CHARLES MARTIN: JOSHUA SKOŃCZY NA PLECACH
- Bardzo się cieszę z faktu, że do pierwszej obrony podejdę właśnie w Wielkiej Brytanii. Zamierzam nie tylko zwyciężyć, ale również podebrać mu jego kibiców - mówi Charles Martin (23-0-1, 21 KO), który tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF zdobył w połowie stycznia.
Rywalem mocno bijącego mańkuta z Kalifornii będzie mistrz olimpijski wagi super ciężkiej, Anthony Joshua (15-0, 15 KO). Pojedynek odbędzie się 9 kwietnia w Londynie.
- Wszyscy jego fani po naszej walce będą już kibicować mi. Nie tylko nim wstrząsnę, ale również przewrócę na plecy. Teraz, gdy już jestem w treningu, jestem jeszcze bardziej pewny siebie. Mamy obrany naprawdę dobry plan taktyczny pod kątem Joshuy. Musicie o mnie wiedzieć, że jestem nie tylko dużym chłopem, potrafię również boksować inteligentnie i być mądrym w ringu. Joshua skończy na plecach - zapewnia Martin, który wciąż nie doczekał się jeszcze szacunku kibiców i ekspertów, bo pas zdobyty na Wiaczesławie Głazkowie był konsekwencją kontuzji kolana Ukraińca.
- Przecież to nie ja połamałem mu nogę, być może po prostu poczuł siłę moich uderzeń. Nokaut i tak był tylko kwestią czasu, on nie miał szans dotrwać do ostatniego gongu - dodał podirytowany Martin.
...
Czy wisiał w powietrzu tego się nie dowiemy. Na pewno jednak kontuzja nie jest wynikiem działania Martina i mocy jego uderzeń... Tak czy inaczej nawet jak Martin okazał by się najlepszym ciężkim ever to jednak mistrzem został przypadkowo. Brak w tym jego wybitnych zasług więc i nie ma za co go zbytnio przesadnie szanować. Dopiero będzie mógł udowodnić co jest wart i czy zasługuje na posiadanie tak poważnego trofeum.
ciezka walka do wytypowania
0 pomyslu mam na to :D
Przecież tam ewidentnie widać moment w którym Głazkovowi nienaturalnie wykrzywia się noga. Od tego też momentu zaczyna on wyraźnie "kuleć" i się poddaje.
Martin nie zrobił nic by powstaniu tej kontuzji pomóc chyba że założymy że trzeba wziąć pod uwagę jego rozmiar i to że Wieczysław musiał walczyć w ten a nie inny sposób (szybkie doskoki i odskoki, dużo poruszania się itd).
Nie ma jednak mowy by zaważyło tu to że Martin bił mocno czy to że w ringu nokaut wisiał w powietrzu. Te teksty można włożyć między bajki i uznać za zwykłe pieprzenie gościa który czuje wyraźny niedosyt i spotkało go naraz szczęście i pech- pierwsze bo zdobył pas bez wysiłku a drugie bo ludzie mają teraz sensowne wątpliwości czy stało się dobrze.
...jednak mistrzem został przypadkowo..."
Mistrzem nie zostaje sie przypadkowo. Na to trzeba ciezko pracowac, co oczywiscie dla ciebie jest nieznanym elementem zycia...lol... Oczywiscie, Martin nie byl na ustach wszystkich fanow boksu, ale wykorzystal okazje I w pierwszej obronie wybral przeciwnika, ktorego tylko moglibysmy sobie zyczec. To jest naprawde fajna sprawa dla prawdziwych fanow boksu a nie dla nieudolnych i zgoszknialych ludzi, ktorzy zza klawiatury probuja wyekspresjonowac swoje frustracje umeczonego umyslu. To takie naprawde przykre...lol...
Gdyby nie wygrana Tysona nad Władem Martin w ogóle na szansę mistrzowską czekałby jeszcze bardzo długo...
Co do reszty postu radzę skupić się na pisaniu o boksie zamiast na ciągłym obrażaniu różnych użytkowników. Później znów będziesz musiał serwować kłamstwa że byłeś przez pół roku zapracowany i w ogóle nie miałeś czasu wchodzić na stronę mimo że później robisz to non stop gdy naprawdę odpoczywałeś będąc zbanowanym...
No i mała lekcja naszego języka (zawsze przywiązywałeś taką wagę do tego więc Ci się przyda)
życzyć nie życzeć
zgorzkniałych nie zgoszkniałych
Pozdrawiam prowokatorze i bez odbioru.
Joshua bedzie sie bil z kims tak samo silny i duzym a takze podobnie szybkim, jesli chodzi o reakcje czy szybkosc rąk Jak Joshua postanowi agresywnie przycisnac i 'przygniesc' Martina to zobaczy, ze jego przygniesc nie da rady, a moze tylko dostac wpier.ol, bo Martin to facet ktory oddaje a nie ucieka.
Czy ktorys troll tu na forum piszący o 'masakrze' zalozy sie ze mna, ze walka ta potrwa minimum 8 rund i nie bedzie zadna 'masakrą' na Martinie?
Bo jeśli nie, to oznacza ze mamy tu wysyp trolli z onetu
Co Ty za przeproszeniem pierdolisz. Do walki o pas doszło bo federacja postanowiła pozbawić pasa dotychczasowego mistrza. Martin zdobył w ogóle nie walcząc z prawdziwym mistrzem. Dodatkowo walka zakończyła się kontuzją przeciwnika czyli to żadne zwycięstwo po prostu się pofarciło. Więcej szczęśliwych zbiegów okoliczności chyba nikt nie miał w historii boksu. Ty mimo wiedzy o boksie piszesz że to nie jest mistrz z przypadku?