ALBERT SOSNOWSKI: CHCĘ ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ ZWYCIĘSTWEM
Po blisko dwuletniej przerwie Albert Sosnowski (48-7-2, 29 KO) powróci w najbliższy piątek podczas gali w Żyrardowie, gdzie skrzyżuje rękawice z Andrasem Csomorem (14-9-1, 12 KO).
- Postanowiłem, że zakończę karierę zwycięstwem. Na ten moment twierdzę, że to będzie mój pożegnalny pojedynek. Wszystko zależy jednak od tego, jak będę wyglądał już w ringu. Rywal nie jest żadnym wirtuozem i na tle takiego zawodnika będzie można wyciągnąć jakieś realne wnioski. Na pewno ma charakter, wolę walki i będzie szukał swojej szansy w tym, że wracam po tak długiej przerwie. On nie ma nic do stracenia, ja wszystko - nie ukrywa były mistrz Europy wagi ciężkiej oraz pretendent do pasa federacji WBC.
- Całe życie kręciło się wokół boksu i gdy przestaje się boksować, nagle zaczyna człowiekowi brakować tej adrenaliny i całej tej otoczki. Z drugiej strony wieku też nie da się oszukać. Zobaczymy jak się zaprezentuję w piątek - kontynuował "Dragon", w którego narożniku stanie po raz pierwszy Jarosław Soroko.
- Wniósł coś nowego do mojego warsztatu i potrafił mnie zmotywować, choć sam przyznaje, że zabrakło nam jeszcze jednego miesiąca więcej. Były trudne momenty podczas tych przygotowań, lecz jest jeszcze we mnie ten żar i radość boksowania - dodał Sosnowski.
Albercik z calym szacunkiem ale juz w poprzednich walkach byly problemy z koordynacja i blednikiem......Nawet od sredniaka mozna wylapac o "jeden cios za duzo".....Po co ci tak ryzykowac? Co to zmieni? Przeciez zwyciestwo nad tym Wegrem to jak....nie zwyciestwo......Kompletnie nic nie zmienia i o niczym nie swiadczy. Glupi jestes chlopie czy jak?
pier...lnął
Życzę Csomorowi zwycięstwa przed czasem.
Życzysz zwycięstwa naszemu przeciwnikowi? Tak na przekór nie? "A żeby mu tak ostro przypier..". Gościu, ten człowiek wojował na ringach kiedy jeszcze polskiego boksu zawodowego porządnie nie było, należy mu się szacunek.
Sportowcy takich kibiców powinni kompletnie olewać.
Rollins
Życzysz zwycięstwa naszemu przeciwnikowi? Tak na przekór nie? "A żeby mu tak ostro przypier..". Gościu, ten człowiek wojował na ringach kiedy jeszcze polskiego boksu zawodowego porządnie nie było, należy mu się szacunek.
Sportowcy takich kibiców powinni kompletnie olewać.
*
*
Wcale nie dlatego
Krótko:
żeby temu wrakowi wybił boks z głowy i możliwość oszukiwania prawdziwych kibiców boksu.
Musi zdać sobie sprawę, że jeśli chce coś jeszcze zarabiać, to nie w boksie.
A kariera Sosnowskiego odbywała się i rozpoczęła, gdy polski boks zawodowy miał się dobrze (jeśli można tak powiedzieć, bo polski boks zawodowy do tej pory nie ma się za dobrze).
P.S. Tyson też ciężko pracował i trenował.
Najman miał rację ze Vitali się bawił Albertem w ringu niestety...
A Albert jest wykładowcą męskiego fitnessu więc dlaczego twardy taksówkarz miałby go nie położyć? Taki sport...Na taksówce też warto się umieć obronić.
koles jest jednym z pionierow polskiego boksu zawodowego i poki co malo kto z Polakow moze sie pochwalic podobnymi osiagnieciami
narazie tylko Sosnowski Saleta Masternak i Jackiewicz zostali mistrzami Europy
a Dragon jest jednym z kilku Polakow ktorzy walczyli o powazne tytuly a jego porazka z Witem Kliczko nie przynosi mu wstydu zadnego
przegrana z Roganem taksowkarzem to tylko epizod w dlugiej karierze
swoje miejsce w polskim hall of fame ma zagwarantowane
A taksówkarz od Sosnowskiego to wybił z głowy boks mistrzowi olimpijskiemu...
Więc wcale nie był to zwyczajny taksówkarz, tylko solidny sprawdzony bokser. :D