ZIMNOCH CZUJE SIĘ POKRZYWDZONY PO PORAŻCE Z MOLLO
"Przepraszam kibiców za to, Że ich zawiodłem, bo wielu we mnie wierzyło. Jednak chciałbym, aby ludzie przyjrzeli się uważniej do jednego momentu tej walki, który był tu najważniejszy i który doprowadził do tego, jak to się skończyło." - pisze na jednym z portali społecznościowych Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO), tłumacząc się z niespodziewanej porażki w dwie minuty z Mike'em Mollo (21-5-1, 13 KO).
Pięściarz z Białegostoku powraca do sytuacji z klinczu, gdy Mollo uderzył krótkim lewym sierpem po komendzie, co miało zaważyć na przebiegu dalszych kilkudziesięciu sekund.
"Między sekundami 50-55 widać wyraźnie, że kiedy sędzia Jankowiak krzyczy 'Stop', ja wciąż się bronię i trzymam rękę w górze i przyjmuję pierwszy cios Mike'a na gardę. W tym momencie sędzia wciąż próbując nas rozdzielić łapie mnie za rękę, odciąga ją i robi tym dziurę w mojej obronie, w którą Mollo czysto wkłada swój najmocniejszy cios, czyli lewy sierpowy. Zamroczył mnie i tylko dlatego, że wciąż trzymałem się go drugą ręka, nie upadłem. Według mnie sędzia w tym momencie powinien przerwać walkę i upomnieć Mike'a, żeby nie bił po komendzie 'stop', a mi powinien popatrzeć w oczy i zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. Bo cios ten naprawdę mnie zamroczył i bardzo widocznie ugięły się pode mną nogi. Dałoby mi to na pewno kilka dobrych sekund, do których w tej sytuacji miałem jak najbardziej prawo i po których możliwe, że doszedłbym do siebie. Tych kilka sekund w takich momentach jest bardzo ważnych. Zamiast tego Mike Mollo został puszczony na mnie zamroczonego faulem i pozwolono mu skończyć to, co zaczął." - dodał Zimnoch.
wlozyl w to wiele pracy a tu dupa
gdyby poprostu przegral to by zapewne zwyczajnie przeprosil i tyle
niestety w tej walce sedzia dal dupy 50% a drugie 50% dal Zimnoch przyjmujac bijatyke
ci ktorzy pisza ze sedzia nic nie zawinil pisza tak bo sie zawistnie ciesza ze Zimnoch przegral ale nie da sie zaprzeczyc faktom, a te nie przemawiaja na korzysc sedziego ktory glupio sie tlumaczy ze trzeba sie zawsze bronic - skoro tak to po co on jest w ringu?
rewanz wyjasni wszystko. albo Zimnoch udowodni ze to byl wypadek przy pracy albo ze nie przeskoczy pewnego poziomu
WTF???? to dobrze ze mu z bani nie zajebal bo pewnie sedzia by stwierdzil ze wszystko OK
niezaleznie od tego Zimnoch mnie zawiodl mocno a panu sedziemu juz podziekujemy i mam nadzieje ze wiecej go nie zobaczymy w takich walkach na duzych galach
Taki biznes. Lepiej do obejrzenia rewanżu dla Kacperka zachęca "sędzia zawalił ale jakbym miał czas to Mollo by się wystrzelał i to w następnym razem udowodnię" niż "byłem gorszy wrócę silniejszy". Zimnoch niby dojrzały i poukładany a pchał się na kombinacje Mollo jak przedszkolak bokserski zamiast boksować i wyczekać początek. Granitu w szczęce nie ma, ciosu jak AJ nie ma, więc po co wdawać się w bijatykę?
Ponadto Zimnoch fizycznie był anemiczny na luzie 4-5 kg mięśni powinien wrzucić skoro jego styl nie
opiera się na balansowaniu i dynamice taki Powietkin ma 188 cm/104-105 kg a szybkościowo jest bez zarzutu.
Byłem pewny że akurat on potrafi udźwignąć presje, ale najwidoczniej nie daje rady.
Nie zmienia to jednak faktu, że Krzysiek powinien dobić jakieś 10kg tak jak to zrobił sam David Haye, bo fizycznie każdy zawodnik będzie robił z niego kukiełkę i rzucał nim po ringu. Izu wygląda przy wszystkich polskich ciężkich jak wzór do naśladowania, ale on też zrobił 2lata ciężkich obozów i forma nie przyszła ot tak.
a dlaczego dobić aż 10kg?
bo Zimnoch nie ma takich nóg jak Szpulka i nie jest wstanie uciekać, a przy 100kg człapie nogami i nie ma siły na szarpanie się. Każdy będzie go przestawiał jak laleczkę. Już nawet Wawrzyk zrozumiał że bez mięśni nie da się walczyć w HW.
