5 NAJLEPSZYCH WALK TOMASZA ADAMKA W WADZE CIĘŻKIEJ
Już tylko 11 dni dzieli nas od gali Polsat Boxing Night w Krakowie. W walce wieczoru niebezpieczny Eric Molina (24-3, 18 KO) sprawdzi, czy 39-letni Tomasz Adamek (50-4, 30 KO) ma jeszcze szanse rywalizować na najwyższym poziomie. Zmotywowany "Góral" wciąż liczy na drugi pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, ale może o nim zapomnieć, jeżeli nie będzie w stanie odprawić "Drummer Boya" z Raymondville.
WSZYSTKO O PBN: ADAMEK-MOLINA >>>
Na łamach BOKSER.ORG przypominamy Wam najlepsze występy Adamka w królewskiej kategorii. Przygoda Tomka z wagą ciężką trwa już ponad sześć lat. W tym czasie "Góral" stoczył 15 walk - wygrał 12 z nich, a przegrał tylko 3.
MATEUSZ BOREK O POLSAT BOXING NIGHT >>>
5. Michael Grant (46-3, 34 KO) - 21 sierpnia 2010 - Prudential Center, Newark (New Jersey) - W UD 12
Mało który kibic pamięta, że w drugiej połowie lat 90. Grant był kimś takim jak dziś Deontay Wilder. Wysokiego i piekielnie silnego atletę obnażył dopiero Andrzej Gołota w listopadzie 1999 roku. Mimo wszystko Andrew przegrał, ale jego dzieło dokończył kilka miesięcy później Lennox Lewis. Zabawne - to samo może teraz czekać Wildera, który za moment wybierze się do Moskwy na pojedynek z Powietkinem. Gdy Adamek wychodził do ringu z Grantem, wszyscy wiedzieli już, że potężny dwumetrowy Amerykanin nie jest stworzony do najwyższych celów w boksie, lecz mimo tego "Góral" podejmował niemałe ryzyko. Walka z cięższym o 20 kilogramów rywalem była dla świeżego w wadze ciężkiej Tomka wyzwaniem, ale najlepszy polski pięściarz przetrwał kryzysowe momenty i wygrał zdecydowanie na punkty.
4. Andrzej Gołota (41-7-1, 33 KO) - 24 października 2009 - Atlas Arena, Łódź - W TKO 5
W przypadku tej walki nie ma co mówić o poziomie sportowym, ponieważ Gołota wychodził do ringu, będąc już tylko smutnym cieniem samego siebie z lat 90. czy nawet niezłego okresu 2003-04. Niemniej jednak pierwsza gala Polsat Boxing Night to wydarzenie bez precedensu w historii polskiego pięściarstwa zawodowego, a pojedynek wieczoru wzbudzał zainteresowanie wśród wszystkich fanów sportu nad Wisłą. Nie brakowało głosów, że zdecydowanie większy Gołota okaże się dla byłego boksera wagi półciężkiej przeszkodą nie do przejścia, ale już w pierwszej rundzie Adamek rzucił ważącego 116 kilogramów weterana na deski. Gołota nie zamierzał się poddawać - potraktował sprawę ambicjonalnie i próbował walczyć do samego końca, lecz tamtej nocy "Góral" nie znał litości i za pomocą precyzyjnych kombinacji rozbijał rywala przez cztery rundy, by w piątej efektownie zwyciężyć i w symboliczny sposób przejąć pałeczkę ulubieńca kibiców oraz króla boksu w Polsce.
3. Vinny Maddalone (33-6, 24 KO) - 9 grudnia 2010 - Prudential Center, Newark (New Jersey) - W TKO 5
W tamtym okresie Adamek był już o krok od pojedynku o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Naiwnie wierzyliśmy, że ma szanse rywalizować z braćmi Kliczko. Walka z co najwyżej solidnym Maddalone była czwartą zwycięską potyczką "Górala" w 2010 roku i przedostatnią próbą przed historycznym starciem z Witalijem we Wrocławiu. Na tle Vinny'ego Tomek błyszczał w ringu jak nigdy później - w ciągu pięciu rund wyprowadził 384 ciosy, z których 171 doszło celu (skuteczność na poziomie 45 procent). Przy okazji Adamek wygrał korespondencyjny pojedynek z innym dawnym królem wagi cruiser Jean-Marc Mormeckiem, który rok wcześniej pokonał Maddalone na punkty, a w 2012 roku w kompromitujący sposób przegrał z Władimirem Kliczko.
