GOŁOWKIN: SAUNDERS JEST ŚMIESZNY
Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) pokpiwa z Billy'ego Joe Saundersa (23-0, 12 KO), który najpierw odrzucił propozycję od obozu Kazacha, a ostatnio zaczął ponownie mówić o konfrontacji z "GGG".
Saunders już pod koniec ubiegłego roku otrzymał ofertę od przedstawicieli Gołowkina. Po namyśle odmówił, lecz teraz przekonuje, że chętnie jednak zmierzy się z mocarzem z Karagandy. Problem w tym, że i on, i Gołowkin mają już zaplanowane inne pojedynki.
- To śmieszne, że Saunders chce ze mną boksować po tym, jak ogłosiliśmy już inną walkę. On nie jest poważny. Chcę boksować z "Canelo", chcę dużych pojedynków, występów na dużych galach - skomentował 33-letni Gołowkin.
Kazach, czempion WBA Super oraz IBF w wadze średniej, wróci na ring 23 kwietnia, kiedy w Inglewood skrzyżuje rękawice z obowiązkowym pretendentem Dominikiem Wade'em (18-0, 12 KO).
- To dla Wade'a wielka szansa. Pamiętam, jak to było, zanim sam zostałem mistrzem. Jestem pewien, że jest głodny sukcesu i ciężko trenuje. Bardzo go szanuję - mówi.
Saunders wystąpi tydzień po Gołowkinie. Jego rywalem 30 kwietnia na gali w Londynie będzie Ukrainiec Maks Bursak (32-4-1, 15 KO).
Billy Joe sie obudzil teraz jak wie ze GGG ma najpierw walke z Wadem obowiazkowa a potem z Canelo/Khanem wiec czuje sie bezpiecznie bo wie ze walki szybko nie dostanie i moze sobie pyskowac promujac sie na nazwisku Golovkina