BOKS ZAMIAST BOMB. DZIECI UCZĄ SIĘ PIĘŚCIARSTWA W ALEPPO
Gdy na zewnątrz rozlegają się eksplozje i strzały, w piwnicy w Aleppo słychać rytmiczny dźwięk bokserskich uderzeń.
Największe miasto w Syrii od 2012 roku toczone jest krwawym konfliktem zbrojnym. Wojna domowa w Syrii wybuchła rok wcześniej. Od tego czasu zginęło ponad 260 tysięcy ludzi, a miliony zostały bez dachu nad głową.
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych ponad dwa miliony dzieci przestały uczęszczać do klas. Jedna na cztery szkoły została zniszczona. Wąskie grono uczniów zamiast z książek korzysta teraz z rękawic bokserskich.
- Przychodzę tutaj na treningi, bo odkąd byłem małym, chłopcem marzyłem o tym, aby zostać mistrzem boksu. Gdy otwarto centrum, zacząłem tutaj uczęszczać, by zrealizować te marzenia. Od czterech lat nie mieliśmy tutaj żadnych zajęć sportowych. Tylko zniszczenie i strzały - mówi Omar, jeden z młodych adeptów szermierki na pięści w szkółce Shahba.
Salę boksu otworzyli latem ubiegłego roku na terenie zajmowanym przez siły opozycji Shaaban Kattan, były zawodowy mistrz kraju, oraz jego kolega Ahmad Mashallah. Wspólnie wynajęli piwnicę, wcześniej służącą za magazyn. Sprzęt odkupili od innego, zamkniętego już gymu bokserskiego w Aleppo.
Na sali trenuje około tuzina chłopców. Młodzież bierze udział w organizowanych przez szkółkę turniejach. Niedługo mają się także odbyć zawody dla bardziej zaawansowanych, dorosłych zawodników, w tym trenerów.
- Przygotowujemy się do udziału w mistrzostwach poza Syrią, chcemy rywalizować o najwyższe miejsce, czy to na arabskim, czy zagranicznym poziomie - stwierdził Mashallah.
te dzieciaki przeszły przez takie piekło, że teraz będą miały psychikę z kamienia .
PS.Do autora, mogę Pana mocno zapewnić, że oprócz boksu, dzieciaki na pewno siedzą też w książkach :)