2. Travis Walker (39-7-1, 31 KO) - 8 września 2012 - Prudential Center, Newark (New Jersey) - W TKO 5
Niebezpieczny "Freight Train" nigdy nie należał do światowej czołówki, choć bez wątpienia dysponuje jednym z najpotężniejszych ciosów. Adamek przekonał się o tym w drugiej rundzie, kiedy wylądował na deskach po piekielnym prawym Amerykanina. "Góral" był bodaj najbardziej zamroczony w karierze, ale wstał i na niepewnych nogach podjął dalszą walkę. Walker poprawił kolejnym prawym, ale tym razem Polak zdołał ustać, a po chwili sam odpowiedział doskonale wymierzoną kontrą i bilans nokdaunów został wyrównany. Gdy Adamek całkowicie doszedł do siebie, zdominował przeciwnika i w piątej odsłonie rozstrzygnął walkę na swoją korzyść po kapitalnej kombinacji składającej się z kilkunastu uderzeń. Wcześniej Walkera nie byli w stanie wykończyć m.in. Pulew i Czagajew, co nastrajało kibiców Tomka optymizmem.
1. Chris Arreola (28-1, 25 KO) - 24 kwietnia 2010 - Citizens Business Bank Arena, Ontario (Kalifornia) - W MD 12
Biorąc pod uwagę klasę rywala, stawkę pojedynku i wszelkie inne okoliczności faworyzujące Arreolę - mamy do czynienia ze zdecydowanie najcenniejszym zwycięstwem Adamka w wadze ciężkiej. Tę walkę odradzali mu niemal wszyscy, ale "Góral" pojechał na teren rywala i po pasjonującej batalii wygrał dwa do remisu. W rzeczywistości przewaga Polaka nie ulegała wątpliwości i Tomek spokojnie wygrał 8 albo 9 rund. Początek należał do byłego mistrza świata dwóch kategorii, po kilku starciach "Koszmar" zorientował się jednak, że cios Adamka nie stanowi dla niego większego zagrożenia. Zaczął wtedy walczyć odważniej i zepchnął Adamka do głębokiej defensywy. Po sześciu odsłonach mieliśmy remis, wówczas trenowany do tej walki przez duet Ronnie Shields - Roger Bloodworth "Góral" podkręcił tempo i odzyskał kontrolę nad przebiegiem walki. Adamek trafiał w każdej akcji i choć sam również przyjmował ciosy, nie wypuścił zwycięstwa z rąk. W dramatycznej drugiej części pojedynku rozbity kombinacjami Polaka Arreola nabawił się kontuzji, ale mimo tego walczył do samego końca. Po werdykcie sam przyznał, że był gorszy od Polaka. "Ten sku***** skopał mi tyłek. Wyglądam jak Shrek" - powiedział do kamery HBO. Słuszną uwagę wypowiedział też komentujący ten pojedynek Max Kellerman. "Adamek jest tak dobrym pięściarzem wagi cruiser, że może wygrywać z czołowymi ciężkimi".
Szanuję Tomka, w niższych kategoriach dokonania miał zacne, ale wychodzi na to, że w skład listy najlepszych zawodników, z którymi wygrał wchodzą 2 journeymani, 1 emeryt, 1 wrak i jeden przereklamowany bijok, który nikogo nie pokonał.
Dokładnie tak jak piszesz nie inaczej
Przy lepszych zawodnikach wynik mógł pójść w obie strony (Briggs, Cunningham, Chambers ...) ale za wielkie serce do walki ogromny szacunek.
Jeśli chodzi o walkę Adamka z Haye w cruiser to podejrzewam, że Tomek poległby przed czasem. Ta jego maniera opuszczania lewej ręki przy potężnym Hayemakerze Anglika mogłaby się okazać dla niego zabójcza. A gdyby poszło na punkty- wiele zależałoby od sędziów, bo podejrzewam, że Adamek wyprowadzałby więcej ciosów, ale wiele z nich prułoby powietrze. Haye wychodziłby z ciosem rzadziej, ale pewnie trafiałby mocniej i być może częściej. Lederman w takim wypadku wypunktowałby raczej zwycięstwo Adamka, ale ringowi raczej nie daliby się nabrać na te wiatraki. Moim zdaniem wygrałby Haye.
A jakie byłyby najgorsze walki Tomka w karierze?
