PAUL WILLIAMS WRACA DO WIELKIEGO BOKSU W ROLI TRENERA
Paul Williams (41-2, 27 KO) zdobywał tytuły mistrza świata w kategorii półśredniej, junior średniej i wydawał się pewniakiem do pasa również w wyższych dywizjach, a mimo wszystko zostanie zapamiętany jako jeden z najbardziej niespełnionych zawodników. Tragiczny wypadek na motorze przerwał jego karierę, sadzając go na wózku inwalidzki. Ale "The Punisher" nie poddaje się i wraca do wielkiego boksu w nowej roli, jako szkoleniowiec.
Kariera Amerykanina została przerwana w szczytowym momencie cztery lata temu, ale i tak zdążył do swojego notesu pokonanych rywali wpisać tak znane nazwiska jak choćby Sharmba Mitchell, Carlos Quintana, Antonio Margarito, Ronald "Winky" Wright, Sergio Martinez, Kermit Cintron czy Erislandy Lara. Teraz ma podzielić się swoim ogromnym doświadczeniem z Justinem DeLoachem (13-1, 7 KO). Jego nowy podopieczny 25 marca spotka się w Miami na antenie stacji Showtime z niepokonanym Dillonem Cookiem (16-0, 6 KO). Co ciekawe DeLoach - podobnie jak jego mentor, boksuje z odwrotnej pozycji w limicie kategorii junior średniej.
- Początkowo byłem trochę samolubny i nie chciałem się dzielić moją wiedzą, teraz jednak to się zmieniło. Odmawiałem od trzech lat, aż w końcu chyba nadszedł odpowiedni czas. Przyznam jednak, że boję się jak przed pierwszą swoją walką. Mimo wszystko cieszę się, że będę to robił. Kocham boks - powiedział Williams.
Fajnie ze wraca
Ajapatyka...
No niestety ale prawda,Fantazja tak czy siak każdego poniesie jak zobaczy że na liczniku ma 300 i przed sobą pustą drogę...inni znów lubią ektremalną jazde i szaleją po miastach a jak sie kończy taka jazda to wiemy wszyscy...Ja gdzieś słyszałem że podobno motocykliści żyłke wiążą od motoru do szyji by wrazie wypadku nie być kaleką tylko na miejscu zginąć...A ile w tym prawdy??...Nie wiem...
p.s. z lara przegral do zera