To co daje mi do myślenia to wciąż słabe przygotowanie fizyczne wszystkich polskich zawodników. Bardzo jestem ciekawy jakby taki Hycki wziął się na Masternaka, Cieślaka, Zimnocha, Wacha ect.
Najgorsze jest to, że Krzysiek nie wyciągnie wniosków, bo wierzy że wszystko przez ten faul, a Mollo przekonał się, że Zimnoch wcale mocno nie bije i wykorzystał sytuacje.
Jestem bardzo zdziwiony, bo przecież Dereck również stosuje brudny boks i Zimnoch o dziwo dał się trafić tym prawym jak dziecko.
Zimnoch nie zrobił "teatru", bo powinien przyklęknąć...
Może w dzisiejszym Puncherze będzie więcej na ten temat...
Znowu ścigną szefa sędziów i będą go pytać co i jak.
Niestety Zimnoch jest za słaby na takich zawodników jak Mollo.
No i brakuje nóg.
Co do komentarza @ekspertkris
'Skoncz wasc Zimnoch, wstydu oszczedz!'
To kolejny przyklad pisania wyswiechtanych frazesow bez zadnego zrozumienia tresci.
ale po pierwsze wiadomo, że taki jest mollo,
dokladnie taki jak sam o sobie mówi - zwierze.
Rzuca się, szarpie, atakuje, chce krwi.
Jednak gdyby nie ta cała sytuacja i tak mollo
by krzyśka ustrzelił, bo jaki by nie był techniczny troglodyta
to macha te potęzne i silne cepy i one sa dość szybkie i celne.
Szpilka po takim uderzeniu nawet po stop nawet by się nie przesunął
a jeszcze by oddał btw ogladalem sobie powtóreczke z wilderem wczoraj
i nie wiem jak trzeba być dużym idiotą aby powiedzieć, że szpilka jest szklany albo ma słabą wytrzymałość. Z 5 ciosów to przyjął takich, że niejednego topowego by uśpiło.
A Zimnoch, no cóż, zawiódł, ale tak szybki nokaut to nic innego jak wpadka a wpadki w boksie się zdarzają.
Druga kwestia to ten jego trener . Cały czas miałem wrażenie że to jakiś oszołom ale nie chciałem krakać. Bardzo mi sie podobała wypowiedź bydlaka Szpilki podsumowująca tą walkę. CJ narzucił podwójną presie na Zimnego i wgrał mu do łba nastawienie że jest mega fighterem bo przecież Olukuna tylko obtarł a on się przewrócił.A jak widać to gówno prawda. Tu wystarczyło przechodzić 2-3 rundy i Molo by nie wstał że stołka bo by się bidny zasapał. Stawka dla Zimnego była naprawdę duża a styl w jakim by wygrał byłby kwestią drugorzędną.Zjebali po całości, Kryskowi naprawdę dobra kasa przeszła koło nosa.
Zgadza się. Krzysiek mocno ryzykował ale nie wykluczone że Mollo by go nie trafił tak czysto za szybko (albo wcale bo dyspozycję miał fatalną). Trochę przesadnie jechałem po Krzyśku. W sumie on nie za bardzo nawet mógł poradzić coś na całą sytuację. Po obejrzeniu dokładnej powtórki zgadzam się z tym co mówi Zimnoch. Sędzia powinien chociaż dać mu trochę czasu. Pal licho resztę sytuacji ale on kurna stał przy całej sytuacji i dokładnie widział że Zimnoch dostał potężne uderzenie po komendzie (jeszcze w tym zainkasowaniu brał udział bo myślę że Krzysiek spokojnie by się obronił jak przed poprzednim ciosem gdyby nie czuł że sędzia go trzyma)
Błąd i tyle.
Co innego że mimo wszystko przegrana ta rzuca cień na możliwości Krzyśka który powinien spotkać się z Tomkiem Babilońskim, wspólnie pogadać i uzgodnić że rewanż niezależnie od ceny musi jak najszybciej się odbyć. Nie ma co tracić czasu. Myślę a raczej wierzę że gdyby nie ta sytuacja Zimnoch by sobie poradził.
