PACQUIAO GOTOWY WYSTĄPIĆ NA IGRZYSKACH W RIO
Zawodowy mistrz świata ośmiu kategorii wagowych Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) oświadczył, że chętnie weźmie udział w turnieju bokserskim podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
Temat startu Filipińczyka w Brazylii Wu Ching-kuo, prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu (AIBA), poruszył już w ubiegłym roku, kiedy spotkał się z "Pacmanem" na Mistrzostwach Świata w Katarze.
- Reprezentowanie mojego kraju na igrzyskach byłoby zaszczytem. Jak zostanę poproszony, to dlaczego nie? Zrobiłbym wszystko dla mojego kraju - stwierdził teraz 37-latek.
Wu od dłuższego czasu usiłuje zrewolucjonizować olimpijski boks i dopuścić do startu zawodowców. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w najbliższych tygodniach.
Pacquiao, którego rodacy nigdy dotąd nie zdobyli złotego medali na igrzyskach, 9 kwietnia zamierza stoczyć ostatni w karierze pojedynek zawodowy. Jego rywalem w Las Vegas będzie Timothy Bradley (33-1-1, 13 KO). Miesiąc później "Pacman" wystartuje w wyborach do filipińskiego Senatu.
Te występy na IO będą właśnie dla takich zawodników którzy są u schyłku karier i schodząc ze sceny chcą jeszcze coś po sobie zostawić, bo zawodnik w gazie, u szczytu, nie pojedzie na IO, kasa go w zawodowym zatrzyma.
Medal na olimpiadzie to nie tylko zaszczyty i oklaski, ale i wymierne korzyści - pieniądze, mówiąc krótko. Dlatego nie sądzę, żeby amatorów cieszyło, że będą oklepani przez zawodowców. Chyba że mówimy o tych olimpijczykach, którzy i tak na medal nie mają szans.
Obecnie na to wychodzi, że może jednak zawodowcy wystąpią w tegorocznych igrzyskach i osobiście mam mieszane uczucia.
Zacznę może od tego, że podzielam zdanie wielu userów tutaj. Mam na myśli choćby taką sytuację, że do ringu wchodzi Władek z 18 latkiem. Tu już nie chodzi o sam wynik starcia, a tym co może stać się w tym ringu..szkoda chłopaka. To jedna sprawa.
Druga bardzo istotna. Chciałbym zobaczyć na IO tych wszystkich pięściarzy zawodowych- chętnych, bo to gratka dla kibica boksu jakim się mienię i myślę, że wielu z Nas z przysłowiowymi wypiekami na twarzy oglądało by takie pojedynki. Nie ma się co oszukiwać i trzeba powiedzieć szczerze, że boks na IO nie jest najwyższych lotów. My wspominamy olimpijczyków przez pryzmat boksu zawodowego bo Lewis był itd.
Moim zdaniem, można by było w ramach "testu" przyzwolić- dać zielone światło dla zawodowców na TYCH IGRZYSKACH i ocenić po zmaganiach.. Należy pamiętać o tym, że zawodowcy nie byliby rozstawieni jako faworyci, więc mogliby na siebie "wpadać" od samego początku.
Zacznę może od tego, że podzielam zdanie wielu userów tutaj. Mam na myśli choćby taką sytuację, że do ringu wchodzi Władek z 18 latkiem. Tu już nie chodzi o sam wynik starcia, a tym co może stać się w tym ringu..szkoda chłopaka
Przesadzasz, a co takiego może zrobić Władek 18-latkowi czego nie może zrobić 25-letni Povetkin? A jeżeli kto się bardzo obawia to nie wyjdzie do walki, tak jak nie wychodzili z Teofilo Stevensonem.
Wiem, Igrzyska, święto sportu, obok rekordzistów świata w biegu na 10 km biegną sobie wesoło na końcu stawki egzotyczni zawodnicy z Wysp Owczych (czy z którego kraju są najsłabsi w tej dyscyplinie).
Z boksem jest inaczej. Tu ryzykuje się zdrowiem.
Wykluczanie najlepszych (zawodowców) aby chronić najsłabszych to jednak zły pomysł, zaniżenie poziomu a przecież i tak może się pojawić killer amator.
Lepiej podnieść poziom, wykluczyć najsłabszych.
Jest to chyba najgłupszy pomysł, jaki kiedykolwiek wyszedł odnośnie boksu.
Podejrzewam, że na takie coś wpadli ci bokserscy biznesmeni, którzy o boksie pojęcia nie mają, a chcą tylko zarabiać jak najwięcej. Ale oczywiście kupa idiotów musi się o tym przekonać, zanim to zrozumie.
Po pierwsze zupełnie nie rozumiem po co to? Komu i czemu miałoby to służyć?
Po drugie jakby to w ogóle wyglądało?
