DAWEJKO CHĘTNY NA WALKĘ Z LUISEM ORTIZEM
Mający polskie korzenie zawodnik kategorii ciężkiej Joey Dawejko (16-4-2, 9 KO) przyznał, że chętnie skrzyżowałby rękawice z Luisem Ortizem (24-0, 21 KO), którego akcje wyraźnie podskoczyły po efektownym zwycięstwie nad Bryantem Jenningsem.
- Wziąłbym tę walkę. Chcę z nim walczyć! Oni go chronią. Jedyne dobre nazwisko w jego rekordzie to Jennings. Nie wiem, co się stało z Bryantem w tej walce, ale powinien był go pokonać. Stawiałem na niego. Coś było z nim nie tak. Myślę, że w rewanżu Jennings by go pokonał - stwierdził 25-latek, który tak samo jak "By-By" pochodzi z Filadelfii.
W grudniu minionego roku Ortiz zastopował Jenningsa w siódmej rundzie. Zdaniem części kibiców po imponującym triumfie wielu pięściarzy z czołówki unika "King Konga", ale Dawejko ma inne zdanie.
- Nie sądzę, aby go unikali, myślę za to, że jego ludzie szukają mu łatwych walk, żeby zarobić. On ma już 36 lat. Wygląda tak, jakby miał 45. Myślę, że taki jest ich plan, po prostu chcą zarobić - powiedział.
Ortiz w kolejnym pojedynku zmierzy się 5 marca z Tonym Thompsonem (40-6, 27 KO). Dawejko nie ma na razie zaplanowanej żadnej walki. Ostatnią stoczył 28 sierpnia, kiedy zwyciężył w pierwszej rundzie Natu Visinę.
Chciałbym zobaczyć taki pojedynek, i nie tylko ja sam.
jak Ortiz na serio szukał rywala to siedział cicho, a jak ma już zakontraktowaną walkę z Thompsonem to nagle wszyscy będą chcieli z nim walczyć. Mógł być taki cwany jak Dimitrienko zrezygnował, wtedy nic nie mówił, że chce walczyć. Porażka.
https://www.youtube.com/watch?v=yIh96Dgt8tw
https://www.youtube.com/watch?v=aha7uB-okZc
Dobry byłby również rewanż z Jarellem Millerem, z którym remisował.
Ale woli zostać w ciężkiej, bo tam łatwo byle komu dostać walkę o pas a nie to co w junior średniej czy w średniej gdzie dostać walkę z Chanello, Cotto i innymi gwiazdami jest trudno :D