskazuje na to, że Grigorij Drozd (40-1, 28 KO), mistrz w zawieszeniu WBC w wadze junior ciężkiej, nie wróci już w tym roku na ring.
Rosjanin miał w kwietniu boksować z Ilungą Makabu (19-1, 18 KO), ale walkę trzeba było odwołać z powodu kontuzji czempiona. Ponieważ "Grisza" pauzuje już od dłuższego czasu, władze World Boxing Council postanowiły wyznaczyć do walki o tytuł wakujący Makabu i Tony'ego Bellewa. Drozd będzie mógł walczyć ze zwycięzcą, kiedy się wykuruje, ale minie sporo czasu, zanim to nastąpi.
- Myślę, że rehabilitacja potrwa 4-5 miesięcy, nie mniej. To poważny uraz. Jest mało prawdopodobne, aby Grigorij wrócił w tym roku. Gdy już jednak wróci, będzie oczywiście w stanie ponownie dostać się na szczyt. Uważam go za jednego z najlepszych pięściarzy. Odebrał pas Włodarczykowi, świetnemu zawodnikowi - powiedział Andriej Riabiński, promotor 36-latka.
Drozd pokonał "Diablo" we wrześniu 2014 roku. Tytułu bronił tylko raz - w maju 2015 zastopował w dziewiątej rundzie Łukasza Janika.
Niech no Drozd nam pokaże, co mu dolega.