MAŁE PIĘŚCI: ZŁOTY HUSARZ 2016 (cz. 4)
Czwarta część konkursu ''Złoty Husarz 2016'', który wyłoni najlepszego zawodnika Husarii na podstawie średniej ocen przyznawanych po każdym meczu. Zwycięzca otrzyma statuetkę ''Złotego Husarza''.
RUSSIAN BOXING TEAM vs RAFAKO HUSSARS POLAND
Dawid Jagodziński - spuśćmy zasłonę milczenia na ten występ ''Jagody''. Krytykujemy go od pierwszej walki w sezonie 2016, niestety nie bez powodu. Dawid musi zrobić rachunek sumienia i wrócić do nauki podstaw rzemiosła, przypomnieć sobie, jak się boksuje. Przydałaby się również odnowa mentalna. W tej chwili Jagodziński nie jest w stanie nawiązać walki nie tylko ze światową czołówką, ale także z jej zapleczem. Ocena: 1
Riccardo D’Andrea - bardzo przeciętna walka w wykonaniu włoskiego najemnika. Władimir Nikitin był od niego silniejszy fizycznie i od początku narzucił swoje warunki. Bił techniczne kombinacje mocnych ciosów z pełnym skrętem, regularnie trafiał zwłaszcza prawym sierpowym. D’Andrea pokazał sporo niezłych uników i ciosów na korpus, ale ani razu nie zagroził utytułowanemu rywalowi. Szkoda, że nie wykorzystał podejrzanej pracy nóg Rosjanina, który mógłby mieć problemy z bardziej mobilnym zawodnikiem. W boksie Włocha brakowało również tym razem zmian tempa i elementu zaskoczenia w ofensywie. Ocena: 2
Mateusz Kostecki - szczęśliwe zwycięstwo. Mateusz przegrał dwie pierwsze rundy, choć nie walczył źle. Trafiał długimi lewymi na korpus, schodził z linii ciosu i coraz częściej uruchamiał lewy prosty na górę. Zdecydowanie ostrzej powinien za to stopować zapędy rywala przednią ręką. Silny i agresywny Rosjanin podobał się sędziom, jednak wynik pojedynku był sprawą otwartą. Kontuzja Lizunienki w trzeciej rundzie niespodziewanie zakończyła wyrównaną konfrontację. Ocena: 3
Tomasz Jabłoński - przykra porażka najlepszego zawodnika Husarii. Gdyby dopiero zaczynał w WSB, ocena mogłaby być nieco wyższa, lecz Jabłońskiego musimy recenzować według innych standardów. Podróż do Rosji tuż po chorobie nie była zbyt fortunnym pomysłem. Polak jak zwykle walczył do końca i nie odpuszczał, ale Chamukow bezlitośnie wykorzystywał nieobecność timingu i dynamiki. Wyprzedzał ''Panterę'' lewym prostym, był oszczędny i precyzyjny. Każdy ringowy manewr w jego wykonaniu miał swoją wymowę i cel. Rosjanin porusza się niczym defensywna maszyna, nieustannie gotowa do karcenia mocnymi uderzeniami. Popełnia niewiele błędów i trzeba znajdować się w bardzo wysokiej formie, by mu zagrozić. Oczywiście gorąco wierzymy, że ''Pantera'' będzie gotowa na igrzyska w Rio i pokaże tam maksimum możliwości. Porażka uczyni Tomasza lepszym bokserem, wojownicy jego pokroju wracają silniejsi. Ocena: 2
Michał Olaś - przegrana wojna. Na początku walki Michał nie używał lewego prostego, próbując przełamać nacierającego Rosjanina długim prawymi sierpowymi i ryzykownymi akcjami w półdystansie. Kiedy w trzeciej rundzie uruchomił jab i zaczął wywierać pressing, Tekiejew niespodziewanie odsłonił swoje drugie oblicze, celnie kontrując spod lin prawdziwymi bombami. Olaś był znowu porządnie przygotowany pod względem fizycznym, lepiej wytrzymał trudy walki i wygrał ostatnią rundę. Nie wystarczyło to niestety do ostatecznego zwycięstwa, sędziowie zgodnie opowiedzieli się za Tekiejewem. Można mieć do tego werdyktu lekkie pretensje, co nie zmienia faktu, że plan taktyczny Polaka pozostawiał wiele do życzenia. Ocena: 3
Średnia drużyny: 2,2
a po chwili o Jabłońskim 'Tomasz Jabłoński - przykra porażka najlepszego zawodnika Husarii'
Nasuwa się pytanie po co ten konkurs :D