KOWALIOW-WARD PRAWDOPODOBNIE 19 LISTOPADA
Redakcja, ESPN
2016-02-19
Najprawdopodobniej 19 listopada dojdzie do hitowej potyczki pomiędzy potrójnym mistrzem wagi półciężkiej Siergiejem Kowaliowem (29-0-1, 26 KO) a byłym czempionem kategorii super średniej Andre Wardem (28-0, 15 KO).
Taki termin wstępnie zarezerwowała już telewizja HBO, która pokaże walkę w systemie pay-per-view. Zanim jednak do niej dojdzie, obaj pięściarze zaliczą po jeszcze jednym występie.
W swoim debiucie w limicie 175 funtów Ward 26 marca skrzyżuje rękawice z niepokonanym Kubańczykiem Sullivanem Barrerą (17-0, 12 KO). Kowaliow nie ma jeszcze zakontraktowanej kolejnej walki, ale na ring ma wrócić latem w Rosji. Jako jego potencjalnych rywali menedżer "Krushera" wymieniał ostatnio m.in. Andrzeja Fonfarę i Juergena Braehmera.
Wiadomo, że zrobią wszystko, żeby to Ward wygrał. Ale czasami nawet "robienie wszystkiego" nie pomoże.
Denerwuje mnie takie nie to, że skreślanie świetnego przecież boksera, ale od razu oznajmienie światu, że oto wygrać ma Ward - wielki Amerykanin.
Jak dla mnie to będzie bardzo ciężka walka dla Warda. I nie wiem, czy sędziowie nie będą musieli stanąć na wysokości zadania, żeby do pojedynku z Kowaliowem jednak doszło.
To nie jego waga.
Krushera może zniwelować sędzia za np. odpychanie.
Kowaliow ma umiejętności i argumenty aby rozpracować Warda.
A czy Ward może skopiować Hopkinsa i przetrwać w ringu?
Zobaczymy.
Paskal był blisko ale zbierał niezłe lanie.
Dobrze że Fonfara się nie pcha, bo zwiedzałby deski...
"Ward nie da rady przez 12 rund "wiązać" i niwelować przewagi Krushera.
To nie jego waga."
To jest akurat jego waga. Ward był wielkim super średnim. Do tego bardzo powoli przechodzi do pół ciężkiej. Mniejszy na pewno nie będzie. Inna sprawa, że odstaje w innych parametrach - zwłaszcza w sile ciosu i psychice.
Przecież on mu rozbije dół totalnie jak Amerykanin tylko spróbuje :)
Osobiście na dzień dzisiejszy zakładam, że rusek zbije Warda. Z drugiej strony nikt się nie spodziewał, że Andre ;-) wygra supersix, a wygrał.