HAYE: BĘDĘ KIBICOWAĆ JOSHUI BARDZIEJ NIŻ EDDIE HEARN
David Haye (27-2, 25 KO) zapowiedział, że 9 kwietnia będzie największym kibicem Anthony'ego Joshuy (15-0, 15 KO). To właśnie tego dnia na ringu w Londynie jego młodszy rodak stanie do walki o mistrzostwo świata IBF w wadze ciężkiej z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO).
- Jak Joshua wygra, będzie mistrzem i być może będę z nim boksować. Przed listopadem będzie mógł jeszcze walczyć w dobrowolnej obronie tytułu. Tak samo jak on mam teraz w planach walkę. Jeżeli obaj sobie poradzimy, ludzie będą mówić o naszej konfrontacji. Będę mu więc kibicować mocniej niż ktokolwiek inny na tej planecie. Mocniej nawet niż Eddie Hearn - stwierdził "Hayemaker".
35-latek, który w styczniu wrócił na ring po ponad trzech latach przerwy, kolejną walkę stoczy 21 maja w Londynie. Nazwisko jego rywala nie jest jeszcze znane.
- Szukam kogoś, kto ma za sobą twarde, ekscytujące walki. To dla mnie kluczowa sprawa. Rozmawiamy z kilkoma osobami, w ciągu tygodnia może będziemy coś wiedzieć. Wciąż mamy ponad dwanaście tygodni do walki - oznajmił.
Tych newsów "skomlącego" Haye jest już naprawdę sporo. Jak Joshua wygra pas IBF to chyba nie będzie dnia by Davidek nie prosił się o to starcie.
I dobrze. Zakładając że wszystko ułoży się zgodnie z planami teamu Joshuy po Martinie zapewne stoczyłby jeszcze jedną walkę i po niej bardzo realne byłoby starcie właśnie z Hayem. Jestem za bo chętnie zobaczę Haye w ringu z kimś takim.
Miał być Jennings, skończy się na jakimś dziadku z nazwiskiem. Potem 12 rund uciekania przed Joshua i duża kasa wpadnie.
Ale to też niekonieczne. Do tej walki o ile obaj będą wygrywać dojdzie na pewno- kasa do wzięcia będzie ogromna.
Bokser z charakterem robi to w ringu, ten ryjem - taka różnica.