Oby go to nie złamało w żadnym wypadku bo hejt spadł ogromny. Zimnoch nie jest osobą szczególnie lubianą w środowisku więc fani Szpulki i nie tylko mają używane.
Ja tam trzymam kciuki że w rewanżu Krzysiek udowodni że ta porażka to wypadkowa kilku niefortunnych sytuacji i walcząc mądrzej pokaże że Mollo to absolutnie nie jest top jego możliwości.
Stawiam że gdyby Jankowiak nie przeszkadzał, to Krzysiek by to lepiej ogarnął, ale śmiać mi się chce że na polskiej gali sędzia jest jak pierdoła która nie ma nic do powiedzenia.
Presja nie ma tutaj nic do rzeczy, bo to gadanie z dup... albo się ma jaja i nastawiasz się na wojnę w ringu, albo wierzysz w czysty sport, okłamując siebie że zawodowstwo to jest to samo co amatorka. Tutaj nie ma miejsca na rozkminianie kwestii psychiki. Zimnoch miał kilku trenerów i widać że szuka problemów wszędzie ale nie w sobie.
Krzysiek ma ten sam problem, co Masternak, Wach, Kołodziej i Wawrzyk - czyli brak agresji w ringu. On powinien dać Mollo do zrozumienia, że będzie ostry wpierd... wtedy Mike by się mocno zakwasił od samego stresu. Kto wie, może chłopaki za dużo strzelają i testosteron im wyparowuje.
Popatrzcie sobie na Cieślaka czy Głowackiego - już nie chodzi o wynik, a to że w głowie mają walkę, a nie macanie się.
Zimnoch musi zmienić WSZYSTKO!!! bo jak nie zmieni, to znaczy że jest zadufanym bucem i ma to na co zasłużył - czyli Głażewski w wersji HW.
Krzysiek spoko gość, ale nie o to w boksie chodzi. Jak można nie widzieć że człapie się po ringu, czy tego że zawodnik rzuca tobą jak kukiełką? To Ty jako zawodnik masz być cwańszy od rywala.
Pomijam już kwestie promotora który nie potrafi zadbać o zawodnika i dać mu poczucie spokoju.
Ale ochłoń chłopie. Po pierwsze nie mieszaj do tego Szpilki (czuć psychofanem) a po drugie to jeśli już chcesz to robić to pamiętaj że ten sam Mollo był bliski w obu walkach by zrobić to samo ze Szpilką.
Po trzecie obejrzyj powtórkę i "otwórz" umysł i oczy na to na co patrzysz. Krzysiek dostał czysty cios w momencie gdy sędzia złapał go za rękę którą mógł się obronić- dawno po komendzie stop.
Pomijając całą inną mizerię związaną z występem Krzysztofa to główny powód dla którego tak się to skończyło. Tamten cios naruszył tragicznie Zimnocha i powinien mieć po nim trochę czasu na dojście do siebie.
Jeśli zaś udajesz że tego nie ma to ja nie wiem co wczoraj widziałem na powtórkach.
Przestań hejcić jak jakiś dzieciak. Zdarzyło się i tyle. Bardzo możliwe że Zimnoch jest dużo gorszy niż wiele osób w tym ja zakładało ale bez przesady. Teraz to już czytam że czas sprzedawać hot dogi...
Lol
Wielkiej sprawy nie było.
Osobiście wolałbym aby to Mollo zrobił to czystko i nie było wątpliwości, a tak zawsze smród zostaje.
Powtarzam się, ale polscy sędziowie od boksu, to większa PATOLOGIA niż na galach Suderlandów. Nie widziałem miejsca na ziemi aby to gdzieś dymano gospodarza.
To polski sędzia powinien wyciągnąć wnioski że kolejny raz z kolei amerykański zawodnik na naszej ziemi nie liczy się z jego poleceniami.
Zapewne sędzia Jankowiak powinien zastanowić się nad sobą, bo cały świat patrzy na tą amatorkę którą odstawiają. Nie raz widziałem jak sędzia robił porządek, ale do tego trzeba mieć cohones.
To był błąd sędziego, ale takie rzeczy zdarzają się non stop i mieszczą się w marginesie błędu. Dostał cios po stopie, ale to było w wymianie i ferworze i nie ma co aż tak przeżywać. A nokaut był też po ciosie, bo dostał lewą w głowę i już znokautowany poleciał na prawe przedramię Mollo, który go popchnął i ten padł.
