DOBRY BOKS WARDA NA TLE AMBITNEGO BARRERY
Po dobrym pojedynku Andre Ward (29-0, 15 KO) powrócił udanie na stację HBO, a zarazem zadebiutował z klasą w wadze półciężkiej, pokonując wysoko na punkty groźnego do samego końca Sullivana Barrerę (17-1, 12 KO).
Od początku Amerykanin kontrolował dystans dzięki świetnej pracy nóg. Ustawiał też sobie przeciwnika lewym prostym na górę i na dół. Odrobinę wolniejszy Kubańczyk polował więc na kontrę, próbują wciągnąć "SOG" na akcję cios na cios. W pierwszej i drugiej rundzie udało mu się po jednym razie sięgnąć Warda swoim prawym, choć bez większych szkód dla faworyta.
Andre doskonale też korzystał ze zwodów. Barrera reagował na każdy jego ruch, a rozluźniony faworyt miejscowej publiczności dystansował momentami bezradnego rywala. W połowie trzeciego starcia Kubańczyk zagonił do lin Warda, ten jednak przyjął cios na gardę, odpowiedział krótkim lewym sierpowym w okolice ucha, posyłając Sullivana na deski. Nie podpalał się jednak i po liczeniu do ośmiu konsekwentnie dalej boksował swoje.
WARD vs BARRERA: LICZBY WALKI >>>
W czwartej i piątej odsłonie obraz walki się nie zmieniał. Barrera polował na jakieś mocne uderzenie, ale chybiał bądź zatrzymywał się na szczelnej gardzie. Ward natomiast kąsał jabem, a przy tym często rotacją tułowia przepuszczał prawy rywala, by natychmiast skontrować lewym sierpem. Kubańczyk po chwilowym kryzysie znów zaatakował i przez pierwszą połowę szóstej odsłony boksował jak równy z równym, lecz wtedy Ward wrzucił piąty bieg i znów zaczął karcić ambitnego i silnego rywala.
JESZCZE JEDNA WALKA WARDA PRZED KOWALIOWEM >>>
W siódmej rundzie Amerykanin pozwolił przeciwnikowi na trochę więcej, ale to nie oznacza, że nadal nie dominował. Po prostu bawił się boksem, pokazując przy tym prawdziwy geniusz w defensywie. Odchylał się na centymetry, zbijał ciosy swoją rękawicą, doskonale balansował, a raz na jakiś wchodził w tempo kapitalną kontrą. W ósmej rundzie powrócił do ataku, ale został też ukarany ostrzeżeniem za cios poniżej pasa - dodajmy chyba zbyt pochopnie, bo nie był to ewidentny faul, a poza tym cios był częścią dłuższej kombinacji. To trochę rozkojarzyło byłego króla kategorii super średniej i w dziewiątym starciu pojawiło się między linami trochę chaosu i przepychanek.
WARD: GDYBY NIE RDZA RINGOWA, WYGRAŁBYM PRZED CZASEM >>>
Barrera dał naprawdę dobrą rundę numer dziesięć. To on inicjował większość akcji, a po przypadkowym zderzeniu głowami ne lewym łuku brwiowym "SOG" pojawiła się krew. Podrażniony Ward wyszedł po przerwie dużo agresywniej i przedostatni odcinek trzyminutowy mógł zadowolić najbardziej wybrednych kibiców, bo Kubańczyk nie zamierzał też robić kroku w tył. Ostatnia runda również była zażarta, choć potężnym prawym krzyżowym lepiej zaakcentował ją chyba Andre.
ANDRE WARD: NIGDY SIĘ NIE BAŁEM, DO KOWALIOWA MAM SZACUNEK >>>
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 117:109, 119:109 i 117:108 - wszyscy na korzyść reprezentanta gospodarzy.
na bank niektórzy będą pisać, że sędziowie pomogli, tudzież, że karty punktowe były już wydrukowane przed walką ale pies mordę lamusom lizał.
wesołego jajka panowie!
Barrera urwał 3 rundy jak nic, zawyżona punktacja względem Amerykanina.
