ANDRZEJ SOŁDRA: MUSZĘ MĄDRZE BOKSOWAĆ
Już w najbliższą sobotę gala boksu zawodowego w Legionowie. Kibiców szermierki na pięści czeka sporo emocji, a jedną z walk będzie starcie wracającego po dziesięciu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją Andrzeja Sołdry (11-2-1, 5 KO) z Sebastianem Skrzypczyńskim (11-12-2, 5 KO).
- Można powiedzieć, że zakończyłem już przygotowania do najbliższego pojedynku. Teraz tylko łapanie świeżości i w sobotę walczymy. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Jestem zdrowy i gotowy na ciężką przeprawę - nie ukrywa podopieczny Piotra Wilczewskiego.
- Sebastian to ambitny, twardy i mocno ofensywny zawodnik. Jestem przekonany, że od pierwszych rund będzie się starał wywierać na mnie presję, a ja muszę zrobić wszystko, żeby mu to uniemożliwić. Najważniejsze żebym nie wdawał się w niepotrzebną bójkę i konsekwentnie realizował plan taktyczny założony wcześniej przez trenera. Miałem dobre przygotowania, a szczególnie zadowolony jestem ze sparingów w Dzierżoniowie. Pomagali mi w nich między innymi Michał Gerlecki i Mateusz Rzadkosz. Dodatkowo zrobiłem jak zwykle kilka rund z moim szkoleniowcem, Piotrkiem Wilczewskim. Doszedł też Mariusz Runowski, który walczy tydzień później w Radomiu. Na brak sparingpartnerów nie mogłem więc narzekać. Wszystko fajnie się złożyło, ponieważ tydzień po Legionowie jest gala innej grupy, więc zrobiliśmy wspólny obóz. Te treningi z pewnością wyjdą każdemu z nas na dobre. Czekam na sobotę, bo sam jestem ciekawy, jak zaprezentuję się w już oficjalnym starcie po tak długiej przerwie. Jestem zmotywowany i bardzo skoncentrowany, a walkę z Sebastianem traktuję jako kolejny mały krok w mojej karierze - dodał Sołdra.