Wielkiej sprawy nie było.
Co do nokautu zgadzam się. Ten cios, choć nieregulaminowy, niczego nie zmienił. Nie był mocny, ani złośliwy.
Ale cios po komendzie zmienił wszystko. Zgoda, że było to w ferworze walki. Ale sędzia nie był w ferworze walki i powinien dać czas Zimnochowi.
Inna sprawa, że Zimnoch walczył źle, powinien dystansować Mollo. A z tego zamroczenia powinien wyjść. Zresztą prawie już wyszedł. Czyli zabrakło umiejętności i fizyczności. Z drugiej strony Zimnoch jest całkiem przystojny (długie rzęsy, głębokie spojrzenie) i dlatego można mu więcej wybaczyć.
Myślę, że teraz mimo wszystko ma sens walka Szpilka - Zimnoch.
I uważam, że Zimnoch coś był za bardzo wyciszony. Ta mina po ciocie po komendzie, ten wywiad po walce. Wcale nie pokazał mocnej psychiki tylko obojętność.
Bo spokojny i wyciszony on był zawsze, ale teraz to już przesadził.
szczegolnie ze Zimnoch chcial wyplynac na szersze wody .Napewno jest to tragedia osoista Krzyska ,ale realia sa takie a nie inne ,jest za slaby na walki ze sredniakami nie mowiac o konfrontacji z czolowka.
Zimnoch jest bokserem nijakim ,nie posiada zadnych atutow na wage HV ,jego mozliwosci wystarcza na rynek rodzimy,to max w jego przypadku .
Typowe polskie podejście, sędziowie nigdzie na świecie nie pomagają gościom. u nas tak.
Obejrzyjcie tę walkę jeszcze raz.
Sedzia dal dupy po calosci.
Nie chce mi się rozwodzić na ten temat za długo, ale tutaj zawiniła i była głównym powodem cała taktyka na zrobienie wielkiego show.
Wszyscy wiedzieli, że Mollo to już bokserski wrak. No, ale trzeba ludziom jakoś dać te emocje. No to (podejrzewam z dużą dozą prawdopodobieństwa) podszepnęli panu Jankowiakowi coś w stylu:
"Słuchaj Leszek. Kiedy będziesz prowadził walkę, to dawaj trochę fory Amerykaninowi. Szczególnie na początku. Wiesz, to już kondycyjny wrak. On nie dotrwa do końcowego gongu. Zimnoch to wygra całą pewnością. Ale trzeba ludziom dać trochę emocji. Żeby coś się działo, żeby była jakaś dramaturgia. Żeby nie wyszła klapa. Tak że przymykaj trochę oko na pewne sprawy jakby co"
No i pan Leszek Jankowiak sobie zakodował, że gościa z Ameryki trzeba potraktować trochę ulgowo. Żeby wiedział, że nikt go tu w Polsce nie oszuka. Że przegra jak najbardziej uczciwie.
Widział ten faul, widział, że cios był mocny, no ale teraz właśnie zacznie się dramaturgia, zacznie się wojna. Zimnoch z kłopotami przetrwa i później Mike'owi Mollo pokaże. Bo przecież i tak wygra.
Dlatego nawet nie popatrzył na Zimnocha, nawet przez myśl mu nie przeszło, że oto wbija naszemu pięściarzowi gwóźdź do trumny, bo nie będzie "później", bo ten chamski cios po komendzie to był właśnie cios kończący.
Życze powodzenia Zimnochowi w przyszłości bo to normalny ułożony człowiek ale jak sie przegrywa z gościem który w ringu jest turystą bo od 3 lat nie był w ringu to sorry ale taki człowiek kariery nie zrobi...
mimo to powodzenia Zimnoch i trzymaj się chłopie...
Ludzie "płaczą", że taka chybiona taktyka, że po co on się z nim szarpał, po co szedł na wymiany itd.
Boski Rafaello snuje teorie, że myślał, że Zimnoch będzie skakał wkoło Mollo i kłuł jabem...
Ludzie, Zimnoch to nie Muhammad Ali. Ma swój styl, całkiem inny pięściarz.
Po pierwsze ja nie widziałem, żeby do czasu tej feralnej akcji z faulem Zimnoch źle sobie radził. Krótko to trwało,ale Krzysiek parę razy ładnie trafił prawym, Mollo wydawał się bezradnym jeźdźcem bez głowy.
