PIOTR GUDEL: TAKICH WALK SIĘ NIE ODMAWIA
- Już od kilku dni miałem pewne sygnały, że być może wystąpię na tej imprezie. Jestem wyjątkowo szczęśliwy, że będę jedynym z bohaterów tego wielkiego sportowego wydarzenia, jakim jest gala PBN - mówi podekscytowany Piotr Gudel (4-1-1), który 2 kwietnia podczas gali Polsat Boxing Night zmierzy się ostatecznie z olimpijczykiem z Pekinu, Łukaszem Maszczykiem (4-1, 3 KO).
- Jestem mega pozytywnie nakręcony, tym bardziej, że będę mógł zrewanżować się Łukaszowi za bodaj dwie porażki jeszcze za czasów amatorskich. To dla nie dodatkowa motywacja - nie ukrywa podopieczny Andrzeja Liczika.
- Początkowo mój start planowany był na połowę marca, ale w zaistniałem sytuacji oczywiście ten termin odpada i skupiam się tylko i wyłącznie na początku kwietnia. Pierwotnie mówiło się o rewanżowym starciu z Krzyśkiem Rogowskim, ale ostatecznie do tej konfrontacji nie dojdzie i zmierzę się z Łukaszem, który według mnie będzie nawet bardziej wymagającym przeciwnikiem. Maszczyk to mój kolega jeszcze z czasów kadry. Jest doświadczonym zawodnikiem, wracającym na ring po dość długiej przerwie, lecz nie sądzę, by miała ona jakieś większe znaczenie - kontynuował Gudel.
- Na ten moment nie wiem jeszcze, kto będzie pomagał mi w sparingach. Zapewne w ciągu kilku najbliższych dni wspólnie z trenerem będziemy analizować materiały z walk Łukasz i wtedy podejmiemy jakieś decyzje. Wiem na co mnie stać i nie brakuje mi motywacji. To dla mnie bardzo ważna walka, od której sporo zależy. Niespodziewana porażka może dość mocno pokrzyżować moje dalsze plany - dodał Gudel.
Maszczyk wygra na pkt.