JUAN MANUEL MARQUEZ: STARCIE Z COTTO Z KORZYŚCIĄ DLA NAS OBU
Wczoraj informowaliśmy Was, że Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) jest już po pierwszych rozmowach z obozem Miguela Cotto (40-5, 33 KO). Teraz trochę o warunkach, jakie stawia swojemu ewentualnemu rywalowi sławny "Dinamita".
Meksykanin chce najpierw wystąpić w maju dla zrzucenia ringowej rdzy po dwuletniej przerwie i dopiero na jesień byłby gotowy na wielkiego Portorykańczyka. Taka potyczka miałaby odbyć się w wadze półśredniej, ale do tego z klauzulą o granicy, jakiej nie można byłoby przekroczyć w dniu walki.
Limit dywizji półśredniej wynosi 147 funtów, czyli 66,7 kg. Nazajutrz zawodnicy nie mogliby nawodnić się więcej niż do granicy 153 funtów - 69,4 kg. Czy Cotto przystanie na takie warunki?
- Jeśli oni naprawdę chcą takiej walki, to spotkajmy się w wadze półśredniej i bez możliwości przekroczenia limitu 152, może 153 funtów dzień później. To bardzo ważny punkt. Nie jestem przecież naturalnym zawodnikiem kategorii półśredniej. Taka walka byłaby zwycięstwem dla nas obu. Nasze kariery nie ucierpią w razie porażki, a lepszy z tej dwójki stanie się jeszcze większym pięściarzem - przekonuje Marquez.
dokładnie tak musi być :D
Jest "większy" od Pacquiao i Floyda "Zero" Porażek.
Jedynym bokserem ,który przewyższa go umiejętnościami jest Donaire.
Reszta to albo "młotki" bez techniki ,albo "zabójcy" zwyciężający przez wyniszczenie.
A przecież boks to nie tylko brutalna siła ,lub unikanie walki
Donaire? aha
Ty zapewne cenisz Amira Khana
I za to cię lubię.
Jak imigrantów z tej części świata