Takiego rywala jak Mollo trudno się unika, trudno się z nim walczy na dystans. Szczególnie jak się ma pewne ograniczenia (jak Zimnoch). On napiera, bez względu na wszystko. Mocnym lewym prostym go nie zatrzyma, bo jest za ciężki.
Krzysiek obrał jak dla mnie bardzo dobrą taktykę. Czekać, polować na kontrę. Rywal sam podejdzie. Cios i odejście. Jeśli nie zdążysz, skracaj dystans, zabierz mu miejsce.
Wszystko to Zimnoch dobrze realizował. Tymi przepychankami też męczył Mollo. Cięższego wprawdzie, ale bez kondycji. Samym uciekaniem raczej trudno by było go zamęczyć. Trzeba było trochę zapasów.
Proponuję zobaczyć sobie wywiad z Mollo. Walka trwała ponad 2 minuty, ten chwilę po tym udziela wywiadu, a zasapany, jakby wrócił po jakiejś dziesięciorundowej batalii. Fakt, że poszedł pod koniec na całość, ale ile to było? Chwilka. Nie wiem czy Mollo miałby paliwa na dwie rundy.
Poza tym Krzysiek pamiętał o obronie. Cały czas prawa w górze, tam gdzie ma być.
Krótko to trwało, ale ja w każdym bądź razie nie widziałem tam żadnych mankamentów w jego boksie. I uważam, że taktycznie rozwiązywał to bardzo dobrze.
różnica między zimochem a Szpilką no to że Zimnoch zero A Szpilka szybki na nogach i Szpilka wstawał po czystym mocny, ciosie w brode 1 walce i walczył i wygrał a Krzysiek ma słabszą szczęke niż Szpilka'
miedzy Szpilką a Zimochem różnica klasy conajmniej.
Zimnoch to przecietniak nic więcej nic zniego nie będzie
Co wy pierdzielicie...
Lubię Zimnocha więc pewnie moje opinie będą filtrowane jako mało obiektywne ale nawet z tą hukową taktyką Zimnoch mógłby to spokojnie wygrać. Ten błąd a może inaczej BŁĄD sędziowski zaważył o tym co się tam wydarzyło.
Krzysiek by pewnie nawet nie dał się złapać takim ciosem wcale bo do tamtej pory nie przypominam sobie by Mollo czymś sensownym trafił. Zresztą i przed tym by się obronił gdyby nie to że czuł że sędzia szarpie mu rękę i jest tuż obok. Zupełnie tak jak wcześniejszy lewy który wychwycił na rękawice.
Liczę na to że jak najszybciej doprowadzą do rewanżu (nie dać Mollo skorzystać na tej sytuacji) i się wszystko wyjaśni bo moim zdaniem trochę ludzie przeginają w drugą stronę. Zimnoch źle wygląda? Jest słaby? No i co z tego. Taki był i wcześniej a z Arturem Szpulką toczył wyrównane wojny na sparingach itd itp/
Wtopa straszna ale myślę że mocno przypadkowa i liczę na to że Zimnoch to wszystkim udowodni. Mało kto chce pamiętać ale Szpilka też potrzebował drugiej walki by wyglądać na tle Mollo w miarę dobrze a wyszło i tak jak wyszło i każdy pamięta.
Miało być zgoła odmiennie
Mollo nie był przypadkowo dobranym rywalem
To oczywista,oczywistosc że to była próba odgrzania starego kotleta,czyli niedoszłej walki ze Szpilka
Zimny,miał w pieknym stylu odprawić pomocnika murarza z powrotem na budowę i jednoczesnie dolac paliwa do nieco już przygasłego ogniska spekulacji.Dodatkowo miał udowodnic jak bardzo rozwinął sie pracowity Krzys,pod okiem nowego trenera z Londynu.Przeciez w końcu został doceniony jego mega talent i promotorzy zapewnili mu zbliżone warunki do rozwoju do tych jakie ma Artur
Finał był żałosny i trudno to usprawiedliwić.Rewanz nic nie da,mleko się rozlało i do wynarzonej przez Krzysia i Babilona walki ze Szpilka prędko nie dojdzie,więc inwestycja Babilonowi się nie zwróci...
No i dobra. Niektórzy tak uznają a inni wręcz przeciwnie. Ba pojawiają się głosy że Krzysiek już po pierwszych ciosach Mollo był przerażony ich siłą (czego ja osobiście nie zauważyłem...) W sumie to ja jeszcze nie skreślam Zimnocha. Daję mu kredyt zaufania.
