AFOLABI: NIE CHCĘ SKOŃCZYĆ JAK TONEY I ROY, CZAS NA EMERYTURĘ
Dwukrotny tymczasowy mistrz świata WBO wagi cruiser oraz posiadacz mniej znaczącego tytułu IBO Ola Afolabi (22-5-4, 11 KO) ogłosił na Facebooku decyzję o zakończeniu kariery. "Kryptonite" napisał długie oświadczenie podsumowujące całą przygodę z boksem. Wyjawił w nim kulisy dotyczące trudnych początków oraz towarzyszące wszystkim najważniejszym walkom. - Żegnam się w wieku 36 lat. Mam dość pieniędzy, żeby żyć dalej w zdrowiu - mówi Brytyjczyk.
27 lutego na gali w Halle Afolabi został poddany po dziesięciu rundach walki z Marco Huckiem (39-3-1, 27 KO). To było ich czwarte spotkanie w ringu. Wszystkie poprzednie były zacięte, ale ostatnim razem naturalizowany Niemiec zdominował starzejącego się weterana.
- Nigdy nie byłem wielkim puncherem. Byłem za to niewygodny i miałem dobry timing. Kiedy się starzejesz, najpierw tracisz refleks. Dawałem z siebie wszystko w ostatniej walce z Huckiem, ale przegrałem. Dlatego wieszam rękawice na kołku, zawsze byłem realistą. Widzę moich idoli Jamesa Toneya i Roya Jonesa mających problemy z mówieniem i trzymaniem równowagi, walczących grubo po czterdziestce za mniej niż 100 tysięcy. Mieli talent i status, o jakim ja mogłem tylko marzyć. Skoro to zdarzyło się im, może też spotkać mnie. Nie dopuszczę do tego - zapewnia Afolabi.
Największe nazwiska na rozkładzie Oli to Rachim Czakijew (KO 5), Enzo Maccarinelli (TKO 9), Orlin Norris (TKO 7), Walery Brudow (RTD 5) i Eric Fields (TKO 10). Afolabi walczył też z Polakami - pokonał na punkty Łukasza Janika oraz Łukasza Rusiewicza.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10153950125078529&id=699178528
a jak ktoś mówi że wróci na PBN.... lepiej żeby nie bo się skończy dla któregoś z naszych crusierów jak aguliera dla rekowskiego
niezla informacja wlasna zerzniete z fejsa
tyle że Afolabi to naprawde niewygodny zawodnik i nie wiadomo czego się po nim spodziewac. ale fakt już ostatnio bez formy, z ramirez już nie prezentował się rewelacyjnie, z czakijewem jego bokserskie skilsy i twardy łeb pomogły przetrzymać nawalnice rahima no a huckiem to wszyscy widzieli.
tomasinho
z huckiem w 2 walce go przekecili bo uważam że wtedy wygrał Ola.
czeba załorzyć kąto
dlatego napisałem, że na papierze.
arxp
o losie, ale wymyslili.
Trochę przesadza.
w niemczech sauerland dobre płacił, więc za 3 walki , szczególnie 2 i 3 gdy miał wyrobioną markę zarobił pewnie dobre siano. K2 za występy na swoich galach tez mu pewnie płaciło ok, do tego był sparingpartnerem braci K.
to Ola mial pas IBO i mogl stawiac warunki a Huck nie byl mu do niczego potrzebny
niech skomle jak pies o swoja szanse a teraz bedzie sie nosil z tym pasem udajac ze znowu jest mistrzem
Kasa musiała być dobra. Poza Niemcami i rosja w crusier nie ma hajsu. A tu Ola swoje zarobil, a pewnie i tak planowal odejść.