MARCIN SIWY: RYWAL JEST NIEWYGODNY
W sobotę kolejną zawodową walkę stoczy Marcin Siwy (13-0, 6 KO), naprzeciw którego stanie doświadczony Ukrainiec Igor Filipienko (5-24-2, 1 KO). Polski "ciężki" nie lekceważy jednak rywala.
- Zakończyłem przygotowania do najbliższego pojedynku i oceniam je za udane. Na pewno problemem były sparingi, a w zasadzie ich brak. Miałem zaledwie jedną taką jednostkę i to w dodatku z zawodnikiem wywodzącym się z mieszanych sportów walki - nie ukrywa pięściarz z Częstochowy.
- Ostatnio przewinęło się kilka ciekawych ofert. Jedną z nich była walka w Australii, ale również ona z przyczyn niezależnych ode mnie nie doszła do skutku. Wybiło mnie to trochę z reżimu treningowego i nawet przez chwilę straciłem werwę do pracy. Mówiąc szczerze nie wiedziałem już, pod który konkretnie termin mam szykować formę. Najbliższy rywal ma ujemy bilans, ale jest niewygodny i pod żadnym pozorem nie mogę go zlekceważyć. Jego atutem jest wzrost i dlatego będę starał się dążyć do walki w półdystansie - kontynuował Siwy.
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o możliwej potyczce Marcina z sobotnim pogromcą Krzysztofa Zimnocha, Mike'em Mollo (21-5-1, 13 KO). Oczywiście pomysł Mariusza Grabowskiego jest taki, by z Amerykaninem spotkał się Mariusz Wach, jednak Siwy pozostaje alternatywą.
- Nie można wykluczyć takiej opcji. Były już wstępne rozmowy na temat tej potyczki i jeżeli odpadnie kandydatura Mariusza Wacha, to być może ja wtedy zmierzę się z Amerykaninem. To na pewno byłaby ciężka, ale i ciekawa dla kibiców walka. Duże znaczenie odgrywałyby odpowiednie przygotowania i sparingi, których przecież mi ostatnio brakuje. Jeżeli to wszystko będzie dograne, to z pewnością zdecyduję się na taką walkę - dodał częstochowianin.
Przede wszystkim najpierw trzeba zdjac ten ogromny zegarek z reki, a pozniej...
= Walic w morde podstawionych kelnerow, tak zeby wygladalo to dobrze na papierze, szczgolnie jezeli chodzi o procent nokautow;
= Trzeba tez zamienic pare kilo tluszczu na miesnie, tak aby wygladac "groznie" na zdjeciach.
Na a pozniej jest juz czas na powazny boks!
Po pierwsze: jak można mówić o gościu, który na 31 walk wygrał 5, z czego 3 około 15 lat temu, że może być niewygodny itp. Bez jaj! Przecież to jest etatowy dostarczyciel zwycięstw, sprowadzany na ostatnią chwilę. Takiego leszcza to Siwy powinien zdmuchnąć szybciej niż Mollo Zimnocha.
Po drugie: słabość mnie ogarnia kiedy "sportowiec" mówi: "przygotowania były udane, ale nie miałem sparingów". Noż Siwy, ty se jaja robisz? To tak jakby pływak powiedział: ciężko trenowałem, ale nie miałem dostępu do pływalni... Albo jest się zawodowcem, albo nie. Jeśli nie masz sponsorów/kasy to zajmij się czymś innym, bo to naprawdę nie ma sensu.
Nie wiem czy w swoim żywocie zobacze pas walki ciężkiej na biodrach polaka. Nie widać nikogo na horyzoncie kto by podołał.
ale już wiemy jak Grabowski postrzega boks - maja być nokauty
"Wydawało mi się wcześniej ze Zimnoch jest solidnym zawodnikiem który w przeciągu kilku walk dostanie się do szczytu rankingu."
Kim czeba być na umyśle aby wydawało się że Zimnoch jest j/w. Ludzie wy chyba się zakochujecie w tych pięściarzach bo tak zaślepionych istot jeszcze nie raczyłem czytać.