JACKIEWICZ WYPUNKTOWAŁ KOSTOWA PO TAKTYCZNYM POJEDYNKU
Walką wieczoru gali BudWeld Boxing Night w Radomiu było starcie Rafała Jackiewicza (48-14-2, 22 KO) z Bułgarem Stilianem Kostowem (20-5, 16 KO). Wygrał "Wojownik" z Mińska Mazowieckiego wysoko na punkty, po czym... przeprosił radomską publiczność za "słabszy występ".
Pierwsza runda rozpoznawcza. Bułgar schowany za podwójną gardą oddał ją na korzyść Polaka. Druga bardzo czysta, ale też bez większej historii. Kostow szukał silnych pojedynczych uderzeń i bardzo szybko wracał do szczelnego bloku. W ringu momentami więcej było rozmów niż prawdziwego boksu. Ciosów w każdym razie, tych mocnych ciosów, było jak na lekarstwo. Rafał robił tyle ile musiał żeby zgarnąć kolejne 10 punktów, a na uwagę zasługiwały co najwyżej skuteczne prawe na korpus, które dochodziły. Czwarte starcie bez emocji - obustronne ciosy na blok na środku ringu. Niewiele zmieniło się w kolejnej odsłonie, ale to Polak mimo wszystko wyprowadzał więcej celnych ciosów i próbował podjąć walkę. W szóstej Kostow w dalszym ciągu nastawiał się na "bajerowanie", a Jackiewiczowi było to na rękę, co trochę rozdrażniło i sędziego Brózio i publiczność. Ringowy nawet na chwilę przerwał pojedynek i upomniał obu panów, żeby zaczęli boksować. Kolejna runda dla Jackiewicza, głównie za sprawą aktywnej lewej ręki, ale postawa Bułgara dalej nie zadowalała. Dość powiedzieć, że najciekawszym momentem rundy był bieg Polaka po ringu kilka sekund przed gongiem. Rundy osiem i dziewięć bez historii. Bułgar jedynie raz na jakiś czas starał się odpowiedzieć z bloku. Jackiewicz do końca walki obskakiwał rywala i spokojnie przeboksował tak do końca. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na Rafała - 100:90, 100:90 i 98:92.
- 2 kwietnia będzie dużo lepiej - obiecał po wszystkim były mistrz Europy wagi półśredniej.
Bułgar nie powinien dostać gaży, ale Rafał w 6 i 7 rundzie też sobie jawnie
kpił z kibiców i pajacował. Jeszcze raz, co tam się wydarzyło?
"Jackiewicz wypunktował Kostowa po TAKTYCZNYM pojedynku"
Redakcja widzę też ma dobry humor.
Bulgar wogole nie podjal walki, tylko pykal zza podwojnej gardy, tak jakby ktos mu "zabronil" ta walke wygrac, a nawet sie troche odkryc atakujac.
Bułgar chyba nie mógł wygrać, kontrakt mu zabraniał .
Dokłafdnie .
Wszystko spoko tylko taki pojedynek nie powinien być walką wieczoru bo to jest robienie jaj z kibiców