ARUM PORÓWNUJE TRUMPA DO HITLERA
Szef grupy Top Rank Bob Arum w coraz ostrzejszy sposób atakuje Donalda Trumpa, do niedawna biznesmena i gwiazdę telewizji, a niebawem prawdopodobnie nominata Republikanów w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA.
Bokserski promotor już od dłuższego czasu krytykuje Trumpa i stwierdził nawet, że właśnie przeciwko niemu i jego antyimigracyjnej retoryce wyznaczył niemal samych obcokrajowców do walk na gali Pacquiao-Bradley III, która 9 kwietnia odbędzie się w Las Vegas.
Arum wciąż ma w pamięci sytuację z początku lat 90., kiedy Trump pomógł sfinansować walkę Evandera Holyfielda z George'em Foremanem. Promotor zarzuca magnatowi rynku nieruchomości, że nie wywiązał się z kontraktowych ustaleń, a jego grupa straciła przez to 2,5 miliona dolarów.
Jednak nie biznesowe niesnaski, tylko światopogląd Trumpa budzi obawy Aruma. Miliardera, który chce odgrodzić USA murem od Meksyku, a swoich zwolenników zachęca do atakowania na wiecach protestujących, zapewniając przy tym, że pokryje koszty sądowe, 84-latek porównuje do Adolfa Hitlera.
- Pamiętam, że jak Hitler dochodził do władzy, Żydzi w Niemczech mówili, że on tak naprawdę nie ma na myśli wszystkiego tego, co mówi, że ma dobre pomysły odnośnie gospodarki. Głosowali na niego, a co się potem stało, wszyscy wiemy. To samo teraz dzieje się z Latynosami. Trump jest impulsywny. Wiadomo, że sprawy zagraniczne to bardzo skomplikowany temat. Gdyby Trump został wybrany na prezydenta, nie uczyłby się pracy, działałby pod wpływem impulsu, a wtedy często podejmuje się złe decyzje. Trump jako prezydent byłby niezwykle niebezpieczny - ocenił.
Trump zgromadził do tej pory najwięcej delegatów na lipcową konwencję, podczas której dokonany zostanie wybór przedstawiciela partii na listopadowe wybory. Jego jedynym poważnym konkurentem po stronie GOP pozostaje ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz.
"Goje (czyli nie-Żydzi), są jak zwierzęta. Istnieją po to, by służyć Żydom"
koniec cytatu.
Naprawdę warto poczytać sobie o Żydach, żeby się dowiedzieć dlaczego od zawsze, i wszędzie, byli zwalczani jak zaraza. Poważnie, odrzucić "polityczną poprawność" i poczytać o tym, tak dla własnej wiedzy. O bankach, o Rothschildach, o żydowskiej policji za okupacji, która pakowała do bydlęcych wagonów własnych sąsiadów. O obecnych roszczeniach majątkowych w stosunku do Polski, jakie kurestwo - uczciwemu człowiekowi takie wyłudzenie by do głowy nie przyszło, a dla nich to rzecz normalna (to nie są spadkobiercy - poczytajcie szczegóły sprawy, są wstrząsające). Warto się dowiedzieć, skąd się to bierze. Ciekawa rzecz, zapewniam.
Jakiekolwiek roszczenia moim zdaniem za zagarniete majatki to oni powinni skladac na rece zarowno owczesnych niemieckich, a przede wszystkim rosyjskich wladz jednak o takich ani slychu szczegolnie tych drugich chyba, ze cos przegapilem to prosze mnie sprostowac w tym temacie, a wysuwanie jakichkolwiek roszczen wzgledem Polski z punktu widzenia czlowieka zdroworozsadkowego to nic innego jak proba wyludzenia resztek polskiego majatku narodowego. Tak jesli sa polsko-zydowskie prawowite rodziny, ktore utracily swoj majatek na zagarnietych przez okupantow ziemiach polskich nalezy im sie jak najbardziej odpowiedni ekwiwalent ale to chyba nie w tym kierunku powinny byc skladane jakiekolwiek roszczenia.
Osobiscie poznalem wielu zydow na obczyznie i wiem jakie czesto maja pojecie o historii mianowicie zapewniam Cie, ze doskonale mimo to popieraja i beda popierac roszczenia w kierunku Polski, bo sa w stanie je uzyskac i chocby tylko dlatego. Przestan wiec HangagOd wyzywac kolegow wyzej od Januszy, a jak masz ochote na dluzsza polemike to mozemy ja podjac na neutralnym gruncie, bo to nie miejsce i czas.
Nawiasem tylko mowiac nie przylozylem swojej reki do zadnego rzadu po 89 r. wiec i nie mam sie czego wstydzic, bo 2,3 miliony glownie zdolnych mlodych ludzi jednak bez tzw "znajomosci" musialo sie udac na emigracje w poszukiwaniu lepszego zycia. Ludzie po 3 fakultetach z roznych dziedzin i wielu ukonczonych kursach musialo emigrowac, bo nie bylo w stanie zapewnic sobie i swoim rodzinom godnego zycia w swojej wlasnej ojczyznie. Winnych tej sytuacji mamy w kraju i widze "Te Same Mordy" zamieniajace sie tylko miejscami w sejmie co cztery lata lub krocej.
Gwarantuje, ze jemu akurat w US nie dadza dojsc do wladzy chociaz kontrkandydatow przynajmniej na urzad nie widac co mozna zauwazyc nawet po newralgicznych ruchach wewnatrz partii z ramienia, ktorej ma byc kontrkandydatem na urzad - zbyt duzy rozlam. Obama rowniez wiele obiecywal, a co z jego obietnic pozostalo to bylo slychac nawet ostatnio podczas jego wystapienia w Chicago.