Jeśli zrobią wszystko żeby jak najszybciej doprowadzić do rewanżu i go wygrają w w miarę dobrym stylu będzie ok- choć jak to i sam zauważyłem wpadka na takim poziomie odbija się na zawsze na postrzeganiu boksera.
Jeśli jednak ominą Mollo, będzie to znaczyło mniej więcej tyle co przyznanie że nie pasuje im ten rywal i jest zbyt groźny by zaryzykować wypłacanie mu większej wypłaty by odkupić winę.
Także ja czekam na rewanż który powinien wszystko wyjaśnić i ewentualnie rozwiać kontrowersje bo kibice są co najmniej trochę podzieleni.
Niewiele brakowało a i Szpulka skończyłby z Mikiem bardzo podobnie... Na ten moment to jednak oczywiście pięściarze znajdujący się w zupełnie innym miejscu/
Co do reszty to się przekonamy... Sam Zimnoch w tym momencie powinien najlepiej wiedzieć czy Mollo jest do przeskoczenia. Poczuł jego siłę dokładnie i w pełni więc to on ma największą wiedzę jak ciężko by było gdyby nie ten nieszczęśliwy zbieg okoliczności w dalszej części pojedynku.
Jeśli stwierdzą że dadzą radę muszą tylko pamiętać że Mollo będzie jeszcze lepszy (pewność siebie, zapewne przygotowania, mniejsza rdza, większa wiedza o samym Krzyśku itd) więc mają nad czym dumać.
To jest tylko jego wina a nie sedziego!! Zla taktyka od poczatku. Chcial sie kopac z koniem i skonczyl jak skonczyl. Z takim Mike-em trzeba bylo pracowac na nogach przez kilka pierwszych rund a po zmeczeniu zaatakowac.
Ale ja tu widze drugie dno tego pojedynku,co by Krzychu nie mowil on ciagle ma w glowie "SZPILKE" i mysle ze chcial pokazac wszystkim ze z takim Molo sobie lepiej poradzi niz Artur. Tylko ze Artur ma chyba najlepsza prace nog w HW albo jedna z najlepszych czego Mike nie mogl przeskoczyc.
Krzychu nie jest i nigdy nie bedzie czolowym zawodnikiem HW!!!
ja nie wiem czy by skończył podobnie, Szpilka w 4 rundzie przyjął lewy sierpowy z pełnym skretem tułowia i od razu odpowiadał nie był bardzo zamroczony.Zimnocha naruszył bardzo już pierwszy taki podobny lewy ale nie było to pełne uderzenie,dlaczego nie dał się wyliczyć? później jeszcze mocny prawy sierp i ten lewy w skron no ale bardziej ważne było zachowanie Zimn.po pierwszym ciosie,który pokazał, że Zimn ma słabą odporność.
W drugiej znów mu się to zdarzyło.
Co do porównywania szczęk to się z tym wstrzymam i napiszę tak. Szpilka dostawał w trochę innych sytuacjach niż Krzysiek który dostał cios przed którym ani nie miał się gdzie odchylić, ani się go nie spodziewał itd. Również z skrętem tułowia.
Czy ma to świadczyć o jakiejś wybitnej szklance? Nie powiedziałbym aczkolwiek myślałem że Krzysiek jest twardszy.
Nie mam zamiaru już więcej się produkować na temat tej walki. Myślę że na Krzyśka spadł trochę przesadny hejt biorąc pod uwagę okoliczności i liczę na to że się odkuje. Jeśli nie trudno. Płakać nie będę. Zimnoch jednak w dzisiejszej ciężkiej, okupując jakieś miejsca rankingowe może byłby w stanie dostać jakąś kasową walkę (zresztą już jakieś ploty chodziły) czego mu życzę.
Hejterzy Zimnocha to ludzie którzy albo go nienawidzą albo chcą boksu bez zasad.
To janusze, którzy na przykład chwalą Hucka za to, że walił kilkadziesiąt razy w tył głowy Powietkina...
Jankowiaku, jesteś zerem bez honoru. Ludzie ryzykują zdrowie a nawet życie, a ty pozwalasz na faule! Nie ma dla ciebie miejsca w boksie. Nadajesz się najwyżej do "sędziowania" nielegalnych walk.
Hejterzy pierniczą po swojemu ale Zimny moze sie jeszcze wyrobić . Ma teraz MEGA motywację .