PETER FURY STAWIA NA MARTINA W WALCE Z JOSHUĄ
Bukmacherzy zdecydowanie stawiają na Anthony'ego Joshuę (15-0, 15 KO), ale w bokserskim środowisku nie brakuje głosów, że Anglik nie zdoła uporać się z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO) w walce o mistrzostwo świata IBF w wadze ciężkiej, która 9 kwietnia odbędzie się w Londynie. Wśród osób wątpiących w sukces AJ-a jest Peter Fury.
- To będzie dla Joshuy na pewno trudna walka. Stoczył dopiero 15 pojedynków, wciąż jest zielony i musi się wiele nauczyć. Ma potencjał, to duży talent, ale tak jak mówię, jest chyba za wcześnie na taką walkę. Jeżeli mam być szczery, to stawiam na Martina. Nie mówię, że Joshua nie może go pokonać, ale Martin to będzie dla niego trudny test. Amerykanin ma luźny, śliski styl, do tego precyzyjnie bije. Jest wysoki, walczy z odwrotnej pozycji. To nie jest ktoś, kto jak go trafisz, to ci nie odda. Przed AJ-em poważne zadanie - ocenił wujek i trener Tysona Fury'ego.
Dla Martina walka z Joshuą będzie pierwszą w obronie tytułu mistrzowskiego. Amerykanin wywalczył pas 16 stycznia, kiedy na gali Wilder-Szpilka pokonał w trzeciej rundzie Wiaczesława Głazkowa. Ukrainiec nie mógł kontynuować pojedynku z powodu kontuzji.
nic z tego nie rozumiem
Pozwól że wyjaśnię: 90% użytkowników kojarzy Martina z ostatniej walki z Glaskowem, nic więcej. W tej walce nie pokazał dosłownie nic, ale w kontekście walki z AJ wszyscy mu się bliżej przyglądają. Tyle.
Jak to nie rozumiesz? przecież Joshua prawie zginął w ringu z Whytem, ma szczękę z skorupki od jajka i ciężko nokautuje go większość zawodników z czołówki od wagi muszej w górę.
Kiedyś Fury sam się uderzył, a później Cunningham mało mu głowy nie urwał swoim wacianym ciosem, był pośmiewiskiem, ale to się pozmieniało jak terminator dominator Władimir sprzedał walkę i Fury go wypunktował.
mowi sie "czego nie rozumiesz?"
Kikas
naprawde myslisz ze wiekszosc zadala sobie trud i obejrzala wczesniejsze walki Martina zeby wyrobic sobie zdanie?
A co do Furego to jestem jego fanem prawie od momentu gdy sobie zaaplikowal podbieraka
Pojedynek Joshua - Martin to raczej wielka niewiadoma a kazdy wynik nie powinien byc zaskoczeniem...
Martin to nie jest mistrz, to facet który ma pas a zaraz go straci tyle..."
Moze masz I racje mowiac, ze Martin straci ten pas w walce z Joshua. Moze jednak zostaniesz zaskoczony? Ja osobiscie z wielka przyjemnoscia bede sie temu pojedynkowi przygladal, gdyz to wile bardziej ineresujaca walka niz powtorka nudziarstwa w wykonaniu Fury I Wladimira.
Nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale widze w Martinie taką gorszą kopie Wildera. Duży silny kolos ale mniej mobilny, wolniejszy, mniej atletyczny tak samo braki w technice, nieco chaotyczny, mało doświadczony. Plusy to warunki(choć w dzisiejszej czołowej wadze ciężkiej nie jest jakimś gigantem) siła, składanie kombinacji no i jest leworęczny. "
Widze to w podobny sposob. Martin nigdy nie byl IMHO zadnym wyjatkowym ciezkim, ale jak juz wspomniales, ma niezle warunki fizczne, silny cios I jest bardz nieortodoksyjny w ringu. To w dzisiejszej "krolewskiej" jest ju duzo. Czy starczy na Joshua? Nie wiem.
