JABŁOŃSKI: WKRÓTCE BĘDĘ GOTOWY NA WYGRANE Z CHAMUKOWEM
- To był najgorszy moment na walkę z Chamukowem, ale wkrótce będę gotowy na zwycięstwo z nim - mówi kapitan Rafako Hussars Poland, Tomasz Jabłoński (-75kg), który przegrał z Rosjaninem na punkty podczas meczu ligi WSB.
Bokserowi SAKO Gdańsk nie udało się zrewanżować Petrowi Chamukowi za zeszłoroczną porażkę w finale Mistrzostw Europy. Polak nie ukrywał, że miał niewiele czasu na dobry trening ze względu na chorobę.
- Miałem tylko dziesięć dni na przygotowania ze względu na kłopoty zdrowotne i konieczność przyjmowania antybiotyku. W ringu nie czułem się z tego powodu perfekcyjnie pod względem siły i wyczucia dystansu, ale starałem się realizować taktykę, czyli nie wpadać w rywala za mocno, bo wiedziałem, że będzie to wykorzystywał - powiedział 27-latek, jedyny jak dotąd polski pięściarz z nominacją olimpijską.
Kapitan Husarii dodał, że to był najgorszy moment na walkę z Chamukowem, jednym z najlepszych pięściarzy Russian Boxing Team w lidze World Series of Boxing.
- Wydaje mi się, że boksował podobnie jak na Mistrzostwach Europy, tylko że tam było dużo większe tempo walki. Tutaj brakowało mi tego zerwania, dłuższa akcja i ponawianie ataku, chociaż w pierwszych rundach nie czułem jakiejś przewagi Rosjanina. Widziałem jednak, że sędziowie wszystko punktują dla niego. Starałem się dać z siebie tyle, ile mogłem w tej chwili – powiedział Jabłoński
W meczu rozegranym w Moskwie Husaria przegrała 1:4, a jedyny punkt zdobył Mateusz Kostecki (-64kg). Biało-czerwonym pozostało jeszcze spotkanie 1 kwietnia w Dębicy z Argentina Condors w kategoriach od -52kg do +91kg. Później już turnieje kwalifikacyjne do igrzysk.
- Rozpoczynam cykl badań całego organizmu w Instytucie Sportu, potem będę budować podstawową siłę i wydolność u siebie w klubie SAKO, a następnie czeka mnie obóz wysokogórski. Po przyjeździe z gór zrobię ponownie testy medyczne i zobaczymy jaki jest progres. Jestem dobrej myśli, kibice wkrótce znów zobaczą silnego Tomasza Jabłońskiego, który może zwyciężyć Chamukowa – powiedział. Polski boks czeka na medal Igrzysk Olimpijskich od 1992 roku, czyli od brązowego krążka Wojciecha Bartnika w Barcelonie. To już prawie ćwierć wieku.
A to, że wygrał walki przed czasem nic nie znaczy. Wydaje mi się wręcz, że Jabłoński z nim będzie miał większe szanse niż z Chamukowem.