MENADŻER WILDERA: MOŻE PRZENIESIEMY OBÓZ GDZIEŚ BLISKO ROSJI
Deontay Wilder (36-0, 35 KO) pogodził się już z faktem, że przy okazji czwartej obrony tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC będzie musiał udać się do Rosji. Mało tego, być może nawet tam przeniesie część swojego obozu przygotowawczego do walki z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO).
- Rozważamy taką opcję, by przenieść część swojego obozu blisko Rosji, a może nawet do samej Rosji. Moglibyśmy połowę przygotowań spędzić tu na miejscu, a drugą połowę gdzieś blisko Rosji. Albo na przykład trenować cały czas tutaj i na trzy tygodnie przed terminem udać się na miejsce. Chcielibyśmy znaleźć jakąś dobrą lokalizację blisko Rosji na czas przygotowań - stwierdził Jay Deas, trener i zarazem menadżer "Brązowego Bombardiera".
- Deontay jest podekscytowany podróżą do Rosji. On już tam był wcześniej, ale naprawdę się cieszy. Ta walka może być przełomowa dla jego kariery. Już rozpoczęliśmy przygotowania i skontaktowaliśmy się z zawodnikami, których chcielibyśmy ściągnąć jako sparingpartnerów - dodał Deas.
Przypomnijmy, że pojedynek Wildera z Powietkinem odbędzie się 21 maja w Moskwie. Wszystko za sprawą wygranego przetargu przez Rosjan, którzy wyłożyli na organizację walki 7,15 miliona dolarów.
Fiodor juz czeka w KnockOut Gym'ie - przynajmniej pokazalby elementarne podstawy temu "mistrzowi"..........
PS. W moim slowniku koszykarz i jemu podobni nie funkcjonuja pod pojeciem "mistrz" - to sa po prostu "tymczasowi posiadacze pasa".
Jakich to lepszych bokserów od Wildera pokonał Powietkin???
Povietkin przebije Wildera i bedziemy mieli nowego chaiona HV
"Posiadacze tymczasowego pasa"
Niby niepoprawnie, ale w boksie swój ens ma.
z tym operowaniem dystansem to mam na myśli, że Povetkin ma lepsze wyczucie dystansu od Wildera, dokładnie wie, w którym momencie znajduje się poza zasięgiem swojego rywala, a dzięki dobrej pracy nóg i koordynacji ciała potrafi ten dystans skracać i wydłużać, rozumie też pod jakim kątem ustawić się do rywala, by ten nie miał zbyt wielu możliwości ataku. Stąd rzadkie zadawanie ciosów prawą ręką przez Wacha czy generalnie słaba walka Kliczki, który musiał uciekać się do klinczowania, uwieszania się i rzucania Povetkinem na matę, a przecież Wład również ma opanowaną walkę w dystansie do perfekcji. Kiedyś Rusek przy wydłużaniu dystansu cofał się w linii prostej, przez co był bardziej przewidywalny. Teraz również w tym elemencie Povetkin poprawił się. Moim zdaniem Wilder w walce z nim będzie bezradny jak z żadnym innym dotychczasowym rywalem.
Ewelka to porównaj sobie wartość sportową Duhaupasa, Moliny i Szpilki do Takama, Pereza (w formie) czy Chagaeva sprzed kilku lat.... Povetkin takich gości bił już kilka lat temu, nie jest tworem marketingowym jak Wilder. Mimo wszystko Dla mnie Sasza jest nieznacznym faworytem, gdyż ewidentnie nie leżą mu wysocy rywale. Stawiam jednak na Saszke na PKT.
Szpilka sam przyznał, że miał duże problemy z wyczuciem dystansu w pojedynku z Wilderem, że walka mu się nie układała. Ja mu wierzę, bo to było widać. Szpilka w przeciwieństwie do Povetkina, nie ma zbyt dużego doświadczenia, a Wilder dodatkowo z racji swoich rozmiarów był dla niego niewygodny. Dla Artura ta walka była za wcześnie. Natomiast co do Wildera - Wilder to nie Witalij Kliczko. Wilder nie potrafi tak czytać swoich rywali, by móc skutecznie kontrować przeciwnika. Natomiast Povetkin skraca dystans bezpiecznie dla siebie. On cały czas chroni szczękę trzymając rękawice blisko twarzy i wyprowadza ciosy z tej strony, z której nie musi się chronić, np. gdy wysoki rywal wyprowadza lewy prosty, Rusek nurkuje pod nim i wyprowadza sierpowy nad lewą ręką przeciwnika. Dzięki temu, że jest bardzo dobrze skoordynowany Povetkin może wyprowadzać różne kombinacje i zaczynać akcje albo z lewej albo z prawej ręki równie sprawie. Również argument o szybkich rękach Wildera do mnie nie trafia, ponieważ Povetkin walczył z szybkimi zawodnikami: Eddie Chambers, Carlos Takam, Marko Huck, Ruslan Chagaev i rzadko dał się czysto kontrować, więc tym trudniej będzie tego dokonać Wilderowi, który w półdystansie z długimi rękoma będzie miał mniej przestrzeni by swobodnie wyprowadzać ciosy krótkie. Należy pamiętać, że Povetkin przy skracaniu dystansu obniża pozycję, przez co możliwości kontry ze strony wysokiego zawodnika są ograniczone. Rusek może co najwyżej wyłapać jakieś ciosy na czoło, ale jak wiemy najważniejsza jest szczęka.
a wtedy ma jeszcze bardziej pod górę z zadawaniem ciosów ;-)
rozumiem, że to był żart:)