@cop, jak uważasz, czy to, że bokser jest / nie jest przystojny ma wpływ na jego sukcesy w boksie zawodowym? Moim zdaniem to spory atut, to się przekłada na charyzmę."
lol...rozumiem, ze to zartobliwe pytanie...lol
Ja jestem niesamowcie przystojny (tak przynajmniej mowia mi kobiety), ale nie pomoglo mi to osiagnac sukcesow w ringu niestety...
Wygląda na żółwia w ringu, nie wiadomo jaką siłę ma jego cios, czy umie przyjąć.
A te jego ślamazarne kroki z tym grubym dupskiem o aż mnie poraża heheh
Wg. mnie Joshua mimo, że doświadczenia jeszcze mało (Charles nie wiecej) to go rozjedzie
rozbije i ubije jak White'a
---
Nie dziwę się Martinowi, że wybrał Joshuę. To chyba najlepsza opcja na teraz. Jakiś Fury, Kliczko zajęci, Joshua to chyba najlepsza opcja finansowo. Może i mógłby być jakiś łatwiejszy rywal, ale kto wie, czy z nim Martin by nie przegrał?
Poza tym dla Josuhy też jest to dobra opcja. Sam nie jest jeszcze sprawdzony, doświadczony, ale Martin to samo. Anglik wydaje się faworytem w tej walce. Powinien sobie poradzić i zdobyć pas. No i nie musiał bić się w jakichś eliminatorach z groźnymi pięściarzami jak chociażby Takam. Pas na wyciągnięcie ręki. A później można łapać doświadczenie...
---
A ogólnie rzecz biorąc, też nie lubię Joshuy i też wcale nie będę mu kibicował.
Niech wygra lepszy. Wątpię, czy będzie to Martin, ale przecież niewykluczone.
Zaden nie traci. Jesli Joshua przegra po prostu uzna sie, ze troche za wczesnie bylo na te walke i wciaz bedzie miec bilet do autobusu na scisly top. Martin zas udowodni, ze jest liczacym sie mistrzem. Jesli Joshua wygra, bedzie miec pas i bilet do tegoz samego autobusu, tym razem w pierwszym rzedzie zaraz za kierowca. Martin zas w tej sytuacji, jako byly mistrz spokojnie zakontraktuje walke z kims z topu i bedzie dalej mogl siedziec w tym samym autobusie.
Z tymi panami jest tak, ze wiemy juz na co mniej wiecej Joshue stac i wciaz nie wiemy na co stac Martina, choc zwyciestwo, nawet przez kontuzje z Glazkowem, pokazuje, ze cos tam potrafi. Nawet cos i troszke wiecej.
Az kusi by postawic pare funtow na amerykanina. Choc raczej szanse sa tu 50/50.
Ciekawa walka, kto zaprzecza ten po prostu nie lubi zadnego z tych piesciarzy i dlatego nie jest zainteresowany :)
Niby racja, ale jak się skończy w jakiejś pierwszej-drugiej rundzie jakoś tak:
https://youtu.be/OKpGqqTpz38?t=9
to dalej nie będzie wiadomo na co ich stać :D
@Grzelak To Lebiedev powinien nie mieć żadnych sukcesów bo zbyt piękny to nie jest
A ja nie powiedziałem, że jeżeli ktoś nie jest przystojny to nie osiągnie ŻADNYCH sukcesów w boksie zawodowym. Jeżeli ktoś jest najlepszy, to może nie udzielać wywiadów, nie przychodzić na konferencje i nie mieć promotora a w końcu i tak zostanie mistrzem i zarobi pieniądze.
Uważam tylko, że przystojniejsi bokserzy (albo w jakiś sposób intrygujący) osiągają większy sukces. A Lebiedev to niedobry przykład, bo on jest przystojny na swój sposób, na pewno jest ciekawszy od Główki.
Autor komentarza: cop
lol...rozumiem, ze to zartobliwe pytanie...lol
Ja jestem niesamowcie przystojny (tak przynajmniej mowia mi kobiety), ale nie pomoglo mi to osiagnac sukcesow w ringu niestety...
Pytanie było jak najbardziej serio. Floyd, Tyson, Ali byli przystojni. I właśnie nie chodzi tu o podobanie się kobietom tylko facetom (oczywiście nie w sensie takim powiedzmy homo tylko na zasadzie : o, to jest elegancki koleś, chciałbym tak wyglądać, albo z tym kolesiem chciałbym iść na piwo, bo sprawia wrażenie równiachy albo ciekawego gościa), bo kobiety nie oglądają boksu.