1. Kliczko - wiadomo, nie tylko mismatch, ale i bardzo słaba forma Tomka, daleka od tych w walkach z Arreolą czy Grantem. Gdyby od początku w HW miał systematyczne przygotowanie fizyczne jak wcześniej z Shieldsem, też by poległ, ale pewnie nie aż tak zdecydowanie.
2. Chambers - pierwsza z kilku walk Tomka (potem jeszcze Cunningham II i Glazkow) w której się po prostu lenił, akcentował tylko końcówki rund, licząc na przychylność sędziów.
3. Szpilka - porażka mnie tutaj naprawdę zdziwiła, wyglądał na bardziej wypoczętego, ale nie bił kombinacjami, nie chciał przyspieszyć, nawet jak miał przeciwnika na widelcu, a do Szpilki przecież łatwo się dobrać.
4. Estrada - pamiętam że oglądałem ją po Arreoli i zaskoczyła mnie pasywność Adamka, nie dziwiłem się, że potem się rozstali z Gmitrukiem. Wynik mógł pójść w obie strony i na tym by zakończył karierę w HW.
5. Dawson - Tomek wyglądał straszliwie przez to odwodnienie i zdaje się zatrucie i był tylko cieniem z wcześniejszych walk. Chociaż miał na tyle jaj, żeby walczyć do końca.
Ze starszych to jeszcze z walka Abdoulem, nie wyglądało to przekonująco, jakbym obejrzał ją wtedy to nie dałbym mu szans na mistrzostwo swiata.
Walka z Arreolla to byl najlepszy wystep Adamka..Adamek byl szybszy, zwrotniejszy od Meksykanina i mial pomysl na walke..Walka z Travisem tez niezla bo pomimo klopotow wyszedl Tomek na prosta i wygral przed czasem..ale Maddalone czy Grant to w ogole nie ma o czym mowic..Tomek do naprawde bardzo dobry bokser ale na kategorii cruser powinien zakonczyc..
xxx
a dlaczego "powinien zakończyć na cruiser"? Adamek zaliczył ostatnio masę wtop, z nieszczęsnym kandydowaniem do PE na czele, ale w tej kwestii będę go bronił. Chłopie, nawet gdyby Adamek zunifikował wszystkie pasy w CW (o ile by dał radę, w co, szczerze mówiąc, wątpię), prawdopodobnie nigdy nie zarobiłby tyle, co na jednej walce z Vitkiem. To prosty chłop, potrafi tylko boksować, wyprawa do HW była bardzo rozsądnym posunięciem. A że z perspektywy kibiców nie był to dobry wybór? Cóż, interesy boksera niekoniecznie muszą iść w parze z kibicowskimi oczekiwaniami.
a dlaczego "powinien zakończyć na cruiser"? Adamek zaliczył ostatnio masę wtop, z nieszczęsnym kandydowaniem do PE na czele, ale w tej kwestii będę go bronił. Chłopie, nawet gdyby Adamek zunifikował wszystkie pasy w CW (o ile by dał radę, w co, szczerze mówiąc, wątpię), prawdopodobnie nigdy nie zarobiłby tyle, co na jednej walce z Vitkiem. To prosty chłop, potrafi tylko boksować, wyprawa do HW była bardzo rozsądnym posunięciem. A że z perspektywy kibiców nie był to dobry wybór? Cóż, interesy boksera niekoniecznie muszą iść w parze z kibicowskimi oczekiwaniami.
Jak od lat czytam orga to chyba najlepszy wpis na temat Adamka jaki czytałem od dawna na temat Adamka nic dodać nic ująć:)
Góral nie da rady jeżeli rywal będzie przygotowany i stłamsi go fizycznie. Polsat i Adamek nic nie tracą, bo na jesieni i tak będzie czekała walka pożegnalna.
Jedyna opcja to że Adamek pokazuje 50%, ale raczej trudno w to uwierzyć. Na starość traci się nogi i on już ich nie ma!
Mnie jako kibica interesuje aspekt sportowy a nie portfel boksera..Jako kibic wolalem gdy w efektowny sposob wygrywal z czolowka cruser np Cunn niz wybiegal zwyciestwa nad przecietnymi rywalami w hv..Dla mnie Adamek dostarczal emocji w pol ciezkiej i w cruser ale jak kto woli;)..