Kubańczyk pokazał się z dobrej strony, strategicznie przygotowany specjalnie pod Andre ale domieszka podręcznikowego sztywnego boksu się tam znalazła. Ward przewyższał ekplosywnością, szybkością oraz swoim timingiem, którym aż czarował. Cały pojedynek to wielki iloraz inteligencji i profesjonalizmu z obu stron. Jednak, że Ward nie pokazał się fenomenalnie jak kiedyś, daję większe szanse Kowaliowowi w starciu z nim.
Punktacja oczywiście zawyżona. Ward końcówka słabo kondycyjnie. W zwarciu też słabo jak na niego. Rundy wygrywane na styk. No, ale może ten Barrera był taki dobry.
Kowal się bawił na trybunach. Chyba poczuł krew jak rekin.
Barrera to nie "Krasher." Krasher przejedzie sie po Ward, tak jak walec drogowy po asfalcie, takze nawet najlepsza technika nic Ward nie pomoze.
Po prostu Kovelev to kombinacja umiejetnosci, twardosci, sily oraz determinacji!
Zresztą sam opis stronniczy, bo jak coś się Barrerze udało, to... Ward mu na to pozwolił, Ward sobie odpuścił itd.
Barrera to nie Kovalev. Ward zostanie obity jeśli oczywiscie do walki dojdzie. Już jeden opalony ucieka przed Rosjaninem. Ciekawe czy i drugi nie zrobi pod siebie. Przed Kazachem uciekł do LHW.
Ward bardzo dobry ale widac na nim jeszcze sporo rdzy, bo przeciez mowimy o tym samym "SOG", ktory nie mial sobie rownych wrecz czarowal swym geniuszem jednak jedna kategorie wagowa nizej, zreszta sam o tym wspominal zaraz po walce w wywiadzie dla HBO, ze popelnil zbyt duzo bledow tak w obronie jak i ataku. Nadal ten blysk jest ale Barrera postawil twarde warunki glownie swoja fizycznoscia bo zdecydowanie mial przewage warunkow fizycznych co tez staral sie wykorzystac. Jeden jak i drugi sa zawodnikami prezentujacymi nieco "brudny styl" i dokladnie takiej wlasnie potyczki sie spodziewalem.
Zwyciestwo bezdyskusyjne jednak Ja tam widzialem 4 rundy, ktore spokojnie mozna bylo dac Barrerze, a conajmniej 3 no ale po jednym przyspieszeniu Andre i udanej kombinacji reszta rundy nie ma znaczenia czy tez nieco bezproduktywnej szamotaninie w tychze.
Poza tym znacznie lepiej pod wzgledem kondycyjnym zaprezentowal sie Sullivan, ktory jednak nie przelozyl tego na konkretny wynik podczas walki gdyz mierzyl sie z zawodnikiem, ktorego uznaje sie za czolowego fightera rankingu P4P.
Konkludujac zadowolony Kowal juz czeka, a Ward aby sprostac wyzwaniu musi sie znacznie lepiej zaprezentowac niz dzisiaj przede wszystkim kondycyjnie, bo wierze, ze do tego pojedynku ten mistrz obrony bedzie przygotowany w 100 % i zobaczymy nieco wiecej tej jego genialnej defensywy, szybkich rak i zaskakujacych kontr.
Walka z Kovalem ciekawa, ale Ward ogra ruska. Duva prawdopdobnie będzie szukać wymówek i możliwe, że do walki nie dojdzie. Widziałem jej mine po tym jak Ward zdeklasował Barrere. Zapowiadają się długie negocjacje i ustępstwa dla ruska xD
Dowcip? A no ja tak nie sądzę. Ward byl kozakiem, ale to bylo jakis czas temu. Zeby to potwierdzic musialby dosc szybko wyjsc do GGG. Przechodząc do LHW nikt mu nie powie, ze musi od razu walczyc z Kovaliovem, bo nowa kategoria i trzeba się przecież oswoić i takie tam. Mogę sie zalozyc ze w tym roku Ward nie zawalczy z ruskim. Talent Andre starczyl na Barrere, ale Kovaliov to inna para kaloszy.
Mario1977 - Ward uciekł wagę wyżej do Kowaliowa ze strachu przed Gołowkiem? Dowcip dnia.:)
x
x
x
To chyba najlepsza płenta...
Troche żeś poszalał...:)