CHARLES MARTIN: JA POKONAM JOSHUĘ, A FURY KLICZKĘ
Charles Martin (23-0-1, 21 KO) przygotowuje się do pierwszej obrony tytułu mistrza świata federacji IBF wagi ciężkiej, ale już nie pierwszy raz wypowiada się na temat ewentualnej unifikacji z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) w niedalekiej przyszłości.
Póki co rywalem leworęcznego Amerykanina 9 kwietnia w Londynie będzie panujący jeszcze mistrz olimpijski, Anthony Joshua (15-0, 15 KO). Potencjalne zwycięstwo na wyjeździe sprawiłoby, że w przypadku wygranego rewanżu Fury'ego z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) jego starcie z Martinem nabrałoby jeszcze większego kolorytu.
- To byłaby wielka i naprawdę ważna walka. Fury ma za sobą w Wielkiej Brytanii oddaną rzeszę wiernych kibiców. Słyszałem, że podobno stawia na moją wygraną nad Joshuą. Jeśli obaj będziemy wygrywać, możemy się zmierzyć. Nasz pojedynek wygenerowałby około piętnastu milionów dolarów, lecz póki co skupiam się bardziej na najbliższym rywalu - zapewnia mocno bijący mańkut z Kalifornii.
Prawdopodobnie na początku czerwca dojdzie do wyczekiwanego rewanżu Tysona z Władimirem, potem droga do ewentualnej unifikacji byłaby otwarta.
- Era Kliczki się skończyła, czasu nie da się oszukać i Fury znów wygra. Nie da rady już z młodymi lwami z nokautującym uderzeniem, jak ja czy właśnie Tyson - dodał Martin, który jest wyjątkowo pewny swego przed konfrontacją z Joshuą. - Nie tylko wygram, ja to wygram przez nokaut.
Fury - Kliczko 80%-20% dla Furego (UD)
Martin - Joshua 35%-65% dla Joshuy (KO)
Na szczęście w kwietniu wszystko wróci do normy.
Bo wygrywał już [całkiem niedawno] z lepszymi, z Fiurym zaś przyjął złą taktykę przez co przegrał po dość nudnej walce ale też nie jakoś kompromitująco.
Osobiście bardziej skłaniałbym się do wizji bukmacherów, na pewno nie widzę wyraźnego faworyta w Tysonie, jak już, to prędzej widziałbym go w Ukraińcu. Wg mnie wielu tutaj przecenia postawę Fury'ego w pierwszej walce, ja będę się upierał, że wynik tego starcia to bardziej zasługa strasznie biernej postawy Kłyczki. Owszem, praca nóg Anglika robiła wrażenie, świetnie się poruszał po ringu, był konsekwentny, nie przestraszył się wieloletniego dominatora, zawalczył bardzo mądrze, ale... nie chce mi się wierzyć, by w rewanżu Władek miał znowu boksować tak pasywnie. Ja rozumiem - nawyki, stare przyzwyczajenia, strach przed przyjęciem ciosu, Władek to zaprogramowany robot itp... Ale z drugiej strony to przecież też inteligentny facet, który posiada pewne niezaprzeczalne atuty, które pozwoliły mu tak długo panować na tronie HW. Jestem przekonany, że jeśli dojdzie do rewanżu, to z pewnością zobaczymy w nim innego Kłyczkę (i nie mam tutaj na myśli brata ;)). W pierwszym pojedynku był całkowicie zaskoczony postawą Fury'ego i nie potrafił zaadaptować się do narzuconych przez niego warunków. Jakby te ciągłe wygrywanie za pomocą jednej strategii uśpiło jego czujność. Na rewanż zapewne lepiej przygotuje się pod względem taktycznym. Będzie próbował innych sposobów. Może Banks to nie jest wybitny trener, ale wspólnie, także z bratem, powinni coś przygotować. A cokolwiek by to nie było, będzie to więcej niż w pierwszej walce, w której Kłyczko nie miał żadnego planu B. A powiedzmy sobie szczerze, jak Władek da radę przedrzeć się do Tysona, trafi go czymś naprawdę czystym, to pojedynek może skończyć się nokautem. A jeśli Fury ponownie zneutralizuje Ukraińca, znowu przez pełne 12 rund nie da sobie zrobić krzywdy, to naprawdę będę pod jego wielkim wrażeniem.
Ja się spodziewam, że jeśli Władimir w rewanżu będzie aktywniejszy i agresywniejszy, to zmobilizuje to Fury'ego również do aktywniejszego i agresywniejszego boksowania. On nie jest w stanie w wieku 40 lat zmienić swojego sposobu boksowania, a to jak boksował, jak dominował przeciwników i jak wygrywał, nie sprawdzi się na większego, szalonego i ruchliwego Fury'ego. Ale to tylko takie gadanie niedzielnego kibica, zobaczymy w czerwcu jak to wyjdzie.
