JOSHUA: TRENOWAŁEM, BO CHCIAŁEM SOBIE PORADZIĆ W WIĘZIENIU
Anthony Joshua (15-0, 15 KO) to nie tylko jeden z najlepszych, ale i jeden z najlepiej ułożonych zawodników wagi ciężkiej. Nie zawsze jednak tak było. - Gdyby nie boks, siedziałbym dzisiaj za kratkami, a nie walczył o mistrzostwo świata - mówi.
Joshua po raz pierwszy popadł w konflikt z prawem w trakcie meczu piłki nożnej, kiedy miał 16 lat. - Byłem niezłym napastnikiem w szkole, ale kiedyś podczas meczu jeden koleś fikał. Złapałem go za szyję i przerzuciłem przez ramię. Nie zdawałem sobie sprawy z własnej siły. Nie wylądował zbyt dobrze. Zostałem oskarżony o napaść ze spowodowaniem średniego uszczerbku na zdrowiu. Na szczęście dostałem tylko po łapach, ale nadszedł czas, żeby skończyć z piłką - wspomina 26-letni dzisiaj AJ.
Problemów jednak przybywało. Nastolatek z Watfordu żył poza domem i spędzał czas na ulicy, gdzie o kłopoty nie było trudno. - Miałem głupie nastawienie. Żyłem w hostelach, gdzie nie było zasad. Czułeś, że nie masz nic do stracenia. To dziwne, bo miałem dobre wychowanie. Mama zawsze dbała o to, aby w domu była dyscyplina. Ale kiedy tylko wyszedłem na ulicę, wszystko się zmieniło. Jak jesteś w grupie, to nie myślisz o sobie, tylko o tym, co robią chłopaki. Jak szukasz kłopotów, to je znajdziesz - powiedział.
Pewnego razu Joshua został aresztowany w Reading. Nie chce mówić, co wtedy zrobił, ale podkreśla, że gdyby został uznany za winnego, dzisiaj jego życie znajdowałoby się w zupełnie innym miejscu.
Wtedy właśnie postanowił wyjść na prostą. Zostawił za sobą ulicę i wrócił do mamy. - Ciężko w to uwierzyć, ale przez 14 miesięcy miałem obrożę, nie mogłem wychodzić z domu od dwudziestej do szóstej rano. I musiałem trzy razy w tygodniu meldować się na komisariacie - wspomina.
W ramach ustaleń z wymiarem sprawiedliwości Joshua musiał się nauczyć jakiegoś zawodu. Postawił na murarstwo, zaczął też intensywnie trenować. - Chciałem być pewny, że jeżeli zostanę skazany, będę wystarczająco silny, aby o siebie zadbać - powiedział.
W końcu znalazł boks. Jego kariera mogła się jednak skończyć równie szybko, jak się zaczęła. Przed igrzyskami w Londynie w jego samochodzie znaleziono marihuanę. - Wyrzucono mnie z drużyny olimpijskiej. Wróciłem do Watfordu i znowu zacząłem hulać z dawnymi ziomkami. Moja biedna matka - stwierdził.
Początkowo został oskarżony o posiadanie z zamiarem rozprowadzenia, co mogło mu przysporzyć olbrzymich problemów. Zarzuty jednak złagodzono i skończyło się na pracach społecznych. - Sadziłem marchewki, pomidory, kabaczki. Kopałem w ziemi, rąbałem drewno. Jak zwykle w tamtym okresie, nie przyjąłem dobrze wyrzucenia z drużyny. Byłem arogancki i humorzasty - skomentował.
Ostatecznie wrócił do kadry olimpijskiej i rok później stanął na najwyższym stopniu podium w Londynie. Dzisiaj dzielą go nieco ponad dwa tygodnie od walki o mistrzostwo świata IBF w wadze ciężkiej z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO), która odbędzie się 9 kwietnia w Londynie. - Jestem szczęściarzem, w końcu mam wszystko poukładane - mówi.
Tego jeszcze nie wiemy. Na dzień dzisiejszy wstrzymałbym się z takimi opiniami.
Walka zwerfikuję i Martina i Joshue zapowiada się ciekawa walka , szacun dla Martina że nie bierze jakiegoś leszcza w dobrowolnej obronie tylko jedzie do Angllii walczyć z groznym Joshą
gość mówi jakby miał trafić do jakiegoś pierdla o zaostrzonym rygorze lel
gość mówi jakby miał trafić do jakiegoś pierdla o zaostrzonym rygorze lel
Nawet w zwykłym więzieniu gwałty są normą. Wiesz co wygłodniali wyrokowcy by mogli zrobić AJ?
No mogliby mu wiele zrobić, bo ciacho z tego AJ :))
Przecież Szpilka też wyszedł na prostą.
