NA RAZIE... NA WSTECZNYM

od lewej, autor Sławomir Ciara i medalista olimpijski Krzysztof KosedowskiPięściarze Rafako Husars Poland po rozegraniu trzech spotkań w prestiżowej, światowej lidze World Series of Boxing nie dostarczają naszym kibicom powodów do radości. Rywalizując w eliminacyjnej grupie "C" z Caciques Wenezuela, Russian Boxing Team oraz Argentina Condors przegrali dotychczas wszystkie mecze, niedużym stosunkiem, ale zeszli pokonani z ringu po 2:3. W dorobku mają trzy punkty. Okupują jednak ostatnie miejsce w tabeli, choć po losowaniu miny kierownictwa naszej ekipy były uśmiechnięte, pełne optymizmu i entuzjazmu. Przecież przeciwnicy z Wenezueli i Argentyny do światowych potentatów nie należą, a jedynie z Rosjanami należałoby się liczyć. To czołówka globu i nawet trzeci "garnitur" pięściarzy sbornej jest w stanie zwyciężyć Polaków. To oczywiste. Rosjanie mają (w przeciwieństwie do naszych) z czego wybierać, dysponując znacznie większą liczbą zawodników uprawiających pięściarstwo.

Przed inauguracją ligi WSB apetyty jednak były większe. Tymczasem zanotowano falstart. Już w pierwszym meczu biało-czerwoni doznali nieoczekiwanej porażki. W potyczce z przeciętnymi Wenezuelczykami ulegli 2:3. Choć zakusy były na wygraną, jednak przyjezdni (mecz odbył się w Pruszkowie) okazali się znacznie lepsi, ale też przygotowaniem fizycznym przewyższali naszych.

Zawiódł walczący w wadze papierowej Dawid Jagodziński, który przegrał na własne życzenie. Pięściarz bydgoskiej Astorii w ringu nie boksuje, lecz się bije. Zapomina o starej szkole polskiego boksu, której podstawowym ciosem jest lewy prosty. Większość akcji zaczyna od lewego sierpowego, po czym natychmiast skraca dystans i z nisko opuszczonym tułowiem dopuszcza rywala do siebie,a tam nie zawsze jest mocniejszy. Tak właśnie było w walce z Wenezuelczykiem Angelino Córdową, gdzie pięściarz z Ameryki Południowej obnażył wszystkie braki podopiecznego trenera Krzysztofa Łajdyka. I nie dziwmy się, że przegrał u sędziów trzema punktami (46:49). A kilka tygodni później w stolicy Argentyny Buenos Aires, aż pięcioma "oczkami" (45:50) z Juniorem Zarate, z tym samym, z którym kilka miesięcy temu wygrał w cuglach.Co jest przyczyną tak słabej dyspozycji Dawida Jagodzińskiego. Wydaje mi się ,że on sam powinien poukładać sobie wszystko w głowie i jak najszybciej – do bólu – powtarzać na tarczy z trenerami bokserski alfabet. Jeśli tego nie uczyni wywalczenie medalu w mistrzostwach Europy, czy udział w Igrzyskach Olimpijskich może okazać się tylko marzeniem.

Możemy być zadowoleni z postawy naszych wicemistrzów europejskiego czempionatu Tomasza Jabłońskiego, a także Igora Jakubowskiego. W potyczkach – wagi średniej i ciężkiej – nie dali cienia szansy na zwycięstwo rywalom z Argentyny i zapewne będą w dalszych grupowych meczach mocnymi punktami Husarii. Zresztą Jabłoński występami tymi przygotowuje się do startu w najbliższych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, natomiast Jakubowski o olimpijski paszport będzie jeszcze rywalizował. Przed nim niebawem turniej kwalifikacyjny.

O pozostałych naszych reprezentantach trudno coś więcej powiedzieć. Dawid Michelus (waga lekka) w pojedynku z Rosjaninem Gabilem Mamiedowem boksował nierówno, miał momenty dobre, gdzie ręce same składały się do oklasków, ale też były fragmenty walki takie, o których chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć.

Arkadiuszowi Szwedowiczowi (waga półciężka) brakuje ringowego międzynarodowego obycia. Na własnych „śmieciach” w Szczecinie boksował ambitnie z wielką determinacją, ale nie był w stanie przeciwstawić się rutynowanemu Rosjaninowi Pawłowi Silaginowi.

Damianowi Kiwiorowi (waga półśrednia), Mateuszowi Kosteckiemu (waga lekkopółśrednia), Pawłowi Rumińskiemu (waga średnia) i Pawłowi Wierzbickiemu (waga superciężka) brakuje jeszcze umiejętności. Podobnie jak debiutantowi Adrianowi Kowalowi (waga kogucia).

A co do Michała Olasia, nie chciałbym zbyt szybko wyciągać pochopnych wniosków, bowiem jego wenezuelski konkurent – w spotkaniu kategorii ciężkiej – nie zmusił podopiecznego Huberta Migaczewa do tytanicznej ringowej pracy. Sądzę, iż w kolejnych meczach będziemy wiedzieli na co stać pięściarza Feniksa Warszawa, który posiada bokserskie doświadczenie w lidze WSB (wcześniej występował w ekipie z Włoch).

I jeszcze kilka zdań o zagranicznych – Hamzie Tombie (waga musza), Kastriocie Sopie (waga lekkopółśrednia) oraz Ricardo di Andrei (waga kogucia). Jak na razie dwaj pierwsi sprostali wyzwaniu, ten ostatni przegrał przez nokaut w 2 starciu. I na tę chwilę dla Włocha trudno jest coś wyrokować z tego pojedynku.

Jedno jest pewne, że w rewanżowej rundzie Rafako Husars Poland, dwa spotkania grupowe rozegra na wyjeździe (27 lutego) w stolicy Wenezueli, Caracas i w Rosji (13 marca) oraz jeden u siebie z Argentyną (1 kwietnia). I po tych spotkaniach będziemy mądrzejsi, wiedząc na ile było stać w tegorocznych eliminacyjnych zmaganiach podopiecznych Siergieja Korczyńskiego i Jerzego Baranieckiego. Choć jeszcze przed nimi istnieją teoretyczne możliwości na awans (dwie pierwsze drużyny z grupy kwalifikują się) do ćwierćfinałowej batalii. To jednak w teorii. W praktyce te szanse są coraz mniej realne. Przeciwnicy przecież nie śpią i również myślą o zwycięstwach.

Sławomir Ciara - od ponad 40 lat zajmuje się boksem. Absolwent AWF Wrocław wydziału trenerskiego (specj. boks) i nauczycielskiego. W przeszłości był pięściarzem (stoczył 106 walk), szkoleniowcem, a od 25 lat dziennikarzem (współpraca z Expressem Bydgoskim i Polskim Radiem Pomorza i Kujaw). Komentował w TVP Sport i TVP Warszawa mecze i gale bokserskie. Obecnie rzecznik prasowy i członek zarządu Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu. Prowadzi również autorskiego bloga:  boksblogsc.wordpress.com.

Na zdjęciu; od lewej, autor komentarza i brązowy medalista olimpijski z Moskwy Krzysztof Kosedowski.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 23-02-2016 23:36:52 
szkoda szczegolnie 1 meczu, michelus od 2 sezonow w kratke

a kiwior na razie bardzo waleczny ale po komplementach jakie zebral wtedy za ta walke z kubanczykiem gdzie przegral 2:3 jakby przestal sie rozwijac boksersko :/
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.