TYSON DO ABRAHAMA: MUSISZ GO ZNOKAUTOWAĆ
W najbliższą sobotę Arthur Abraham (44-4, 29 KO) będzie walczył nie tylko w obronie pasa WBO kategorii super średniej, ale być może przede wszystkim o swoją pozycję gwiazdy za oceanem, bo przecież w Europie osiągnął już chyba wszystko. Okazja znakomita, ponieważ Gilberto Ramirez (33-0, 24 KO) nie do końca jest jeszcze sprawdzony, a popularnością cieszy się już wielką.
Meksykańscy kibice zawiedzeni trochę postawą Julio Chaveza Juniora szukają nowego bohatera. Jeśli dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi Ramirez odbierze Ormianinowi z niemieckim paszportem tytuł, prawdopodobnie obok Canelo stanie się największą gwiazdą. Póki co Abraham dostał nowe bodźce po spotkaniu ze swoim idolem z młodzieńczych lat, "Żelaznym" Mike'em Tysonem.
- W końcu miałem okazję na spotkanie z moim idolem. Podszedłem do niego i przedstawiłem się, tłumacząc mu, że boksuję w sobotę w MGM Grand. Okazało się, że Mike mnie kojarzy i życzył mi powodzenia. To było dla mnie naprawdę ważne, coś wyjątkowego. Gdy oglądałem jego walki będąc młodym chłopcem postanowiłem, że sam zostanę pięściarzem. Tyson powiedział mi "Musisz wygrać przez nokaut", a skoro Mike tak powiedział, to rzeczywiście muszę zwyciężyć przez nokaut - stwierdził Abraham.
- Kiedy Arthur przyszedł po raz pierwszy na naszą salę z plastikową reklamówką i batonem w ręku, powiedział mi wtedy, że chce zostać mistrzem świata i boksować jak Mike Tyson. Dlatego to spotkanie znaczyło dla niego naprawdę wiele. To dodatkowa motywacja dla mojego zawodnika - dodał Ulli Wegner, szkoleniowiec Abrahama.
W walce wieczoru w MGM Grand noszący się z zamiarem zakończenia kariery Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) skrzyżuje rękawice z Timothy Bradleyem (33-1-1, 13 KO). Bezpośrednią transmisję z tej gali przeprowadzi Polsat Sport.