MAŁE PIĘŚCI: WARD vs BARRERA. TRZY WYZWANIA DLA SYNA BOŻEGO
Nadeszła chwila prawdy dla zawodnika, który dwa lata temu był uważany za głównego kandydata do objęcia tronu po Floydzie Mayweatherze. Ward vs Barrera to walka o wielkim ciężarze gatunkowym, a jej wynik nie jest sprawą oczywistą.
TRZY WYZWANIA DLA SYNA BOŻEGO
Wiele już napisałem o stylu Andre Warda, dlatego w godzinie walki z Sullivanem Barrerą skupię się na wyzwaniach, jakie stoją dzisiejszego wieczora przed Amerykaninem. Barrera to bokser nietuzinkowy i spotyka się z Synem Bożym w idealnym momencie. Mam wrażenie, że nadszedł najtrudniejszy test w karierze człowieka, który nie przegrał od dwunastego roku życia. Jak poradzi sobie Syn Boży w tym przełomowym pojedynku? Liczę tutaj na dyskusję czytelników i ich sposoby na pokonanie trzech wyzwań.
Warunki fizyczne i siła Barrery - Kubańczyk jest naturalnym ''półciężkim'', dużym i silnym fizycznie. Jest wyższy od Warda, dysponuje też większym zasięgiem ramion. Trudno zepchnąć go na liny, mocno stoi na nogach i odnajduje się w ringowych zapasach, których nie uniknie podczas starcia z walczącym ''w szarej strefie'' Amerykaninem. Ward ostro używał swojej siły fizycznej we wszystkich ważnych pojedynkach. Kiedy jednak rywal dorównywał mu w tym względzie (vide walka z Sakio Biką), ''S.O.G.'' nie potrafił go zdominować. Oczywiście Barrera walczy w zupełnie innym stylu niż Bika, lecz nie lubi łatwo oddawać pola. Posiada również atut w postaci poważnej siły uderzenia, popartej znakomitym wyszkoleniem technicznym.
Kubańska technika - Barrera nie jest wirtuozem pokroju Guillermo Rigondeaux, ale nie można mu odmówić wysokich umiejętności. W jego ruchach widać klasyczną kubańską szkołę. Opanowanie i pewność siebie, automatyzm skomplikowanych obron i płynne przejścia do ofensywy, bezbłędne wyczucie dystansu. Kubańczyk nie marnuje ciosów, uderza bardzo precyzyjnie. Wytrąca rywala z rytmu twardym lewym prostym i długim prawym na korpus, kontruje prawym prostym i lewym sierpowym (oba te ciosy zadaje z pełnym skrętem), atakuje dopracowanymi kombinacjami. Imponuje zwłaszcza uderzeniami w tułów, co może się okazać kluczowe w walce z Wardem. Ciekawy jestem także, czy Barrera zdoła trafić Syna Bożego potężnym podbródkowym. Przeciwnicy Kubańczyka często nadziewają się na ten cios, gdy próbują wejść do półdystansu. Ward bywał już zraniony podbródkowymi, szczególnie w walkach z Darnellem Boone’em i Kennym Kostem. Od tego czasu zrobił jednak olbrzymie postępy (vide starcie z Carlem Frochem i neutralizacja jego haków). Jeżeli zachował w wadze półciężkiej dawną szybkość, wolniejszy Barrera stanie przed wielkim wyzwaniem. Musi nieustannie pracować, unikać cofania się w linii prostej i zatrzymywać mocnymi ciosami szarże Amerykanina, który będzie prawdopodobnie dążył do agresywnej walki o rwanym tempie. Abel Sanchez obiecuje, że zobaczymy destrukcyjnie nastawionego Barrerę - tylko taki Kubańczyk ma szansę na zwycięstwo.
BOXIANA II: SAMOTNOŚĆ KRÓLÓW (cz. 1) >>>
Rdza ringowa - w ciągu ostatnich szesnastu miesięcy Ward stoczył jedną walkę, w dodatku z przeciętnym rywalem. Syna Bożego trapiły nie tylko problemy z promotorami, ale również kontuzje. To wszystko nie mogło wpłynąć pozytywnie na jego formę. Wielu zawodników twierdzi, że rdza ringowa jest mitem, a słaba dyspozycja wynika jedynie ze złego prowadzenia się niektórych pięściarzy w czasie długich przerw między walkami. Na pewno jest w tym sporo racji, lecz nawet najlepsze sparingi nie odtworzą atmosfery pojedynku na najwyższym poziomie. Czy Ward zdoła dorównać fenomenowi Mayweathera, który wrócił po prawie dwuletniej przerwie i zdeklasował Juana Manuela Marqueza? Czy raczej obniży loty i straci aurę nietykalności? Oto jest pytanie dla kibicowskich głów.
MAŁE PIĘŚCI: NOWE WOJNY SUKCESYJNE (cz. 3) >>>
AKTUALIZACJA: Artykuł powstał w czwartek. Podczas ceremonii ważenia okazało się, że Barrera i Ward są prawie tego samego wzrostu.
Nie kpij sobie bo jeszcze weźmie to na serio.
Ten artykuł to jest jakiś trolling? To przed ważeniem nie sprawdziłeś, że Ward jest tylko 3cm niższy, czy im się wzrost zmienił niespodziewanie?
A kim ty jesteś, zdechlaku, że chcesz być recenzentem człowieka, który zna jakieś 50 razy tyle słów w języku polskim, co ty - i pisze co najmniej 25 razy poprawniej od ciebie?
Andre Ward zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. Musi być bardzo pewny siebie, skoro po długiej przerwie stawia sobie takie wyzwania. Na pewno walka będzie ciekawa.