Floyd, Tyson, Ali byli przystojni..."
Muhammeda Ali nigdy nie widzialem na zywo w zadnej walce ani prywatnie, wiec nie bede sie zbyutnio wypowiadal, ale moge cie zapewnic, ze Mike Tyson to nieproporcjonalny przecietniak, ktory w garniturze wyglada jakby przylecial z innej planet doslowne pare sekund temu. Floyd to z koleji karzelek, wiec do synonimu “przystojniaka” brakuje mu duzo…lol…
Zreszta, to taki troche “gejowski” temat, wiec to tyle z mojej strony…
Nie wiem od kiedy wzrost decyduje o tym czy ktoś jest przystojny czy nie, ale dobra każdy ma swoje "widzimisie" na różne tematy.
Co do walki, AJ wygra to przez KO w okolicach 8 rundy.
@cop
Nie wiem od kiedy wzrost decyduje o tym czy ktoś jest przystojny czy nie, ale dobra każdy ma swoje "widzimisie" na różne tematy."
Powiem szczerze, ze nigdy nie slyszalem by ktos uzywal u nas okreslenia "handsome" (przystojny)mowiac o gosciu majacym ponizej 5 stop 10 cali moze nawet ponizej 6 stop. Jezeli taka oosoba ma mila aparycje ale jest "nikczemnego" raczej wzrostu uzywa sie oreslen typu "cute" lub "pleasant"... To tak gwoli wyjasnienia jak u nas odbierana jest definicja bycia przystojnym. Nie sam wzrost oczywiscie ma tutaj znaczenie...
Na punkty raczej nie da rady, bo jego aktywność jest bardzo przeciętna i nie będzie walczył u siebie. Joshua składa ciosy w kombinacje, a ten poluje na pojedyncze razy. Przez nokaut też mu będzie ciężko, skoro Zumbano Love wytrzymał z nim 10 rund.
Jest bardzo pewny siebie, ale ta pewność siebie musi chyba wynikać z głupoty, bo z czegóż innego, skoro do tej pory NIKOGO nie pokonał?! Obijał tylko mikrusów, bynajmniej nie błyszcząc na ich tle. Z Głazkowem było równo, więc z Joshuą będzie pod górkę. Jak dla mnie Joshua przez KO/TKO 7-12
Powiem szczerze, ze nigdy nie slyszalem by ktos uzywal u nas okreslenia "handsome" (przystojny)mowiac o gosciu majacym ponizej 5 stop 10 cali moze nawet ponizej 6 stop. Jezeli taka oosoba ma mila aparycje ale jest "nikczemnego" raczej wzrostu uzywa sie oreslen typu "cute" lub "pleasant"... To tak gwoli wyjasnienia jak u nas odbierana jest definicja bycia przystojnym. Nie sam wzrost oczywiscie ma tutaj znaczenie...
Tak, tak. U Was wszystko jest większe i lepsze. A my, polscy Sovieci nie mamy tak dobrze, u nas głód i niedożywienie, 1.70 wzrostu ma u nas mało kto, a facet w wieku Floyda, który ma 1/3 własnych zębów to rzadkość. Trochę @cop przypominasz Testovirona, poszukaj go, wystarczy wpisać w yt.
Tak, tak. U Was wszystko jest większe i lepsze. A my, polscy Sovieci nie mamy tak dobrze..."
Nigdy tego nie sugerowalem, ale skoro tak czujesz sie ponizony, to moge cie przeprosic :-)
Jest bardzo pewny siebie, ale ta pewność siebie musi chyba wynikać z głupoty, bo z czegóż innego, skoro do tej pory NIKOGO nie pokonał?!"
To samo mozna powiedziec o Anthony Joshua, niepradwaz???
"To samo mozna powiedziec o Anthony Joshua, niepradwaz???"
Joshua miał lepszych rywali. Miał przede wszystkim White'a. Do tego zupełnie inny styl zwycięstw.