ZMOTYWOWANY MARGARITO W LIMICIE
Po czterech i pół roku przerwy dziś w nocy między linami zamelduje się znowu Antonio Margarito (38-8, 27 KO). Wielki wojownik, nad którym wisi pamiętna afera z nielegalnymi bandażami i substancjami utwardzającymi, wciąż ma nadzieję na potyczki z największymi gwiazdami, z Miguelem Cotto (40-5, 33 KO) na czele, z którym ma zadawnione porachunki do załatwienia.
Manny Pacquiao doprowadził do poważnej kontuzji oka Meksykanina, a żądny rewanżu Cotto "poprawił" i "Tony" musiał zawiesić rękawice na kołku. Teraz wraca i jak zapewnia, nie robi tego wcale dla pieniędzy.
Za kilkanaście godzin rywalem byłego trzykrotnego mistrza świata wagi półśredniej będzie Jorge Paez Jr (39-7-2, 23 KO). Póki co obaj na styk osiągnęli limit dywizji junior średniej wynoszący 154 funty, czyli 69,85 kg.
- Jestem gotowy do tego powrotu. Nie mam żadnych problemów finansowych, po prostu chcę, by moje dzieci zobaczyły jak walczy tata. Wracam dobrze przygotowany i niezwykle zmotywowany, ponieważ wierzę, że stać mnie jeszcze na rywalizację na najwyższym poziomie - zapewnia obchodzący za dwa tygodnie 38. urodziny Margarito.