CHAVEZ JR: SŁOWA OJCA NIE POMAGAJĄ
W środę Julio Cesar Chavez Jr (49-2-1, 32 KO) ponownie ma się stawić w Big Bear i wznowić przygotowania do walki z Badou Jackiem (20-1-1, 12 KO). Meksykanin podkreśla, że nie chce się wdawać w utarczki słowne ze swoim ojcem, który skrytykował 30-latka na antenie hiszpańskojęzycznej telewizji.
Junior opuścił przed kilkoma dniami Big Bear i wybrał się do Los Angeles, co rozwścieczyło Chaveza Sr. "Cesarz" uznał to zachowanie za wysoce nieprofesjonalne i stwierdził nawet, że jeżeli syn ma tak podchodzić do treningów, to lepiej już, żeby zakończył bokserską karierę.
- Kocham mojego ojca, ale takie dyskusje w niczym mi nie pomagają. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem doskonały i popełniłem w przeszłości błędy, jednak ojciec wie, że biegam od pięciu miesięcy, a córkę widuję tylko w weekendy i stanowi to dla mnie duże wyrzeczenie. Kocham ojca, lecz czas już skupić się na tym, by zdobyć tytuł dla Meksyku - oznajmił junior, który wykorzystał krótką przerwę w treningach, by przejść badania lekarskie i zobaczyć się z córką.
Do potyczki Meksykanina z Jackiem, mistrzem WBC w dywizji super średniej, dojdzie prawdopodobnie w kwietniu. Jeszcze w tym tygodniu walka powinna zostać oficjalnie potwierdzona.
aha wiec jego ojciec ma zamiar zdobyc ten tytul dla ......kongo?