DE LA HOYA: ZWYCIĘZCA LEMIEUX-TAPIA MOŻE WALCZYĆ Z CANELO
Oscar De La Hoya przyznał, że to nie przypadek, iż 7 maja na jednej gali dojdzie do walk Canelo-Khan i Lemieux-Tapia. Zwycięzcy mogą się w przyszłości zmierzyć w bezpośrednim pojedynku.
- Owszem, widzę triumfatora potyczki pomiędzy Glenem Tapią a Davidem Lemieux w walce z "Canelo". To oczywiście celowy zabieg. "Canelo" to w tej chwili główna postać świata boksu i gwiazda PPV. Wierzę, że Tapia i Lemieux dadzą świetne show, a potem któryś z nich być może zmierzy się z Alvarezem. Dlatego ta walka jest tak ważna dla obu pięściarzy - oświadczył szef Golden Boy Promotions.
Na walkę z Meksykaninem, mistrzem świata WBC w wadze średniej, wciąż liczy też Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO), który zgodnie z ustaleniami tej federacji powinien się zmierzyć z "Canelo" jesienią. W środowisku bokserskim coraz mniej osób wierzy jednak, że do tej potyczki dojdzie.
Sam Alvarez skupia się na razie na batalii z Khanem. Walka Lemieux z Tapią poprzedzi wydarzenie wieczoru w nowo powstałej hali T-Mobile Arena w Las Vegas.
- Jestem artystą nokautu, w ten sposób walczę. Nie będę kłamać, że wyjdę poboksować. Wyjdę i będę ciskać mocnymi ciosami - powiedział podczas telekonferencji Kanadyjczyk.
- Na papierze wygląda to źle. Przegrałem ostatnią walkę, a teraz przechodzę do wyższej wagi, i to od razu na pojedynek z jednym z najsilniejszych puncherów. Ludzie powiedzą, że to kiepski wybór, ale nie widzą, jak ciężko pracuję na sali treningowej. Nie widzą mojej pasji - stwierdził z kolei Tapia.