JACKIEWICZ: JESTEM CIEKAW, JAK RYWAL PORADZI SOBIE PSYCHICZNIE
Wielkimi krokami zbliża największa impreza bokserska tej wiosny w Polsce. Mowa oczywiście o gali Polsat Boxing Night, która odbędzie się w pierwszy weekend kwietnia w Krakowie. Przed nami sześć emocjonujących pojedynków, a jednym z nich będzie rewanż Michała Syrowatki (13-1, 4 KO) z byłym mistrzem Europy wagi półśredniej, Rafałem Jackiewiczem (48-14-2, 22 KO).
Pierwszy pojedynek obu panów miał miejsce w Ełku w grudniu ubiegłego roku. Wtedy dość nieoczekiwanie zwycięzcą okazał się doświadczony, zdaniem niektórych skazany już na sportową emeryturę Rafał. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już za jedenaście dni.
- Kończę przygotowania do pojedynku z Michałem. Jeszcze dwa sparingi i odliczam dni do walki. Wszystko co było w planie, jeżeli chodzi oczywiście o trening, zostało w stu procentach zrealizowane. Nic nowego już nie wymyślę. Jak na mnie prezentuję wysoką dyspozycję - zapewnia dawny pretendent do mistrzowskiego pasa federacji IBF.
- Mam za sobą naprawdę solidne przygotowania. Sparingi toczyłem w Knockout Gym w Warszawie. Pomagali mi między innymi zawodnicy mieszanych sztuk walki, ale również zawodnicy boksu
olimpijskiego, którzy byli zbliżeni stylem i warunkami fizycznymi do mojego przeciwnika. Na trochę ponad tydzień do pojedynku mam do zbicia niespełna cztery kilogramy, a właśnie zbijanie wagi było dla mnie zawsze trudną sztuką. Tym razem jest lepiej. Zawdzięczam to między innymi firmie cateringowej "Power pack", która dba o moje odpowiednie odżywanie. Na tę chwilę mam szybkość i dobrą kondycję. Jestem zmotywowany, bo wierzę w to, że jeżeli pokonam Syrowatkę po raz drugi, wówczas być może ktoś wyłoży pieniądze i zorganizuje mi walkę o mistrzostwo Europy, na której tak bardzo mi zależy. Przyszłość pokaże, ale oczywiście póki co koncentruję się tylko i wyłącznie na najbliższym wyzwaniu sportowym - zapewnia Jackiewicz.
- Jestem ciekaw, jak mój rywal poradzi sobie psychicznie, bo nie zapominajmy, że wraca na ring po ciężkim nokaucie, który zresztą sam mu zafundowałem. Nie sądzę, żeby był w stanie zbyt wiele zmienić w swoim boksie przez te kilka miesięcy. Mam już plany na cały rok, a tę walkę traktuję jako kolejną przeszkodę, którą muszę po prostu przejść, by myśleć o kolejnych, jeszcze lepszych wyzwaniach, zarówno od strony sportowej, jak i finansowej - dodał Rafał.
najgorsze jest to, ze zwyczajnie - byc moze - jackiewicz zweryfikowal jego faktyczny poziom. i jesli sie nie wybije wyzej - pokonujac lepszych gosci - to znaczy, ze z wielkiego prospekta wyjdzie na to, ze goscia stac maksymalnie na szanse walki o EBU. a moze i to nie. mlody jest i ma wiele lat walk przed soba, wiec zycze mu jak najlepiej.
z drugiej strony jednak..
osobiscie bardzo lubie jackiewicza, bo jest strasznie nieszablonowa osoba, szczera do bolu, zabawna i komiczna. uwielbiam sluchac jego wywiadow i choc niewiele jego walk widzialem, to urzeka mnie jego podejscie do tego sportu w wieku w jakim sie znajduje. dlatego zycze mu aby wygral i zarobil dobrze, bo ma rodzine na utrzymaniu ;-)
trzymam za ciebie kciuki panie jackiewicz! :-)
Trudno uwierzyć że nagle Michał stanie się mocny i odporny psychicznie. Stał się ofiarą własnego ego i stylu jaki prezentuje. Nonszalancja nie popłaca nigdy kiedy walczy się na pół gwizdka.
Przy takim stylu trzeba być cały czas na topie z formą!
pozdro
Widać to było na wadze w pierwszej walce, jak i w ringu.
Nie wiem jak teraz Michał sobie radzi z wagą, ale na pewno już na wstępie pewną przewagę ma Jackiewicz.
Syrowatce od razu dali rewanz z Jackiewiczem ale sam Syrowatka nie chcial dac rewanzu Chudeckiemu
mam nadzieje ze Rafalowi uda sie po raz drugi pokonac tego pyszalka i odeslac do na wlasciwe miejsce w szeregu ale moze byc ciezko bo sam Rafal przyznaje ze pierwsze KO bylo troche fartem i moze byc ciezko to powtorzyc
może być tak że jackiewiczowi posypią żeby nie wygrał. bo ogólnie on teraz walczy na takim luzie i ma takie umiejętności i doświadczenie że powinien z syrowatką wygrać.
ja farta nie widziałem, ale systematyczne rozbijanie od 2 rundy. I niespecjalnie wierzę w podkładanie się Jackiewicza. Gdyby to był "lucky punch" to ok, ale to była weryfikacja. Nie opłaca się inwestować w kogoś takiego, tym bardziej, że kariera Jackiewicza wciąż trwa, więc za pół darmo dupy by nie sprzedał. No, ale faktycznie. Jest to dziwne, że ten rewanż tak z marszu.