No mogliby mu wiele zrobić, bo ciacho z tego AJ :))
O tym właśnie mówię, taki młody chłopak (przystojny, wysoki, dobrze zbudowany, ładnie umięśnniony, ...) jest łakomym kąskiem i nie jest ważne, że jest silny. Tam nie ma zmiłuj. Trzech przytrzymuje a czwarty robi swoje.
Data: 22-03-2016 13:28:13
Kolejny, któremu marihuana niemal zniszczyła życie. Powinny być większe kary za posiadanie! Odstraszałoby to potencjalnych dealerów. Każdy normalny człowiek woli się napić niż palić jakieś gówno, po którym robi się agresywny.
Rozumiem, że to ironia.
Data: 22-03-2016 13:28:13
Kolejny, któremu marihuana niemal zniszczyła życie. Powinny być większe kary za posiadanie! Odstraszałoby to potencjalnych dealerów. Każdy normalny człowiek woli się napić niż palić jakieś gówno, po którym robi się agresywny.
co ty kur... wiesz o jaraniu :D
Dokładnie :)
@blingbling
Trochę wiem, bo palę od lat. I zawsze mnie to uspokaja. Może dostaję jakiś trefny towar? xD
@slayer85
Oczywiście, że ironia :))
a co Ciebie tak trzymało 3 a czwarty sadził,że tak szczegółowo takie opowiastki wrzucasz na orga??XDDD:)))
Widać że nie masz pojęcia o jaraniu nie mówię tego z perspektywy osoby palącej, bo sam wole się napić ale z doświadczenia wiem że po paleniu jest mniej agresji niż po piciu.
Poza tym kompletnie się z Tobą nie zgadzam, więcej zakazywania to wiecej szarej strefy.
Ja uważam ze powinna być legalizacja mniej osób by wtedy paliło i byłyby z tego podatki, poza tym takich co za worek trawy siedzą też mi się nie chce utrzymywać.
@pyskaty
Widać że nie masz pojęcia o jaraniu nie mówię tego z perspektywy osoby palącej, bo sam wole się napić ale z doświadczenia wiem że po paleniu jest mniej agresji niż po piciu.
Poza tym kompletnie się z Tobą nie zgadzam, więcej zakazywania to wiecej szarej strefy.
Ja uważam ze powinna być legalizacja mniej osób by wtedy paliło i byłyby z tego podatki, poza tym takich co za worek trawy siedzą też mi się nie chce utrzymywać.
Widać to że ty nie załapałeś ironii pyskatego a co najlepsze że sam zaznaczył że to ironia
Oczywiście ironia:)
Bo jak nie to nie masz pojęcia o rzeczywistości...
Nie pierwszy raz widzę że cie cieszą takie tematy...:)
Coraz bardziej mnie przekonujesz że jesteś troszke odchylony w złą strone...
a co Ciebie tak trzymało 3 a czwarty sadził,że tak szczegółowo takie opowiastki wrzucasz na orga??XDDD:)))
A myślisz, że mnie by trzeba było przytrzymywać? :)))
Daliście się z kolegą @blingbling złapać :P Oczywiście ja jestem za legalizacją i to nie tylko marihuany, ale wszelkich innych środków zwanych powszechnie narkotykami. Dlaczego jakiś urzędas ma decydować o tym, co mogę cpać, a czego nie?
@Grzelak
Rozjebałeś mnie xD
Szkoda. Podobno bardzo przystojny jestem :)
"Nawet w zwykłym więzieniu gwałty są normą. Wiesz co wygłodniali wyrokowcy by mogli zrobić AJ?"
Powiem ci tak - w więzieniu nie byłem nigdy, ale za małolata miałem paru znajomych, co poszli do ciupy za jakieś bzdury (drobne rozboje, dilerka). No i nie masz racji co do tych gwałtów. Nie wiem, pewnie jak się wyrucha dziecko albo strzeli z ucha na psiarni to inaczej jest, ale nie gnoją wszystkich w więzieniach o niskim rygorze.
Powiem ci tak - w więzieniu nie byłem nigdy, ale za małolata miałem paru znajomych, co poszli do ciupy za jakieś bzdury (drobne rozboje, dilerka). No i nie masz racji co do tych gwałtów. Nie wiem, pewnie jak się wyrucha dziecko albo strzeli z ucha na psiarni to inaczej jest, ale nie gnoją wszystkich w więzieniach o niskim rygorze.
A myślisz, że oni powiedzą prawdę? Mam znajomego lekarza i 2 klawiszy. Oni pracują dłużej niż większość siedzi i mają wiedzę dotyczącą całego więzienia a nie pojedynczej celi z punktu widzenia kogoś, kto trafił na pół roku. Z tego co mówili to grota nestle u młodych więźniów na ogół jest zwiedzana przez wielu doświadczonych grotołazów i dotyczy to również grypsujących.