MARQUEZ O PACQUIAO: CZASAMI MILCZENIE JEST ZŁOTEM
Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO), największy ringowy rywal Manny'ego Pacquiao (57-6-2, 38 KO), potępił Filipińczyka za jego komentarz na temat homoseksualizmu, zaznaczając jednak, że pozostaje on bez najmniejszego wpływu na bokserskie dokonania 37-latka.
- Dziedzictwo Pacquiao nie zostało splamione, to coś zupełnie osobnego. Manny popełnił błąd i musi ponieść konsekwencje. Jego jakość jako boksera jest niepodważalna, ale czasami milczenie jest złotem. Preferencje seksualne są teraz otwarte, tak samo jak małżeństwa osób tej samej płci. Manny musi to zaakceptować - mówi "Dinamita".
Kandydujący na urząd senatora w ojczyźnie "Pacman" stwierdził w tym tygodniu, że homoseksualiści są gorsi od zwierząt. Marquez, który w 2012 roku ciężko znokautował Filipińczyka, przyznał, że tego typu mentalność jest mu obca.
- Ja zawsze kieruję się szacunkiem, tak jak mówił Benito Juarez - szacunek dla praw drugiego oznacza pokój. Trzeba żyć i pozwolić żyć - oznajmił.
Nie w kampanii wyborczej.
Nie wiem jak tam na Filipinach, czy też im na siłę wmawiają, że dewianctwo seksualne i wszelka nienormalność to właśnie normalność, naturalność.
Załóżmy, że w Polsce jakiś polityk stratuje na jakiś tam urzą i wypowiada takie słowa. Zyskałby więcej zwolenników, czy przeciwników za takie słowa...?
Kalisz na paradzie wolności chyba tylko zyskał :)