ARREOLA: GŁUPIA DECYZJA, MARIHUANA NIE JEST ŚRODKIEM DOPINGUJĄCYM
- Marihuana nie jest żadnym środkiem dopingującym - oburza się Chris Arreola (36-4-1, 31 KO), komentując niedawną decyzję Departamentu ds. Licencji i Regulacji w Teksasie, który zawiesił go na 90 dni po tym, jak w organizmie boksera wykryto obecność narkotyku.
Pozytywny wynik dała próbka pobrana od Arreoli po grudniowym pojedynku z Travisem Kauffmanem (30-1, 22 KO) w San Antonio. "Koszmar" wygrał tę potyczkę na punkty, ale po badaniu antydopingowym wynik został anulowany. 34-latek uważa, że karanie go w ten sposób to bzdura.
- Środek dopingujący ma podnosić wyniki sportowe, ale jedyna rzecz, jaką podnosi trawa, to głupota. Tylko mnie ogłupiła. To, że odebrali mi zwycięstwo, też jest, k***a, głupie. To najgłupsza rzecz w historii. Jak już zalegalizują trawę, to lepiej, żeby mi przyznali wygraną z powrotem - oznajmił.
- Nie paliłem podczas obozu przygotowawczego, absolutnie, ale tutaj, w Kalifornii, mamy tak mocny towar, że musiał długo pozostać w moim organizmie. Jest wielu bokserów, którzy palą. To po prostu ciężki sport, czasami trzeba się wyluzować, a ja nie łykam piguł, nie jestem kimś takim - dodał.
Przy okazji Amerykanin zabrał głos na temat dwóch planowanych walk w wadze ciężkiej - starcia rewanżowego pomiędzy Tysonem Furym (25-0, 18 KO) a Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO), które pozostaje bez daty, oraz potyczki mistrza IBF Charlesa Martina (23-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (15-0, 15 KO), do której dojdzie już 9 kwietnia w Londynie.
- Muszę postawić na Fury'ego. Do pierwszej walki podszedł tak, że Kliczko wyglądał jak dziecko. Odebrał mu lewy prosty, a kiedy byli w półdystansie, zamiast bić, to Kliczko przytrzymywał. Wtedy się przecież bije! Myślę, że Fury go pokona w taki sam sposób. Jeżeli chodzi o tę drugą walkę, lubię Martina, to dobry facet, ale problem jest taki, że nie widzieliśmy jeszcze, na co go stać. W ostatnim pojedynku rywal doznał kontuzji. Wierzę jednak, że Martin był gotowy na tę walkę. I lepiej, żeby był gotowy na Joshuę, bo to duży chłopak. Anthony potrafi boksować, a do tego jest bardzo silny. To walka, na którą czekam - stwierdził.
A plany samego Arreoli? - Chcę tytułu, i to zielonego. Więc Deontay Wilder... To w zasadzie jedyna walka, której chcę. Wierzę, że go pokonam. Nie walczył jeszcze z kimś takim jak ja - powiedział.
Nawet głupota Arreoli okazała się wielka.
...nie sądzę! :)
Czytając artykuł kręciłem lolka... przypadek?
...nie sądzę! :)
Też nie sądzę, po prostu Twoje życie polega na kręceniu lolków, więc szansa na zgranie się z tym artykułem na pewno była bardzo wysoka.
Zgadzam sie z Chris'em. Wynik walki nalezy przywrocic a wrecz dodac Chris'owi dodatkowe punkty bo walke wygral pomimo ze walczyl "na zwolnieniu". Bez mariuhuany we krwi zwyciestwo bylo by z pewnoscia jeszcze bardziej wyrazne.
zaorane XD
A tak naprawde to za mlodu po jaraniu nigdy nie rzygalem, nie lezalem nieprzytomny w krzakach,nie dymilem z ochrona w klubach nocnych, nie bilem sie na miescie z przypadkowo spotkanymi przechodniami, nie demolowalem witryn sklepowych w centrum, nie pierdolilem bzdur za ktore musialem sie wstydzic i nie wygladalem jak "7 nieszczesc" - w przeciwienstwie do alkoholu.....
I co tu powinno byc zakazane?
Choć tego nie zauważasz.
Umiejetnosci dedukcyjne najwyzszych lotow. Za to spale kolejnego !
I spokojnie, bez spiny :)
Skoro potrzebujesz wspomagania ,bo nie dajesz sobie rady z życiem to znaczy że jesteś słabą jednostką.
