NA DWA MIESIĄCE PRZED 'KHANELO' WSZYSCY PEWNI SWEGO
Za Amirem Khanem (31-3, 19 KO) oraz Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO) cała seria konferencji prasowych, zarówno w Europie jak i Ameryce. Teraz obaj mogą wracać powoli do swoich obozów i szykować się do zaplanowanej na 7 maja w Las Vegas walki.
Wszystko odbędzie się w umownym limicie 70,3 kg, jednak w stawce będzie należący do Meksykanina tytuł mistrza świata wagi średniej organizacji WBC.
- Odpuściłem sobie jakiekolwiek zapisy w kontrakcie o górnej granicy w dniu walki. Mój rywal może przybrać na masie podczas tej doby ile zechce, ponieważ chcę go pokonać bez żadnych sztuczek. Nie chcę, by ludzie mówili potem, że wygrałem, ponieważ Alvarez był zbyt odwodniony bądź zbyt mały. Mam zamiar spotkać się z najlepszą wersją "Canelo" i pokonać właśnie takiego zawodnika. Oczywiście naprzeciw mnie stanie potrafiący mocno uderzyć rywal, lecz żeby mnie znokautować, będzie najpierw musiał mnie trafić - mówi z przekonaniem Brytyjczyk.
- Khan rzeczywiście jest szybki, ale mam już ogromne doświadczenie i wiem jak niwelować takie zalety moich rywali. Poradzę sobie z tym - zapewnia Meksykanin, który wciąż czuje się trochę niedoceniony przez świat boksu.
- Spotkałem na swojej drodze rywali będących najlepszymi pięściarzami na tej planecie, a przecież cały czas jestem za coś krytykowany. Bez względu na to, co zrobię i czego dokonam, ludzie wciąż będą mnie krytykować. Dlatego też szczerze mówiąc przestałem się już tym przejmować i nawet nie zwracam na to uwagi. Prawda jest taka, że mam 25 lat, a walczyłem już z najlepszymi na świecie - dodał Alvarez.
Atmosferę skutecznie nakręca dodatkowo Virgil Hunter, szkoleniowiec Anglika. Bo jeśli ktoś nie wierzył dotąd w niespodziankę, po wysłuchaniu amerykańskiego trenera może zacząć mieć wątpliwości.
ALVAREZ DO KHANA: NIE PRÓBUJ BYĆ DRUGIM MAYWEATHEREM >>>
- Słuchajcie, dokładnie przestudiowałem wcześniejsze walki "Canelo" i wyszło mi, że znokautował jednego zawodnika wagi junior średniej, jakim był James Kirkland. Należy jednak dodać, że ten został dobrany w odpowiednim momencie i nie był już tym samym Kirklandem co wcześniej. Nie boksował przecież przez półtora roku, a dostał osiem tygodni na zbicie czterdziestu funtów. W takich okolicznościach nie masz prawa być efektywny w ringu. Gdyby Kirkland pozostawał w rytmie walk, cały czas trenował, to zapewne nie dostałby takiej propozycji. Tak więc jeśli popatrzeć dokładnie na dokonania Alvareza, to jak dotąd nokautował tylko mniejszych rywali, a w dodatku nie wszystkich, bo niektórzy przetrwali pełen dystans. On ma nokauty wyłącznie na zawodnikach wagi półśredniej, a Khan nie będzie od niego wcale mniejszy w dniu walki - przekonuje Hunter.
:D biedny....
Barkley00
x
x
x
Nie mozna się z wami nie zgodzić...
Ostatnio w wywiadzie Rudy mówił że nie jest średnim wiec nie będzie walczył z GGG w 160funtach..Ale pas w średniej trzyma mocno jak dziwka kutasa...Wnosi do ringu ponad 170 funtów ale waga średnia nie jest jego wagą..Pierdolony łgacz,Jak mu nie pasuje ten limit niech Rudzielec spierdala do niższej wagi...Kanalia ruda
No przecież te słowa, to jakby "Płaczce" z ust wyjął:
"- Spotkałem na swojej drodze rywali będących najlepszymi pięściarzami na tej planecie, a przecież cały czas jestem za coś krytykowany. Bez względu na to, co zrobię i czego dokonam, ludzie wciąż będą mnie krytykować. Dlatego też szczerze mówiąc przestałem się już tym przejmować i nawet nie zwracam na to uwagi. Prawda jest taka, że mam 25 lat, a walczyłem już z najlepszymi na świecie - dodał Alvarez."
Ja pierdziu, jeden bokserski kunktator i pozer poszedł, to naśladuje go drugi.
I też podobnie jak "Płaczka", ładnie odważnie zaczął, w miarę upływu czasu było coraz gorzej.
Ciekawe czy w kontrakcie jest zapisane, że Khan musi walczyć w puchowych rękawicach, coby gwieździe buzi nie pokancerował :-)
Albo mam rację, albo fanatykom Mayweathera umknęły moje posty :-)