GARGULA NIEZNACZNIE LEPSZY OD SOŁDRY PO NUDNAWYM POJEDYNKU
W Żyrardowie chyba jednak niespodzianka. Tomasz Gargula (18-1-1, 5 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego lekko faworyzowanego Andrzeja Sołdrę (12-3-1, 5 KO).
Pierwsza runda typowo rozpoznawcza. Od drugiej do czwartej zamiast ringowych szachów było już więcej boksu, ale też trochę chaosu. Nieznacznie aktywniejszy wydawał się Sołdra, choć nie wiadomo po co pchał się w półdystans zamiast boksować z daleka lewym prostym. Z czasem coraz więcej pracy miał ringowy Robert Gortat, bo momentami między linami panował chaos. - Punktowanie tego pojedynku do łatwych na pewno nie należy, bo mało jest tu celnych ciosów - mówił w połowie szóstego starcia komentujący walkę Andrzej Gmitruk. I rzeczywiście trudno było wskazać stronę dominującą...
Walkę niezłym lewym sierpowym zakończył Sołdra, ale takich czystych ciosów było jak na lekarstwo. Sędziowie znów nie mieli łatwego zadania, ostatecznie jednak wskazali niejednogłośnie na Gargulę - 75:77, 77:76 i 75:77.
- Prawda jest taka, że do tej walki nie powinienem jeszcze wychodzić. To jeszcze nie jest to, na co mnie stać i to było też widać, ale jestem w takiej sytuacji życiowej, że nie mogę odmawiać. Pieniądze były niezłe, lecz nie mam jeszcze sił, by boksować seriami. Potrzebuję jeszcze trzech miesięcy i powinno być znacznie lepiej - powiedział po ogłoszeniu werdyktu Tomek.
"Gargula ....facet po mamrze,chorobie i to ciężkiej....zer o bazy trenningowej,ws parcia....na samych przedwięziennych doświadczeniach i serduchu walczy sobie na zawodostwie...m usiał mieć skubany talent podziwiam niech zarabia dalej i ktoś jeszcze z nim przegra!"
Nie do końca ale w dużej mierze zgadzam się z tym. A Wilczewskiemu naprawdę sugeruje zmienić robotę bo popsuł chyba każdego kogo prowadził. Niedawny prospekt przegrywa z 41 letnim anemikiem :))
Chciałeś potrollować, a tu przypadkiem prawie trafiłeś :-)
brytanData: 18-03-2016 23:13:35
Ja stawiam Gargułę na punkty 77-76, 75-75 i 77-76.
Walka tragiczna, tego się nie dało oglądać.
Wystarczy że Sołdra zasygnalizował zadanie lewego i na ruch Garguły do przodu, cofnąłby się i zadał prawy.
Reasumując:
Garguła się rozwija.
Pełen szacun za ambicję.
Sołdra dał ciała bo mógł boksować.
Ale on stał szeroko na nogach i albo wpadał albo zadawał ciosy w miejscu...
Do walki z Feigenbutzem na niego pewnie stawiano. Przecież to jego szykowano jeszcze niedawno do walki z Miszkiniem.