Jest mnóstwo pytań.
Co np ze zobowiązaniami odnośnie boksu zawodowego? Np taki Wilder teraz nagle by powiedział, że on chce jechać do Rio, i co? Walkę z Powietkinem trzeba by odroczyć? Na Igrzyskach Wilder nabawi się kontuzji i dalej trzeba by odroczyć?
W ogóle jakieś to pojebane. Załóżmy, że jedzie czołówka ciężkiej, zdobędą wszystkie medale (złoto, srebro, brąz) i co? Nie będzie kompletnie wiadomo, który amator jest obiecujący, który nie. Nie mówiąc o tym, że przecież ci amatorzy z miejsca skazani będą na porażkę.
BOKSER AMATORSKI OPRÓCZ BOKSU CHODZI JESZCZE NP DO SZKOŁY, STUDIUJE ITP. BOKSER ZAWODOWY ZAJMUJE SIĘ TYLKO BOKSEM. Za to mu płacą, ma na to czas, ma dużo lepsze warunki, niż amator.
Inna sprawa, że zasady w boksie amatorskim są nieco inne, niż w zawodowstwie. Tam sędzia bardziej dba o bezpieczeństwo. Po każdym mocniejszym ciosie, jaki bokser odczuje, od razu jest liczony. Walka może być przerwana, jak sędzia uzna, że jeden nie jest w stanie wygrać. Nie musi nawet gleby zaliczyć.
Szkoda w ogóle gadać. Pomysł poroniony, głupi i w ogóle trudno mi zrozumieć skąd taka idea? Przecież zaczyna się od amatorstwa. Jak ktoś odnosi sukcesy, to może wybrać boks jako cel w życiu i przejść na zawodowstwo.
Teraz odwraca się kota ogonem.
W ogóle radzę sobie popatrzeć jak np taki Joshua wyglądał w amatorce, jak teraz. Przecież taki Joshua, Powietkin itd fundowaliby tylko ciężkie nokauty amatorom. Zraziliby ich do boksu, bo dzieli ich przepaść.
A organizowanie wielkich hitów w stylu np Wilder vs Joshua na Olimpiadzie to już w ogóle nieporozumienie, bo ani z tego kasy odpowiedniej, ani nie ta publika, ani w ogóle żadnego sensu.
Pytań można mnożyć, ale prawda jest taka, że jeśli dojdzie do tej żenady, to bardzo szybko wszyscy zdadzą sobie sprawę, że pomysł był niezmiernie głupi i przyniósł tylko więcej szkód, niż pożytku i dla jednej dyscypliny, i dla drugiej.
Ja oczywiście wiem to już teraz, bo ja potrafię myśleć szerszymi horyzontami i przede wszystkim rozsądnie :-)
https://www.youtube.com/watch?v=ZOkhslPrNPs
Uznam, że tego nie czytałem bo bzdura goni bzdurę :-)
Ja oczywiście wiem to już teraz, bo ja potrafię myśleć szerszymi horyzontami i przede wszystkim rozsądnie :-)
A odrzucasz możliwość, że to kolejny krok do ujednolicenia boksu? Po co dwie podobne ale trochę odmienne konkurencje?
Nie widzę przeszkód, aby to połączyć.
Autor komentarza: Rollins
Ja oczywiście wiem to już teraz, bo ja potrafię myśleć szerszymi horyzontami i przede wszystkim rozsądnie :-)
A odrzucasz możliwość, że to kolejny krok do ujednolicenia boksu? Po co dwie podobne ale trochę odmienne konkurencje?
Nie widzę przeszkód, aby to połączyć.
*
*
Powiedz mi tylko po co? Jaki jest sens?
Po co robić młodzieżowe mistrzostwa świata i mistrzostwa świata? Nie lepiej to ujednolicić?
Po co mistrzostwa świata juniorów, kadetów itd?
Wreszcie, po co kategorie wagowe? Niech wszyscy walczą między sobą. Przecież to wszystko podobne, a jednak trochę różne.
Odpowiedź brzmi - po to, żeby jedni mieli jakiekolwiek szanse, żeby poziom był wyrównany.
Napisałem tylko o ujednoliceniu boksu amatorskiego i zawodowego. A po co? Bokserzy walczą za rzadko.
Najpierw przepychanki o każdy funt wagi, później te długie obozy, po drodze często kontuzje (bo walka ważna, nast. za rok więc nie można dać ciała). A później często klops, np ostatnia walka Martina.
A jakby walczyli 4 rundy (o pas 6 rund) to by mogli walczyć o wiele częściej.
tylko odetchnąć z ulgą.
Adekwatny przykład: ponieważ Polska robi stanowczo za mało filmów, więc róbmy krótsze, np półgodzinne, ale za to trzy razy więcej.