JOSHUA I MARTIN WYTYKAJĄ SOBIE BŁĘDY
- Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, by Martin był najmocniejszym jak dotąd rywalem w mojej karierze. Ale wiecie jak to jest w boksie, styl robi walkę - mówi na kilka dni przed atakiem na tron federacji IBF wagi ciężkiej Anthony Joshua (15-0, 15 KO), który w sobotni wieczór spotka się w Londynie z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO).
- Naprzeciw mnie stanie zawodnik boksując przede wszystkim z kontry, który nie pracuje przez całą rundę, tylko krótkimi zrywami. Powinienem więc kontrolować ten pojedynek. Spodziewam się czegoś innego niż w konfrontacji z Dillianem Whyte'em. To powinna był łatwiejsza przeprawa, choć jak mówię, styl robi walkę - stwierdził Joshua.
- Zaraz po moim zwycięstwie nad Głazkowem pojawiła się oferta spotkania z Chrisem Arreolą. Nie chciałem jednak takiej potyczki, bo niby czemu miałbym spotkać się z takim facetem? Pokonałbym go bez kłopotu, a mnie interesują wyłącznie walki z wielkimi gwiazdami. Martin jest gwiazdą medialną, lecz w ogóle nie ma pracy nóg. Jest zabijaką z mocnym ciosem, ale słabo się porusza w ringu, potrafi tylko się bić, za to boksować już nie, więc siła fizyczna to tak naprawdę jego jedyny atut - ripostował Martin.
- Martin też ma czym przyłożyć, więc pomimo pressingu, muszę przy tym zachować zimną głowę i dobierać odpowiednio swoje ciosy. Najpierw rozprawię się z nim, a potem zabiorę się za walki z Davidem Haye'em oraz Tysonem Furym. A potem zunifikuję pozostałe pasy, o ile nie zdobędę ich wcześniej na Furym i Haye'u - zakończył Joshua.
Jakbym miał stawiać dziś: Joshua - Fury 45/55, Joshua - Haye 55/45, Joshua - Martin 65/35.
Joshua vs Haye 65/35
Joshua vs Fury 40/60
Joshua vs Wład 45/55
Joshua vs Wilder 55/45
Tak się bawiąc chyba tak to widzę. No jeszcze można by Powietkina walnąć to by było tak jak z Wilderem, ewentualnie więcej procent dla Joshuy z racji warunków.
Martin to często ringowy leń. Oglądałem jego walkę z wysokim dość szybkim gościem i facet zabierał się do niego jak pies do jeża. Oczywiście wygrał w końcu ale taka typowa postawa bez rewelacji. Oczywiście jak trafi czymś mocnym to i wygrywa ale często bardzo długo mu to zajmuje. Joshua ofensywnie to dużo mocniejszy zawodnik. Szybko trafia tak że rywal jest na skraju porażki i to wcale nie są rywale którzy są pod tym względem słabi.
Myślę że siła ofensywna tu zaważy.
Martin chyba cierpi na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości xD
Data: 05-04-2016 16:57:55
A tak poza tym to czemu wszyscy kochacie AJ i spuszczacie nad nim a np nad takim Wilderem nie?
Coś w tym jest, sam długo Wildera miałem za bumobijcę. Byłem przekonany, że Stivern go obnaży, tymczasem Wilder zrobił z nim co chciał, a ja wciąż nie mogłem do Wildera się przekonać. Ostatnio zaczynam widzieć w nim faworyta w walce z Povietkinem...