LUIS ORTIZ WYSTĄPI NA GALI 'KHANELO'?
Redakcja, ESPN
2016-02-22
Za niespełna dwa tygodnie Luis Ortiz (24-0, 21 KO) spotka się z wymagającym Tonym Thompsonem (40-6, 27 KO), ale promujący go Oscar De La Hoya już rozmyśla nad kolejnymi wyzwaniami.
Kubańczyk niemal na każdym kroku podkreśla, że chciałby boksować jak najczęściej, przynajmniej cztery razy w roku. A grupa Golden Boy Promotions stwarza mu ku temu warunki. Najbliższy pojedynek pokaże stacja HBO i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejny start również znalazłby się na antenie tej najpotężniejszej w świecie boksu stacji.
- Jeśli Ortiz wygra i nie nabawi się kontuzji, wówczas będziemy chcieli go wsadzić do rozpiski gali Khan vs Alvarez 7 maja w Las Vegas - przyznał De La Hoya.
Oskar gada jak zwykle od rzeczy. Oczywiście, że nie wystąpi na Khanelo."
Wystapic moze, gdyz Oscar zawsze szuka mozliwosci ekspansji a majac teraz w swoim teamie czolowego ciezkiego, bedzie chcial go pokazywac czesto, nawet jakby przeciwnik nie byl zadnej swiatowej klasy. Fani boksu wiedza kim jest Luis Ortiz, ale masowa jego rozpoznawalnosc jest minimalna, wiec kazda szansa na pokazanie sie w TV jest OK. To bedzie PPV wiec przynajmniej 4 walki beda w programie amerykanskim a moze nawet wiecej w miedzynarodowych przekazach.
Co to za gadanie, że nie jest medialny , nie jest znany ?"
Miro, widze twoje komentarze od kilku lat I przyznaje sie, ze je lubie. Przewaznie sie nie zgadzam z toba, ale styl wypowiedzi, konsekwencja I przede wszystkim umiarkowany ton w akcentowaniu swoich opinii jest naprawde bardzo pozytywnym zjawiskiem na tym forum. Mowiac to, calkowicie nie zgadzam sie z tym co napisales o Luis Ortiz. Promocja, medialnosc, odpowiedia wartosc marketingowa to podstawy sukcesu piesciarzy w 21 wieku, Same zdolnosci techniczne to za malo by byc gwiazda I zarabiac miliony. Spojrz na Golovkina. Znakomite odzwierciedlenie mojego punktu. Pomimo, ze Ortizem zajmuje sie profesjonalny sztab GBP, gosciu jest niemalze anonimowy nawet po zwyciestwie na Bryant Jennings. Dlaczgo tak jest??? Odpowiedz jest bardzo prosta: wlasnie ta medialnosc, ktorej znaczenie negujesz, jak I oczywiscie charyzma I inne personalne wartosci stawiaja Ortiza na pozycji przegranej. Nie tylko to. Faktem jest, ze pomimo tych lat w USA, nie potrafil sie nauczyc paru slow w jezyku kraju gdzie mieszka. To odtraca wielu fanow.
skoro Ortiz mowi po hiszpanku to mowi w jezyku kraju w ktorym mieszka
Odsuwa się go cały czas na boczny tor, bo jest Kubańczykiem, nie pociągnie za sobą tłumów (Kubańczyków, bo tych w Stanach nie za wiele).
Niestety , ale tak wygląda psucie boksu przez "bokserskich biznesmenów". Gdyby taki Ortiz był Amerykaninem, albo chociaż jakimś Portorykańczykiem, czy Meksykaninem, dziś byłby wielką gwiazdą.
Durni bokserscy biznesmeni nie pomyślą, że tak świetny pięściarz może bardzo szybko zaskarbić sobie sympatię mnóstwa kibiców innej narodowości, kibiców boksu. A nawet nie tylko tych prawdziwych kibiców boksu - niedzielni kibice też potrafią docenić efektowność, dramaturgię w trakcie walki.
Prawda jest taka, że promotorzy Ortiza robią wszystko, żeby zaprezentować go, żeby poznała go szersza rzesza publiczności, jednak wszyscy inni (szczególnie promotorzy innych pompowanych balonów) robią wszystko, żeby ten wspaniały pięściarz pozostawał w cieniu.
kibica boksu nie interesuje ten cały biznes i kto ile zarabia. Kibic boksu chce takich walk i takich zestawień w ringu które gwarantują emocje i wielkie widowisko. A takie moim zdaniem gwarantuje Ortiz i osobiście wolałbym oglądać więcej walk z jego udziałem a nie np z udziałem Wildera. Dlaczego ? Bo ja wolę oglądać świetnie wyszkolonego technicznie pięściarza plus siłę a nie przede wszystkim siłę jaką posiada Wilder a która jest jego głównym argumentem w ringu dzięki której wygrywa.