BRADLEY WRÓCIŁ NA MIĘSNĄ DIETĘ PRZED WALKĄ Z PACQUIAO
Timothy Bradley (31-1-1, 13 KO) wielokrotnie zachwalał rozliczne korzyści płynące ze stosowania diety roślinnej, ale przed trzecią walką z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO) Amerykanin postanowił z powrotem wprowadzić do swojego jadłospisu produkty mięsne.
- Znowu jem mięso, to dobra rzecz. Raz w tygodniu jem rybę, kurczaka i stek. Chcę być w stanie walczyć z tym facetem, chcę mieć dobry plan i nie mieć żadnych kontuzji - stwierdził 32-latek, sugerując, że przez wegetariańską dietę jego organizm gorzej znosił obciążenia i dlatego w poprzednich walkach z Filipińczykiem nabawił się urazów.
Bradley i Pacquaio, pomiędzy którymi jest remis 1:1, spotkają się ponownie 9 kwietnia w MGM Grand w Las Vegas. Amerykanina po raz pierwszy do walki z zawodnikiem z Azji przygotowuje Teddy Atlas, co ma zadziałać korzystnie w porównaniu z poprzednimi występami.
- Teddy pokazał mi wszystko, czego potrzebuję, aby wygrać. Mamy plan, muszę go tylko wcielić w życie, tak jak to zrobiłem w walce z Riosem. Ufam wszystkiemu, co mówi i czego uczy mnie Teddy - oznajmił Bradley.
Jego szanse oceniam wysoko. Zawsze mnie wkurwiał, ale odkąd poszedł na wojnę z Prowodnikowem a potem zastopował Riosa, to trochę nabrałem szacunku do wojowniczego wąsacza. Teraz (trenując z Teddym) mam wrażenie, że jest jeszcze lepszy i myślę, że sobie poradzi ze starzejącym się Pacmanem, który zdaje się olewać walkę.