ALVAREZ: POTRZEBOWALIŚMY UMOWNEGO LIMITU
Miguel Rivera, Boxingscene
2016-03-14
Na każdym kroku zarzuca się Saulowi Alvarezowi (46-1-1, 32 KO), że ten nie walczy jak normalny "średni", tylko pojedynkuje się w umownych limitach. Meksykanin stara się przed tym bronić i mówi, że bez "catchweightu" nie byłoby jego walki z Amirem Khanem (31-3, 19 KO).
- Chcieliśmy walki, której stawką byłby tytuł mistrza świata federacji WBC i dlatego wynegocjowaliśmy limit 155 funtów. Gdybyśmy walczyli o funt niżej, władze WBC nie usankcjonowałaby tej potyczki jako mistrzowskiej – argumentuje "Canelo". – Jeden funt mniej i nie byłoby walki o pas.
Do rywalizacji Alvareza z Khanem dojdzie 7 maja w Las Vegas w nowo otwartej hali T-Mobile Arena.
Ludzie chcieli walki z GGG. Oczywiscie do GGG nie wyjdzie przez najblizsze 3 lata. To chociby z jakimkolwiek prawdziwym srednim z top 10 Jacobs, Quillin, Rosado, Lee, Stevens... ktokolwiek
Miał doskonały przykład swojego rodaka, który też myślał, że może walczyć z zawodnikami w swojej wadze i wiadomo jak to się skończyło...
Mam nadzieje że Rudy sie przejedzie i dostanie oklep...
No spoko, ale co to zmienia w tym ze grzech popelnil i to jest najwazniejsze, bo cel nie uswieca srodkow?
jakie ISIS?Khan nie wyrzadza krzywdy niewinnym ludziom a ty jestes BaranZeStodoły2011
- aha, ok...........a dwa funty wiecej? :D
Dokladnie. A dziesiec wiecej w dniu walki? ;)
zdobyl pas w umownym zanizonym limicie a teraz broni go z zanizonym limicie z facetem z dwoch kategorii nizej i jeszcze probuje to tlumaczyc wymaganiami WBC bezczelnie
stawaj do GGG albo oddaj pas rudzielcu