KAMIL SZEREMETA ZNÓW MYŚLI O SPARINGACH ZA OCEANEM
W sobotni wieczór Kamil Szeremeta (13-0, 2 KO) dał jeden z lepszych występów w swojej karierze, zmuszając Artioma Karpeca (21-1, 6 KO) do poddania pomiędzy piątą a szóstą rundą. Teraz liczy na powrót do USA, gdzie miałby podnosić swoje umiejętności.
- Zakładałem z moim trenerem Andrzejem Liczikiem, że nie będę bił niepotrzebnych ciosów, tylko jedziemy z pressingiem i uderzamy tylko to, co dojdzie do celu. Żadnych zbędnych ruchów. Karpec zaskoczył mnie tym, że tak łatwo dawał mi do siebie dochodzić, bo na sparingach starał się mnie utrzymywać na dystans, a przesparowaliśmy dobre trzydzieści rund. Wkrótce spotkam się z promotorem i porozmawiamy o mojej przyszłości, ale nie mam specjalnych życzeń, zostawiam to wszystko Tomkowi Babilońskiemu - powiedział numer drugi polskiej wagi średniej.
- Chciałbym znów polecieć do Ameryki, bo nic nie rozwija zawodnika tak bardzo, jak udane sparingi. Za oceanem wybór potencjalnych sparingpartnerów jest olbrzymi, a również ich poziom wyższy niżu nas. Dlatego są robione przymiarki, bym znów tam poleciał - dodał Szeremeta.
Może rewanż z Jackiewiczem , z którym moim zdaniem przegra.