nie zapominaj, ze Adamek jest zawodowcem i boks od wielu lat to jego zawód.Przeszedł do HW dla pieniędzy, chociaż nie przeczę, że po pokonaniu na początku przygody z HW Andrzeja Gołotę, Tomek mógł uwierzyć i zamarzył sobie, że zdobędzie pas w 3 kategorii wagowej . Dopiero deklasacja z Vitalijem Kliczko musiała mu uświadomić / chociaż tego nie mówił / i uświadomiła Rogerowi, że jeśli pasy HW będą w rękach braci Kliczko, to team Adamka nie ma szans na pokonanie Ukraińców. Po prostu dysproporcja w gabarytach, sile fizycznej, sile ciosów jest miażdżąca na niekorzyść Tomka. Ale jednocześnie Adamek pewnie utwierdził się w przekonaniu, że można dalej w HW tkwić, zarabiać kasę, dobierać odpowiednio przeciwników po to, żeby doczołgać się do II walki o mistrzostwo świata, zarobić II wypłatę życia a wówczas odejść na emeryturę, będąc zabezpieczonym finansowo pięściarzem. Moim zdaniem Tomek podszedł bardzo pragmatycznie do swojej kariery po laniu życia od Vitalija Kliczko.On spełnionym sportowo pięściarzem był po dwukrotnym mistrzostwie świata w dwóch kategoriach wagowych. Moim zdaniem Adamek miałby szansę na mistrzostwo świata, gdyby w Tomka latach walczył mistrz świata Ruiz - ten z walki z Andrzejem Gołotą. Śmiem twierdzić , że Adamek z walki z Arreolą mógłby swoim sprytem, cwaniactwem ringowym, mobilnością w ringu wypunktować Ruiza. Specjalnie przywołałem walkę Gołoty z Ruizem, żeby uświadomić kibicom, że Andrzej miał większą szansę od pozostałych Polaków na mistrzostwo świata, ponieważ walczył aż 4 krotnie i to z różnymi mistrzami świata, o różnych gabarytach, umiejętnościach technicznych, sile ciosu itd. A Adamek, Sosnowski, Wach ? Na ich drodze stali wówczas nie do przejścia bracia Kliczko.Reasumując kariera Adamka w HW to decyzja życiowa dla zabezpieczenia finansowego przyszłości swojej i swojej rodziny. Tomka będę wspominał za dokonania w półciężkiej i junior ciężkiej ale również za emocjonującą walkę z Arreolą w HW. Niestety, ale dla ograniczonego fizycznie Tomka każda walka w HW była dla niego ciężka, musiała być wybiegana, wymęczona. Wchodząc do ringu z każdym naturalnym ciężkim Adamek był zagrożony, ponieważ powtórzę to za innymi - kategoria HW to nie jest naturalna kategoria wagowa Tomka Adamka. I nie ma znaczenia czy Adamek w HW byłby trenowany przez Gmitruka, Shieldsa czy Rogera. Nawet najlepszy trener na świecie nie doprowadził by Tomka do takiego poziomu, żeby Polak mógł zdetronizować Vitalija KLiczko. Niestety wskutek naturalnych ograniczeń fizycznych Tomka jego styl w HW musiał być wymuszony i dostosowany do tych wątłych jego warunków. A więc w HW musiał dużo kicać na nogach. Nie mógł iść na wojnę i na bezpośrednią wymianę tak jak mógł sobie na to pozwolić w półciężkiej czy junior ciężkiej.W HW musiał doskakiwać , punktować i odskakiwać.Przecież nie mógł tak jak Gołota z Sandersem lać się cios za cios, aż krew tryskała na biurko sędziowskie.Taki sposób walki byłby samobójstwem dla Adamka.Team Adamka o tym wiedział. Sposób walki Tomka w HW , zdaję sobie sprawę, że wielu kibicom nie przypadł do gustu, ale generalnie bilans walk w HW nie jest zły dla Tomka a nawet dobry, jeśli weźmiemy pod uwagę to skąd z jakich kat wagowych Adamek się wywodzi. Reasumując, gdy Adamek zakończy karierę myślę, że będzie się czuł spełniony i sportowo i finansowo. Kasę zarobił. Smak tytułu mistrza świata poznał dwukrotnie. Niestety, gorzej na pewno czuje się Andrzej Gołota, bo jedynie jest spełnionym finansowo i pewnie do końca życia będzie się dręczył, że był tak blisko mistrzostwa świata w HW, ale jednak nigdy nie dane mu było poznać smaku tego mistrzostwa.Szkoda. Gdyby był inny skład sędziowski w walce z Ruizem i gdyby wówczas Andrzej miał już obywatelstwo USA to myślę, iż cieszylibyśmy się z pierwszego Polaka mistrza świata w HW.A tak musimy czekać dalej. Czy się doczekamy ?