SAUNDERS O GOŁOWKINIE: FURY POKAZAŁ, ŻE NIE MA NIEUCHWYTNYCH
Mistrz świata WBO w kategorii średniej Billy Joe Saunders (23-0, 12 KO) przekonuje, że będzie dążyć do walki unifikacyjnej z Giennadijem Gołowkinem (34-0, 31 KO), kiedy upora się 30 kwietnia z Maksem Bursakiem (32-4-1, 15 KO).
O konfrontacji Anglika z Kazachem mówiło się już na początku bieżącego roku. Saunders otrzymał ponoć bardzo atrakcyjną ofertę finansową, ale ostatecznie odmówił, stwierdzając, że być może zmierzy się z "GGG" w późniejszym terminie. Niewykluczone, że do walki dojdzie w najbliższych miesiącach.
- Po zdobyciu mistrzostwa świata nabrałem pewności siebie. Nikt nie jest nieuchwytny, wystarczy popatrzeć na Tysona Fury'ego, który pojechał na teren wroga i pokonał Kliczkę. Gdyby udało się zakontraktować starcie z Gołowkinem na Wembley, pokazałbym światu, że mogę wygrywać z najlepszymi - mówi Saunders.
26-latek cały czas znajduje się na liście życzeń Kazacha. Promotor boksera z Karagandy Tom Loeffler oznajmił ostatnio, że Saunders będzie stanowić priorytet, jeżeli z jakichś powodów nie uda się doprowadzić do walki ze zwycięzcą majowej potyczki Canelo-Khan. "GGG" jest obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC, o który będą rywalizować ci pięściarze.
Gołowkin, mistrza WBA Super oraz IBF, wróci na ring 23 kwietnia w Inglewood w Kalifornii. Jego rywalem będzie niepokonany Amerykanin Dominic Wade (18-0, 12 KO).
Tak. Dlatego Billy niech zda sobie sprawę, że kiedyś (najprawdopodobniej) będzie musiał wyjść do Kazacha.
Chyba że w międzyczasie przegra.