BERTO I ORTIZ ZMOTYWOWANI PRZED REWANŻEM
Victor Ortiz (31-5-2, 24 KO) spotkał się z Andre Berto (30-4, 23 KO) na pierwszej konferencji prasowej reklamującej ich rewanż 30 kwietnia na ringu w StubHub Center w Carson. I choć do walki zostało jeszcze sporo czasu, już teraz zawodnikom trudno było opanować emocje.
Podczas pozowania do zdjęć poniosło ich trochę i trzeba było tę dwójkę rozdzielić. Przypomnijmy, że panowie spotkali się już cztery lata temu i niespodziewanie wygrał wtedy Ortiz, zrzucając Haitańczyka z tronu federacji WBC wagi półśredniej.
- Za pierwszym razem on po prostu zrobił co należy, tym razem jednak podejdę do walki maksymalnie skoncentrowany i odbiorę mu to wszystko, co odebrał mi tamtej nocy. Nie przeszedłem tamtego testu, teraz na szczęście będę miał okazję do rewanżu. Na to czekałem i o to prosiłem, spotkamy się w ringu - mówił zmotywowany Berto, który w ostatnim starcie przegrał z samym Floydem Mayweatherem Jr, żegnającym się przy tej okazji ze sportem wyczynowym.
- On jest przekonany, że tym razem walka będzie wyglądała zupełnie inaczej. Cóż, zawsze dobrze jest mieć swoje marzenia. Różnica będzie taka, że tym razem pojedynek nie potrwa na pełnym dystansie. Powtórzę to, czego dokonałem w 2011 roku. To był dla mnie dobry okres, ale znów moim celem jest tytuł mistrza świata. Nic nie odbieram Berto, to prawdziwy wojownik, lecz jestem na niego gotowy i znów zwyciężę - ripostował Ortiz.
Mimika twarzy i te kocie ruchy to urodzony Robert de Nitro i Al Pucino, ponad to prawdziwie sportowo się zachowujący bokser co było widać ile czasu przepraszał Mejłetera.