Widze ,że niewiele słyszałeś o naturze ludzkiego umysłu i powtarzasz utarte slogany bo na przykład psychopaci lub ludzie o wysokim natężeniu "cech psychopatycznych" są w porównaniu do "przeciętnego" człowieka bardzo silni psychicznie ze względu na odmienną reaktywność układu nerwowego bardzo odporni na stres i niemal niewrażliwi na strach.Bardzo często używają alkoholu i narkotyków , wykonują bardzo niebezpieczne zawody ze względu na to ,że normalne życie nie jest w stanie zapewnić umysłowi właściwej "stymulacji".
A tak naprawde to za mlodu po jaraniu nigdy nie rzygalem, nie lezalem nieprzytomny w krzakach,nie dymilem z ochrona w klubach nocnych, nie bilem sie na miescie z przypadkowo spotkanymi przechodniami, nie demolowalem witryn sklepowych w centrum, nie pierdolilem bzdur za ktore musialem sie wstydzic i nie wygladalem jak "7 nieszczesc" - w przeciwienstwie do alkoholu.....
I co tu powinno byc zakazane?
Zakazana powinna być marihuana, bo jest równie niebezpieczna jak alkohol ale nie jest u nas zakorzeniona. Jest za to szkodliwa społecznie.
A takie sytuacje jak leżenie w krzakach to u nas norma i tu się nie ma czego wstydzić, mi się czasami zdarza. Ale są też sytuacje wesołe. Pod koniec grudnia byłem z kolegami w kinie w Arkadii, ostro daliśmy po zaworach, po seansie oddzieliłem się od reszty i trafiłem do Leroy Merlin, jest w przy ruchomych schodach obok kompleksu kinowego. Wszedłem tam do łazienki, zacząłem się załatwiać, okazało się, że to był fragment ekspozycji na dziale łazienkowym. Na szczęście zdążyłem tylko zdjąć spodnie i lekutko usiąść, zwrócili mi uwagę i pomogli dojść do prawdziwej ubikacji.
Kolega, który pierwotnie miał być kierowcą w sklepie zoologicznym zrobił lepszy numer.
Wszyscy zapewne wiecie, że marihuanę wykorzystuje się do leczeń ciężkich chorób jak stwardnienie rozsiane lub nowotwór. Problem z tą miękką używką jest taki, że to co dzisiaj palicie różni się od tego, co palono w latach 50, 60. Tam zioło miało maksymalnie 3-4% THC, a nie jak dzisiaj - nawet i 25% (skun).
Kupujecie "worek" i sami nie wiecie, przez ile rąk on przeszedł i co ma w składzie. Informacje o MJ z lat 60-ych są dzisiaj powielane, a tak naprawdę - może to zaszkodzić.
Jestem zwolennikiem tej używki i nie ma co rżnąć głupa - pewnie większość z Was pali / paliło / będzie palić / próbować. Ja cenię sobie właściwości (zwłaszcza medyczne) marihuany, ale uważam, że jeśli produkcja nie będzie kontrolowana przez odpowiednią organizację lub rząd - ludzie się w końcu potrują, bo nie mają pojęcia, co palą ...
To po co je brać ?
Skoro potrzebujesz wspomagania ,bo nie dajesz sobie rady z życiem to znaczy że jesteś słabą jednostką.
--
Spróbuj odbyć spotkanie biznesowe, które kończy się podpisaniem kontraktu na kilkaset tysięcy złotych rocznie bez udziału alkoholu / używek. To zdarza się niezwykle rzadko. Dalej piszesz o słabych jednostkach?
PS: Bez spiny, piszę to, co widzę.
Nawet "własne" nie jest pewne, bo nie wiesz, jak bardzo zmodyfikowane były ziarna. Jeśli producent pisze, że z ziarna masz towar o mocy 25%, to dziękuję. Nie takie jest przeznaczenie MJ. Ona nie jest po to, aby - pisząc wprost - ujebać się. Ona jest po to, aby rozluźnić i leczyć. Jestem wielkim zwolennikiem marihuany medycznej i uważam, że powinna ona zastępować chemnioterapię - przynajmniej w niektórych przypadkach. To lepsze, niż agonia a i szanse daje na wyleczenie.
Mimo wszystko - każdy jest kowalem własnego losu i robi co chce. Każdy też odpowiada za siebie.
Pozdrawiam,
P.
Pozdrawiam Panowie i Panie!
Szkodliwe społecznie to są jednostki Twojego pokroju.