Władmir dalej jest w formie atletą i ma poteżny noktaujący cios z obu rak ale już nie jest tak Szybki i taki refleks jak choćby z 2011 roku z walki z Hyem, widać to było choćby w walce z Bardzo solidnym ale nie jakimś demonem szybkości Jennigsem który pere razy go trafił czy wcześniej Pulew który też raz czy dwa wstrzosnoł Władmirem( choć ta walka zakończyła świetnym ko ze strony Władimira.).
faworytem rewanżu fury choć nie skreślam Władmira
Charls vs Anthony to jedna wielka niewiadoma. Obaj tak naprawde nie sa sprawdzeni. Jak dla mnie to walka typu kto pierwszy trafi. Czy Joshua moze przyjac? Nie wiem, po ciosie od Witha ciezko sie zbieral. Fakt nie padl ale mysle ze cala runde nie wiedzial gdzie jest i co sie dzieja. Bardziej doswiadczny zawodnik wykozystal by to bolesnie. Martin? Moze byc niewygodny dla Anthonego albo pasc po pierwszej bombie.
Ale jest jedno ale to jego pierwsza i dobrowolna obrona i mysle ze gdyby On i jego oboz nie mieli pewnosci i nie wierzyli ze moze te walke wygrac to by jej nie brali,proste. Robili by tak jak oboz Wildera kilka walk z srednimi zawodnikami i podnoszenie poprzeczki. Tu nie jest skok na kase bo mysle ze w USA tez by niezle zarobili na obronach z mniej wymagajacymi zawodnikami. To Martin ma wiecej do stracenia niz Anthony. Pelen szczun za dobor przeciwnika.
Ludzie, wy naprawdę jesteście tak pewni zwycięstwa Fury'ego? Jak tak, to pędźcie do buków, oni szanse oceniają na klasyczne 50%-50%. Swoją drogą dawno nie widziałem takiej zgodności, praktycznie wszędzie są identyczne kursy na obu pięściarzy.
Osobiście bardziej skłaniałbym się do wizji bukmacherów, na pewno nie widzę wyraźnego faworyta w Tysonie, jak już, to prędzej widziałbym go w Ukraińcu. Wg mnie wielu tutaj przecenia postawę Fury'ego w pierwszej walce, ja będę się upierał, że wynik tego starcia to bardziej zasługa strasznie biernej postawy Kłyczki. Owszem, praca nóg Anglika robiła wrażenie, świetnie się poruszał po ringu, był konsekwentny, nie przestraszył się wieloletniego dominatora, zawalczył bardzo mądrze, ale... nie chce mi się wierzyć, by w rewanżu Władek miał znowu boksować tak pasywnie. Ja rozumiem - nawyki, stare przyzwyczajenia, strach przed przyjęciem ciosu, Władek to zaprogramowany robot itp... Ale z drugiej strony to przecież też inteligentny facet, który posiada pewne niezaprzeczalne atuty, które pozwoliły mu tak długo panować na tronie HW. Jestem przekonany, że jeśli dojdzie do rewanżu, to z pewnością zobaczymy w nim innego Kłyczkę (i nie mam tutaj na myśli brata ;)). W pierwszym pojedynku był całkowicie zaskoczony postawą Fury'ego i nie potrafił zaadaptować się do narzuconych przez niego warunków. Jakby te ciągłe wygrywanie za pomocą jednej strategii uśpiło jego czujność. Na rewanż zapewne lepiej przygotuje się pod względem taktycznym. Będzie próbował innych sposobów. Może Banks to nie jest wybitny trener, ale wspólnie, także z bratem, powinni coś przygotować. A cokolwiek by to nie było, będzie to więcej niż w pierwszej walce, w której Kłyczko nie miał żadnego planu B. A powiedzmy sobie szczerze, jak Władek da radę przedrzeć się do Tysona, trafi go czymś naprawdę czystym, to pojedynek może skończyć się nokautem. A jeśli Fury ponownie zneutralizuje Ukraińca, znowu przez pełne 12 rund nie da sobie zrobić krzywdy, to naprawdę będę pod jego wielkim wrażeniem.
*
*
Pewności nigdy nie ma, ale jeśli chodzi o mnie, to daję jakieś 90% dla Fury'ego. A to dużo
Ja się spodziewam, że jeśli Władimir w rewanżu będzie aktywniejszy i agresywniejszy, to zmobilizuje to Fury'ego również do aktywniejszego i agresywniejszego boksowania.
Widziałem kilka walk Furego i wydaje mi sie ze walka z Kliczko to maximum jego mozliewosci .W rewanzu stawiam zwyciestwo Kliczko przez KO.
choc oczywiscie bylo to efektem postawy Tysona ale zaskoczyl mnie Wlad brakiem planu B i bezradnoscia
ktos kto spedzil w ringu tyle lat i widzial juz wszystko nie powinien dac sie zaskoczyc jak gowniarz tym bardziej ze Fury nic az takiego nie okazal - troche sie poruszal troche pochodzil na nogach troche pofaulowal i tyle
inna sprawa ze Wladowi wyraznie brakuje motywacji i samozaparcia
wiek wypalenie rodzina dziecko zamieszanie na Ukrainie itd to juz mu nie daje wolnej glowy i chyba razem sklada sie na slaba predyspozycje
w rewanzu minimalnie na Fury na punkty 55/45