KIRKLAND DLA COTTO?
Wygląda na to, że Miguel Cotto (40-5, 33 KO) powróci do gry 18 czerwca w dobrze nam znanej hali Barclays Center na Brooklynie, gdzie zmierzy się prawdopodobnie z Jamesem Kirklandem (32-2, 28 KO). Wkrótce strony usiądą do rozmów.
Obu łączy fakt, że w swoich ostatnich potyczkach przegrali z Saulem Alvarezem. Portorykańczyk nieznacznie, zdaniem niektórych nawet trochę kontrowersyjnie, zaś Amerykanin przez brutalny nokaut w trzeciej rundzie.
- James jest takim zawodnikiem, który mając podpisany kontrakt na walkę trenuje, a jeśli nie, nawet nie podejdzie do sparingu. Przed walką z Canelo nie trenował z żadnym trenerem, tylko sam. Mam nadzieję, że wróci do Ann Wolfe, lecz jeśli uzna, że chce pracować z kimś innym, powinien to być ktoś zaangażowany, prawdziwy profesjonalista. Jeśli podpiszemy kontrakt na tę walkę, usiądziemy wspólnie i wybierzemy dla niego najlepszego szkoleniowca - powiedział pełnomocnik Kirklanda, Mike Miller.
Przypomnijmy, że wcześniej w gronie ewentualnych rywali Cotto wymieniano Rusłana Prowodnikowa i Diego Chavesa. Teraz Kirkland wysuwa się na czoło listy potencjalnych przeciwników wielkiego Portorykańczyka.